Drogowy armagedon w Słubicach. Policja nie wpuszczała obcych tablic do miasta. Kierowcy stali w korkach kilka godzin
Korki w Słubicach
W niedzielę, 1 czerwca całe Słubice stanęły. W parę chwil w przygranicznym mieście zaczęły tworzyć się ogromne korki. Sznur samochodów ciągnął się już nie tylko na dwupasmówce, czyli głównej drodze dojazdowej do mostu granicznego. Zakorkowana była również cała ulica Rzepińska, a wjazd utrudniony był także od strony Drzecina, ponieważ zator zaczynał się już na wysokości stacji Polmax (3 kilometry od mostu) oraz na wale, przy działkach.
Zablokowane więc były wszystkie drogi dojazdowe do miasta, a nawet osiedlowe uliczki. Mieszkańcy mieli ogromny problem, żeby gdziekolwiek wyjechać samochodem lub wrócić do domu po weekendowym wyjeździe. Tego dnia sytuacja wyglądała podobnie również w Kostrzynie nad Odrą. Aby wjechać do miasta, kierowcy stali nawet 3 godziny w kolejce.
W Słubicach korki trwały do bardzo późnych godzin nocnych. Z informacji od mieszkańców wiemy, że jeszcze chwilę po północy sznury aut ciągnęły się po ulicach. W poniedziałek rano jadący w stronę granicy również musieli chwilę odstać, jednak ruch był już zdecydowanie mniejszy, niż poprzedniego dnia.
Jest niebezpiecznie
Sytuacja ta jest tak samo "niewygodna", jak i niebezpieczna - jak skarżą się słubiczanie, wielu zirytowanych kierowców łamie przepisy, jeździ pod prąd.
- Auta jeżdżą po chodnikach, stoją na pasach, jeżdżą pod prąd powodując niebezpieczeństwo na drogach. Aż strach tu jeździć rowerem, a nawet wyjść na spacer. Poza tym w weekend to żadna przyjemność, bo człowiek chce się dotlenić, a wdycha same spaliny. Niby małe miasto, a korki jak w Warszawie - mówi nam Klaudia, młoda mieszkanka, którą spotykamy w niedzielę w Słubicach.
Właśnie w niedzielę doszło do takiej niebezpiecznej sytuacji. Na osiedlu ,,Moskwa" został potrącony rowerzysta. Z relacji świadków wynika, że potrącił go kierowca, który właśnie jechał lewym pasem, by ominąć korek.
Problem dotyczy również służb ratunkowych. Wiele razy zdarzało się już, że jadące na sygnale karetki pogotowia również musiały swoje w korku odstać, bo nie miały możliwości przejazdu. Taka sytuacja często powtarza się na dwupasmówce, która jest główną drogą dojazdową do mostu.
Policja nie wpuszczała obcych blach
To był ciężki dzień nie tylko dla mieszkańców i kierowców, ale również dla policjantów, którzy od rana kierowali ruchem w newralgicznych miejscach i starali się rozładować korek. Po południu sytuacja była już na tyle dramatyczna, że policja stanęła przed wjazdem do Słubic od strony Kunowic i nie wpuszczała aut na obcych tablicach. Samochody spoza miasta były kierowane na autostradę.
W niedzielę Komenda Powiatowa Policji w Słubicach opublikowała na swoim profilu na Facebooku post z prośbą do kierowców.
- W związku z tworzeniem się zatorów w ruchu drogowym w ciągu autostrady A2 oraz przy samym moście granicznym w Słubicach - zaleca się objazd pojazdów poprzez drogi i przejścia graniczne wysokiej przepustowości. Ruch na głównych ulicach Słubic odbywa się w dniu dzisiejszym bardzo wolno i tworzą się na nich korki. Podobna sytuacja dotyczy dróg dojazdowych do miasta, czyli na drodze krajowej numer 29 od strony Zielonej Góry. Policjanci będą monitorować cały czas sytuację oraz ręcznie kierować ruchem w miejscach, w których utrudnienia będą występować. W związku z możliwością tworzenia się nowych zatorów w ruchu drogowym w ciągu autostrady A2, dróg w rejonie przejścia granicznego w Świecku w kierunku wyjazdu z Polski oraz w okolicach mostu granicznego w Słubicach, zaleca się zaplanowanie trasy podróży z uwzględnieniem alternatywnych dróg przebiegających przez przejścia graniczne z Niemcami - apelowała słubicka policja.
Skąd te korki?
Problem z korkami w Słubicach zaczął się po wprowadzeniu przez Niemcy kontroli na przejściu granicznym. Zachodni sąsiedzi wciąż walczą z nielegalną migracją, dlatego rząd Brandenburgii zdecydował o wzmożonych kontrolach. Jak one wyglądają? Funkcjonariusze przez 24 godziny na dobę stoją na przejściu i wyrywkowo sprawdzają dokumenty i pojazdy osób przekraczających granicę. Taka sytuacja może mieć miejsce nawet do 2026 roku.
Przygraniczne miasto korkuje się zawsze wtedy, gdy nasi zachodni sąsiedzi obchodzą święta. Tak było i tym razem - w czwartek, 29 maja obchodzili oni Wniebowstąpienie Pańskie (Christi Himmelfahrt), które jest dniem wolnym od pracy. Większość firm była więc w piątek zamknięta. Podobnie sytuacja może wyglądać również w najbliższy weekend i poniedziałek (7-9 czerwca), kiedy to w Niemczech obchodzone będą Zielone Świątki.
- Ciężko jest przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja, jednak musimy brać pod uwagę każdy scenariusz. Zawsze przy takich dłuższych weekendach musimy zaplanować działania służb, by policjanci zawsze byli gotowi. Kiedy już jest bardzo źle, to korzystamy również z jednostek ościennych, by przyjeżdżali i wspomagali nas przy upłynnianiu ruchu na mieście i drogach dojazdowych do Świecka i mostu granicznego -mówi w rozmowie z nami starszy aspirant Ewa Murmyło, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Słubicach.