Głogów: W kolegiacie stanął ofiaromat. Świątynia jest turystyczną perełką Dolnego Śląska
Ofiaromat w głogowskiej kolegiacie
Tego w Głogowie jeszcze nie było. W kolegiacie stanął ofiaromat. Jest to małe urządzenie, które umożliwia wiernym i turystom odwiedzającym świątynię składanie ofiar za pomocą kart kredytowych. Do wyboru jest sześć kwot: 10, 20, 30, 50, 100 i 200 zł. Wszystko działa szybko i sprawnie.
Skąd pomysł, by postawić taki automat w kolegiacie?
- Nasza świątynia jest miejscem modlitwy, spotkania i budowania wspólnoty. Wiele osób odwiedzających Kolegiatę pytało, czy można złożyć ofiarę w sposób bezgotówkowy. Dlatego, odpowiadając na te potrzeby wprowadziliśmy ofiaromat - wyjaśnia parafia kolegiacka. - Coraz częściej nosimy przy sobie mniej gotówki, a wielu z nas posługuje się głównie kartą.
Nowoczesny ofiaromat ma być ułatwieniem dla wiernych i gości, którzy chcą wesprzeć parafię lub odbudowę kolegiaty. Zebrane środki są przeznaczane nie tylko w codziennym utrzymaniu świątyni, ale przede wszystkim w kontynuacji prac remontowych tak, aby to miejsce służyło kolejnym pokoleniom.
Automat nie zastępuje tradycyjnej tacy ani ofiar składanych do skarbon, a jedynie daje dodatkową możliwość wsparcia tym, którzy chcą i mogą skorzystać z nowoczesnych rozwiązań.
40 lat temu kościół był wojenną ruiną
Odbudowa Kolegiaty Wniebowzięcia NMP w Głogowie trwa już od lat. Została zniszczona niemal całkowicie w czasie II wojny światowej. Z inicjatywy ks. kan. Ryszarda Dobrołowicza odbudowa rozpoczęła się w 1988 roku i trwa nadal. Pierwsza msza po wojnie została odprawiona w 1999 roku, symbolizując drogę do ponownego otwarcia świątyni dla przyszłych pokoleń.
Od 2005 r. o przywrócenie kolegiacie świetności dba proboszcz parafii kolegiackiej ks. kan. Rafał Zendran. Efekty są już imponujące.
W zakrystii stanął komplet pięknych, ręcznie robionych mebli z afrykańskiego drewna. Zawieszono też ogromne, historyczne żyrandole z kutej blachy, odnowione przez Hutę Miedzi Głogów, która dla tej inwestycji stała się także mecenasem.
Z renowacji wrócił historyczny krzyż i świeczniki. Można je oglądać w specjalnie wkomponowanych meblach gablotach, obok krzyża procesyjnego z XVI w. Pięć lat temu do kolegiaty trafiły dwa malowidła z ruin kaplicy grobowej przy kościele w nieistniejącej już wsi Rapocin koło Głogowa. Najpierw "Jezus modlący się w Ogrójcu" a a potem "Golgota". Uratowane malowidła zdobią głogowską świątynię.
Rok temu przed Bożym Narodzeniem w miejsce starych ławek zamontowano nowe, wykonane specjalnie na zamówienie w Pracowni Meblarstwa Sakralnego Jacka Markiela (Bielsko - Biała), w tej samej, w której wykonano wcześniej piękne meble do kolegiackiej zakrystii. Nowe, jesionowe ławki robią imponujące wrażenie. Nawiązujące do stylu gotyckiego, są ergonomiczne i wyściełane materiałem. Stanęły także w nawach bocznych, czego wcześniej nie było. W sumie podczas jednej mszy w świątyni może usiąść nawet 500 osób.
Dziś świątynia pełni funkcje sakralne i status cennego zabytku. Świątynia pięknieje i powoli odzyskuje dawny blask. Dokonano tego ogromnym nakładem prac, ale wciąż konieczne są kolejne.
Kolegiatę odwiedzają turyści z całego świata
Na przestrzeni ostatnich lat kolegiata bardzo się zmieniła, wypiękniała, a jej klimat urzeka nie tylko głogowian. Świątynia na Ostrowie Tumskim jest chętnie odwiedzana przez turystów z całego świata. Zwłaszcza w wakacje i w okresie świąteczno-noworocznym. Wówczas słychać w kościele rozmowy w wielu językach. Kościół jest też jednym z ulubionych świątyń w mieście wybieranych na ślubne uroczystości.