Dzieciństwo w średniowieczu. Prawda i mity

Czy dzieciństwo w średniowieczu istniało? Wbrew obiegowym opiniom, dzieci nie były wyłącznie "małymi dorosłymi". Miały swoje zabawki, rytuały i miejsce w rodzinie, choć ich życie było krótkie i pełne wyzwań.

"Zabawy dziecięce", fragm. obrazu Pietera Bruegla "Zabawy dziecięce", fragm. obrazu Pietera Bruegla
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Narodziny i pierwsze lata życia

Wysoka śmiertelność dzieci była jednym z najważniejszych czynników kształtujących średniowieczne dzieciństwo. Szacuje się, że nawet 40% dzieci nie dożywało piątego roku życia z powodu chorób, komplikacji okołoporodowych i niedożywienia.

Kobieta rodziła przeciętnie dziewięcioro dzieci, z których przeżywała mniej niż połowa. Poród odbywał się w domu, często w obecności sąsiadek i babki położnej, a połóg był okresem szczególnej troski o matkę i noworodka.

Chrzest był pierwszym ważnym rytuałem w życiu dziecka, często udzielanym już w pierwszych dniach po narodzinach. Wierzono, że nieochrzczone dziecko nie może trafić do nieba, dlatego starano się nie zwlekać z tym sakramentem.

Dla dzieci niechcianych lub urodzonych w biedzie istniała praktyka porzucania ich na progach kościołów lub klasztorów – tzw. "okna życia" funkcjonowały już w średniowieczu.

Dzieciństwo jako etap życia

Wbrew tezie Philippe’a Arièsa, że dzieciństwo w średniowieczu nie istniało jako odrębny etap życia, źródła ikonograficzne i pisane pokazują, że ludzie średniowiecza mieli świadomość wyjątkowości tego okresu.

Dzieciństwo dzielono na dwa etapy: infantia (niemowlęctwo) do około 7. roku życia oraz pueritia (dzieciństwo) do 12–14 lat. W tym czasie dziecko było uznawane za niedojrzałe fizycznie i psychicznie – niezdolne do odróżniania dobra od zła, wymagające opieki i ochrony.

Dzieci miały własną dietę, odrębne ubrania i meble, a nawet specjalne przedmioty do nauki chodzenia, takie jak drewniane chodziki (sustentaculum). W ikonografii często przedstawiano dziecięcego Jezusa w chodziku lub z tzw. sosułką – smoczkiem z płótna wypełnionego makiem, mlekiem i miodem, mającym uspokajać i usypiać dziecko.

Zabawa, nauka i wychowanie

Zabawa była ważnym elementem dzieciństwa, choć repertuar zabawek był skromniejszy niż dziś. Archeolodzy znajdują średniowieczne grzechotki, gliniane kulki, miniaturowe naczynia, lalki z drewna lub gliny, drewniane miecze, piłki, bąki czy wiatraczki. Dzieci z bogatszych rodzin miały dostęp do bardziej wyszukanych zabawek, jak koniki na biegunach czy miniaturowe militaria.

Gry zespołowe – berek, chowanego, ciuciubabka – były popularne zarówno na wsiach, jak i w miastach.

Wychowanie miało charakter stanowy: chłopców przygotowywano do ról rycerskich, rzemieślniczych lub duchownych, dziewczęta uczono prowadzenia domu i przygotowywano do zamążpójścia. W rodzinach szlacheckich i mieszczańskich dzieci kształcono w czytaniu, pisaniu i religii, choć nauka była przywilejem nielicznych.

Wychowanie opierało się na karach cielesnych – chłosta rózgą była powszechna, a św. Augustyn mawiał: "kto kocha syna, często go chłoszcze".

Praca i obowiązki dzieci

Dzieciństwo trwało krótko – już od 5–7 roku życia dzieci zaczynały pomagać w gospodarstwie, paść zwierzęta, zbierać drewno, pilnować młodszego rodzeństwa. Chłopców wcześnie przyuczano do rzemiosła, myślistwa i walki, dziewczynki do prac domowych.

W rodzinach chłopskich dzieci były traktowane jako ważna siła robocza. Gdy dziecko osiągało sprawność manualną, przechodziło symboliczne postrzyżyny (u chłopców) lub było przygotowywane do pierwszej miesiączki (u dziewcząt) – te rytuały wyznaczały wejście w dorosłość.

W miastach dzieci rzemieślników trafiały na naukę do mistrza, gdzie często mieszkały i pracowały w zamian za wyżywienie i naukę zawodu. Dzieci z rodzin biednych często żebrały lub pracowały jako pomocnicy na targu, w warsztatach czy przy sprzątaniu ulic.

Dzieci niechciane, sieroty i bękarty

Nie każde dziecko mogło liczyć na opiekę rodziny. Nieślubne dzieci, sieroty i bękarty często trafiały do klasztorów, gdzie wychowywano je na zakonników lub służbę. W miastach funkcjonowały szpitale i przytułki dla sierot, choć ich liczba była niewielka.

Dzieci porzucone na progach kościołów mogły zostać adoptowane przez rodziny lub wychowywane przez wspólnotę zakonną. Wysoka śmiertelność, brak higieny i epidemie sprawiały, że los takich dzieci był szczególnie trudny.

Wbrew stereotypom, rodzice w średniowieczu okazywali dzieciom uczucia i dbali o ich dobro. Wysoka śmiertelność powodowała emocjonalny dystans, ale źródła pokazują, że żałoba po stracie dziecka była głęboka i powszechna.

Dzieci były kochane, choć wychowanie miało charakter surowy i praktyczny. W rodzinach szlacheckich i królewskich dzieci były traktowane jako przyszli dziedzice i narzędzie polityki, ale także otaczane troską i opieką.

Wybrane dla Ciebie

Wrocław: Zderzenie 4 aut. Zniszczenia są poważne
Wrocław: Zderzenie 4 aut. Zniszczenia są poważne
Gdy płonął Biały Dom. Zapomniana wojna Ameryki z Anglią
Gdy płonął Biały Dom. Zapomniana wojna Ameryki z Anglią
Łódź: Piknik z okazji 35-lecia spółdzielni mieszkaniowej
Łódź: Piknik z okazji 35-lecia spółdzielni mieszkaniowej
Pleszew: Ponad 800 osób na 20-leciu Kabaretu Skeczów Męczących! Fani przyjechali z całej Wielkopolski
Pleszew: Ponad 800 osób na 20-leciu Kabaretu Skeczów Męczących! Fani przyjechali z całej Wielkopolski
Nowy Staw: Powiślańsko-Żuławski Piknik OSP
Nowy Staw: Powiślańsko-Żuławski Piknik OSP
Zamość: W Domu Kultury odbędzie się Giełda Kolekcjonerska
Zamość: W Domu Kultury odbędzie się Giełda Kolekcjonerska
Małopolskie: Zieloneckie Smaki są nieprzewidywalne
Małopolskie: Zieloneckie Smaki są nieprzewidywalne
Koszalin: Zawody cross country o Puchar Wójta Gminy
Koszalin: Zawody cross country o Puchar Wójta Gminy
Śmierć Józefa Stalina. Ostatnie dni życia dyktatora ZSRR
Śmierć Józefa Stalina. Ostatnie dni życia dyktatora ZSRR
Sulejówek: Zderzenie na trasie S17. Najechanie na słynnej zawrotce
Sulejówek: Zderzenie na trasie S17. Najechanie na słynnej zawrotce
Żołynia: Prowadził samochód popijając piwo. Alkomat wskazał 3,5 promila
Żołynia: Prowadził samochód popijając piwo. Alkomat wskazał 3,5 promila
Szczecin: Tłumy na dniu otwartym w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt [ZDJĘCIA]
Szczecin: Tłumy na dniu otwartym w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt [ZDJĘCIA]