Godzina, która połączyła Polaków. Reżyser filmu „21.37" o śmierci Jana Pawła II 

„Tamten kwiecień 2005 roku pokazał, jak bardzo jesteśmy sobie bliscy, gdy zapominamy o podziałach. Na ulicach panowała wtedy niezwykła atmosfera – ludzie przestali się kłócić, zaczęli mówić do siebie życzliwiej, bardziej po ludzku" – mówi w rozmowie z Vatican News Mariusz Pilis, reżyser dokumentu „21.37", który od premiery 2 kwietnia br. obejrzało już ponad 120 tysięcy widzów.
Godzina, która połączyła PolakówGodzina, która połączyła Polaków
Źródło zdjęć: © Fot. Licencjonodawca
Tomasz Zielenkiewicz

„21.37” to opowieść o niezwykłych wydarzeniach, które miały miejsce w Polsce po śmierci Jana Pawła II. Film ukazuje, jak 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21:37 czas się zatrzymał, a Polacy zjednoczyli się w żałobie i refleksji. Premiera filmu miała miejsce 2 kwietnia 2025 roku, w symboliczną 20. rocznicę śmierci Jana Pawła II. Data ta została wybrana celowo, aby podkreślić znaczenie wydarzeń przedstawionych w filmie i umożliwić widzom ponowne przeżycie tamtych emocji.

Film opowiadający o reakcjach Polaków na śmierć Jana Pawła II stał się jednym z najchętniej oglądanych w kinach. W kwietniowym box office zajął trzecie miejsce, wyprzedzając wiele hollywoodzkich produkcji. „To absolutnie wyjątkowe osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że mówimy o dokumencie, a w Polsce nie ma tradycji masowego oglądania tego typu filmów w kinach" – podkreśla Mariusz Pilis.

Wspólne doświadczenie pokoleń

„Film opowiada o momencie śmierci Jana Pawła II, ale przede wszystkim opowiada o nas – o Polakach, o tym, jak przeżywaliśmy tamten czas” – wyjaśnia reżyser. „Mam wrażenie, że udało się stworzyć obraz, w którym właściwie każdy, kto pamięta tamten okres, może się przejrzeć jak w lustrze i przypomnieć sobie tamte wyjątkowe chwile”.

Dokument szczególnie mocno przemawia do dwóch grup widzów. „Z jednej strony są to osoby, które doskonale pamiętają tamten czas, a z drugiej – młodzi ludzie, którzy w 2005 roku mieli zaledwie kilka lat lub dopiero się rodzili” – mówi Pilis. „Wielu z nich przyznaje, że dzięki filmowi po raz pierwszy naprawdę zrozumieli, co wtedy się wydarzyło i dlaczego było to tak ważne dla ich rodziców".

Pokazać prawdę, która zgasi bolesne żarty

Reżyser przyznaje, że jednym z wyzwań było przełamanie negatywnych skojarzeń z godziną 21:37. „Było nam zarzucane, że wchodzimy z filmem o tytule, który stał się internetowym memem. Ale właśnie o to chodziło – chcieliśmy odebrać tę godzinę sferze żartów i przywrócić jej właściwe znaczenie”. Filmem autorzy chcą pokazać jak głęboko Polacy przeżywali śmierć papieża, naszego rodaka i jak ważne to dla nich było. „To nie są historie, przy których możemy się pośmiać" – podkreśla Pilis. „Ci, którzy się z tego śmiali, mam nadzieję, że teraz poczuli się choć trochę zawstydzeni, widząc, jak głębokie emocje wiążą się z tamtym momentem".

Film, który łączy pokolenia

„Najbardziej wzruszające są dla mnie reakcje widzów, którzy po seansie zaczynają rozmawiać ze swoimi bliskimi o tamtym czasie" – mówi reżyser. „Wiele osób przyznaje, że po latach wreszcie odważyło się zapytać rodziców, czy dziadków, gdzie byli i co czuli, gdy dowiedzieli się o śmierci papieża”. Reżyser zauważa, że dokument stał się swoistym katalizatorem rodzinnych rozmów. „To coś znacznie więcej niż sukces frekwencyjny – to dowód na to, że wciąż potrzebujemy opowieści, które nas łączą, a nie dzielą”.

Przeciw „złemu czasowi"

Reżyser nie ukrywa, że produkcja powstawała w trudnym klimacie społecznym. „Jesteśmy w złym czasie, gdy ludzie boją się mówić o swoich uczuciach związanych z Janem Pawłem II” – przyznaje. „Wielu naszych rozmówców miało obawy przed udziałem w filmie, nie byli pewni, jak zostaną odebrani”. Jednak jego zdaniem sukces „21.37" pokazuje, że Polacy wciąż potrzebują takich opowieści. „Ludzie chcą oglądać dobre historie, chcą wspominać, chcą się w tych historiach przejrzeć. To dowód, że mimo wszystko wciąż jesteśmy wspólnotą” – zaznacza.

Dostępność na Netfliksie

Od 1 lipca br. film jest dostępny na platformie Netflix. „Mam nadzieję, że dzięki temu jeszcze więcej osób będzie miało okazję poznać tę historię” – mówi twórca filmu.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Ogromna inwestycja za ponad 100 milionów złotych w Gliwicach. Nowy oddział przy centrum onkologicznym ma już fundamenty. Otwarcie za rok
Ogromna inwestycja za ponad 100 milionów złotych w Gliwicach. Nowy oddział przy centrum onkologicznym ma już fundamenty. Otwarcie za rok
ŁKS przedłużył umowę z Krzysztofem Fałowskim.
ŁKS przedłużył umowę z Krzysztofem Fałowskim.
Pożegnanie wikariusza parafii św. Stanisława w Wieluniu ks. Adama Młynarczyka
Pożegnanie wikariusza parafii św. Stanisława w Wieluniu ks. Adama Młynarczyka
Czasowe zamknięcie odcinka ul. Matejki w Poznaniu. Zmiany w organizacji ruchu od 1 lipca
Czasowe zamknięcie odcinka ul. Matejki w Poznaniu. Zmiany w organizacji ruchu od 1 lipca
Jakub Konstantyn odszedł z Korony Kielce. Klub nie przedłużył z nim kontraktu
Jakub Konstantyn odszedł z Korony Kielce. Klub nie przedłużył z nim kontraktu
Pożegnanie starszaków Przedszkola Niepublicznego Kubusia Puchatka w Tychach
Pożegnanie starszaków Przedszkola Niepublicznego Kubusia Puchatka w Tychach
Znana polska spółka inwestycyjna wypłaci dywidendę
Znana polska spółka inwestycyjna wypłaci dywidendę
Dni Bełchatowa 2025. Gwiazdą wieczoru była grupa Wilki
Dni Bełchatowa 2025. Gwiazdą wieczoru była grupa Wilki
Katastrofa Tunguska. Eksplozja, która zatrzęsła całą Ziemią
Katastrofa Tunguska. Eksplozja, która zatrzęsła całą Ziemią
Zawodowy kierowca z Parchowa z promilem alkoholu w organizmie. Kilka godzin wcześniej pił wódkę
Zawodowy kierowca z Parchowa z promilem alkoholu w organizmie. Kilka godzin wcześniej pił wódkę
Ten dżem z malin pokochasz od pierwszej łyżeczki. Zrobisz go w mniej niż godzinę. Naturalny, smaczny i po prostu pyszny
Ten dżem z malin pokochasz od pierwszej łyżeczki. Zrobisz go w mniej niż godzinę. Naturalny, smaczny i po prostu pyszny
Nie tylko bank i mleczarnia. Spółdzielnie mają być tarczą w kryzysie
Nie tylko bank i mleczarnia. Spółdzielnie mają być tarczą w kryzysie