Gorlice: Pogórzanie świętowali na deskach Gorlickiego Centrum Kultury
Zespół Pogórzanie znają wszyscy Gorliczanie. Grają, śpiewają, tańczą na wszystkich lokalnych uroczystościach. Stanowią pewną i zawsze oczekiwaną oprawę. Główny program zespołu oparty jest na tradycyjnym folklorze Pogórza. Mają w swoim repertuarze tańce narodowe, suitę pogórzańską oraz suity taneczne innych regionów etnograficznych - rzeszowskiego i krakowskiego. Od momentu powstania do dzisiaj koncertowali w wielu miejscach naszego kraju, ale również za granicą, m.in.: na Węgrzech, w Bułgarii, Rosji, Słowacji, Ukrainie, Danii i Francji.
Regionalny Zespół Taneczny "Pogórzanie" powstał w 1965 roku przy Zakładowym Domu Kultury "Górnik" w Gorlicach. Jednym z jego założycieli był Henryk Kuś, choreograf, folklorysta, miłośnik kultury ludowej. W czasie wieloletniej pracy opracował z zespołem oryginalne widowiska obrzędowe oparte o XIX wieczne materiały i badawcze prace terenowe. Zespół zrealizował wówczas "Wesele", "Dożynki", "Hej kolęda", "Potańcówka", "W karczmie". Włączał także do repertuaru tańce z innych regionów Polski: śląskiego, cieszyńskiego, żywieckiego i lubelskiego. Od 1982 r. opiekę nad zespołem sprawuje Gorlickie Centrum Kultury.
Pogórzanie uczestniczyli w nagraniach dla Polskiego Radia i Telewizji. Zespół brał również udział w nagraniu materiału TV Polonia w ramach cyklu "Przywitania" Wojciecha Nowakowskiego.
Na koncie mają dziesiątki głównych nagród i wyróżnień. Spośród nich przywołajmy te najstarsze, o których pewnie nie wszyscy dzisiaj pamiętają, jak choćby I miejsce w Przeglądzie Zespołów Artystycznych w Rybniku w 1979 roku, I miejsce - Złote Serce Żywieckie w Festiwalu Górali Polskich w Żywcu w 1989 roku i w tym samym roku III miejsce - Brązowa Ciupaga na Międzynarodowym Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem.
Na jubielusz 60-lecia istnienia przyszli nie tylko dawni członkowie zespołu, muzycy kapeli, przyjaciele, ale także mieszkańcy miasta i powiatu. Z Kobylanki przyjechały Beskidy, z nico dalsza - Skalnik. Nie mogło się obyć bez wspólnych śpiewów, tańców, inscenizacji, a na koniec głośnego i szczerego "Sto lat"!.