Chorzów: Popularna marka wyniosła się spod estakady
Pitej bo sie wali! Przeprowadzka i pierwszy dzień Gryfnie na Wolce w Chorzowie
W poniedziałek 21 lipca popularny marka oferująca szeroki wybór asortymentu z regionalnymi motywami otworzyła nowy lokal przy ul. Wolności 24. Gryfnie wyszło obronną ręką z kryzysu wywołanego zamknięciem estakady, choć początkowo nie było to takie pewne, głównie ze względu na wysokie ceny za najem miejskich lokali przy głównym miejskim deptaku.
- Mielimy trocha obawy. W ten piyrszy dziyń po ewakuacji zaczelimy szukać od razu lokali i ceny były bardzo wysokie. Nie myślelimy do końca, że tukej zostanemy, bo nos to przerażało - podkreśla Klaudia Roksela, właścicielka marki Gryfnie. - Dopiero 18 czerwca zdecydowalimy sie, że sie tu przenoszymy. Najpierw dostali my lista lokali z miasta. Część z nich my zoboczyli, ale po reklamie w mediach zgłosili się do nos prywatni właściciele z ofertami - dodaje.
"Kożdy stanoł na wysokości zadania"
Ostatecznie wybór padł na prywatny lokal vis a vis dawnego kina Panorama.
- Tu trafilimy na fajno oferta, dobro lokalizacja i wielkość, więc my sie zdecydowali - mówi Klaudia Roksela. - Chcielimy, żeby to był lokal na Wolności. To jednak fajno ulica i wydaje nom sie, że jest sam lepszy ruch niż na rynku przed zamknięciem estakady. Myślemy, że na plus, somy dobrej myśli - dodaje.
Wszystko działo się w ekspresowym tempie: od zamknięcia estakady do otwarcia Gryfnie w nowym miejscu minęło ok. półtora miesiąca. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie zaangażowanie pracowników.
- Cało ekpia Gryfnie sie fajnie zmobilizowała, kożdy stanoł na wysokości zadania i doł z siebie wszystko. Nie chcieliśmy nikogo zwalniać po tym, jak musielmy sie wynieść z Chorzowa. Osoby z Chorzowa były na szychcie w Katowicach. Wszyscy sie zebrali i fajnie to poszło, chociaż roboty było naprowdy dużo - mówi właścicielka. - Najgorzyj było z wieszakami, bo okazało się, że nie mogły wejść do auta. Brakło dwóch centymetrów, ale pokombinowaliśmy i się udało - dodaje z uśmiechem.
Udało się uniknąć redukcji personelu, ale nowości nie brakuje.
- Zmiany som duże. Jedynie szata graficzno została tako samo, a układ mebli jest zupełnie inkszy. Tam my sie nie mogli do ścian przysuwać, bo trzeba było zostawić dostymp do szyb - mówi Klaudia Roksela.
Zespół Gryfnie na razie zmianę ocenia pozytywnie. Odczują ją też klienci sklepu.
- Tam przez to, że lokal był pod tym metalem w estakadzie, to mielimy co chwila problemy z internetem. Nie szło klientów obsłużyć, trza było wychodzić z terminalem poza sklep, nawet w zimie. I cały rok były drzwi łotwarte - wspomina właścicielka.
"W Chorzowie dużo osób fajnie godo po ślonsku"
Pierwsi goście w sklepie Gryfnie na Wolce na powitanie mogli sobie dziś pomaszkecić. Czekało na nich ciasto dostarczone przez piekarnię z Goczałkowic. Właścicielka przypomina, że ciasto i śląskie produkty, to nie jedyne powody, dla których warto przyjść do nowego sklepu przy chorzowskiej Wolce.
- Zapraszomy wszystkich do pooglondania i pogodania po śląsku, bo z nami idzie pogodać. Somy takim miejscem, że bez problemu. W Chorzowie dużo osób fajnie godo po ślonsku - zachęca Klaudia Roksela.