Gliwice: Afera na 30 mln zł niewyjaśniona. Śledztwo w sprawie sprzed 10 lat nadal trwa
Afera w Gliwicach na 30 mln zł niewyjaśniona
Prokuratura nadal wyjaśnia szczegóły afery gliwickiej, której początki sięgają 2015 roku. Chodzi o blisko 30 mln zł, którą miejska spółka Śląska Sieć Metropolitalna pożyczyła od prywatnej firmy na sprzęt do budowy sieci internetowej. Szefostwo spółki decyzję podjęło, choć projekt został skrytykowany i nie otrzymał unijnej dotacji. Co istotne, zakupiony sprzęt leżał później nieużywanych w magazynach. Kulisy tej sprawy opisałem na łamach Onetu w 2021 roku.
Jednym z zabezpieczeń pożyczki była hipoteka na ponad 28 mln zł ustanowiona pod koniec lipca 2016 roku przez miasto na działkach w obrębie Żernickiego Lasu w Gliwicach (dziś nieruchomości nie są już obciążone). Zarządzenie w tej sprawie podpisał Adam Neumann, późniejszy prezydent miasta, dziś w Konfederacji. Również Neumann, odpowiadający wówczas za spółki komunalne, 30 kwietnia 2019 roku wyrzucił zarząd ŚSM, który wziął wątpliwą pożyczkę. W tym wieloletniego prezesa.
Sprawę wyprostowała dopiero Ewa Weber, od maja 2019 nowa szefowa spółki - później dyrektor w Ministerstwie Aktywów Państwowych, a obecnie pełniąca obowiązki prezydenta Zabrza. Weber złożyła w imieniu spółki zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez swoich poprzedników.
Śledztwo w sprawie sprzed 10 lat nadal trwa
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Śląskiej Sieci Metropolitalnej zostało wszczęte 10 października 2019 roku. Prowadzi je Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Jak dotąd nikt nie usłyszał zarzutów.
- Śledztwo w sprawie mającego miejsce w okresie od drugiej połowy 2015 roku do 30 kwietnia 2019 roku, w Gliwicach, nadużycia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez osoby zobowiązane na podstawie przepisów prawa i umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi Śląskiej Sieci Metropolitalnej i sprowadzenie w ten sposób bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia w spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, w kwocie nie mniejszej niż 25,5 mln zł, prowadzone jest nadal w sprawie i pozostaje w biegu - przekazała "Dziennikowi Zachodniemu" Agnieszka Bukowska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Jak dodała Bukowska, obecnie oczekiwane są opinie biegłych z zakresu nadzoru właścicielskiego oraz dotacji unijnych. Śledczy dysponują już opinią biegłej z zakresu ekonomii, ekonomiki, finansów, księgowości, wyceny przedsiębiorstwa i zarządzania. Rzeczniczka okręgówki podkreśla, że kolejne kroki w śledztwie uzależnione są od wniosków końcowych opinii wszystkich biegłych.
Pożyczka spłacona. To w sumie blisko 31,8 mln zł
W gliwickim magistracie słyszymy, że pożyczka zaciągnięta od prywatnej firmy prawie 10 lat temu została spłacona w całości, wraz z odsetkami. To w sumie blisko 31,8 mln zł.
- Spółka spłaciła 28.022.298,00 zł tytułem należności głównej oraz 3.767.610,17 zł odsetek - przekazał "Dziennikowi Zachodniemu" Mariusz Kopeć, rzecznik prasowy prezydent Gliwic.
Zapewnia przy tym, że zakupiony na kredyt sprzęt nie kurzy się już w magazynie.
- Wskazana infrastruktura IT jest częścią Centrum Przetwarzania Danych, za pomocą którego ŚSM świadczy usługi na rzecz Miasta Gliwice, w tym usługi operatora telekomunikacyjnego, dostarczanie sygnału do miejskiego monitoringu wizyjnego, obsługa teleinformatyczna miejskich jednostek organizacyjnych - dodał Kopeć.