Jakimi drogami mogą, a jakimi nie, jeździć e-hulajnogiści i rowerzyści? Niektóre przepisy zaskakują

Przepisy dotyczące użytkowania elektrycznych hulajnóg i rowerów są podobne, ale nie jednakowe. Różnice mogą i często mylą hulajnogistów, ale ci (mowa o większość z nich) nawet nie zamierzają zgłębiać zasad ruchu drogowego, choć te dotyczące właśnie użytkowania e-hulajnóg weszły w życie już jakiś czas temu, bo 20 maja 2021 roku.

Przykład pierwszy z brzegu: rowerzysta może korzystać z wszystkich dróg, poza autostradami i ekspresówkami. Jeśli wzdłuż danej drugi wytyczona jest ścieżka rowerowa lub wydzielony pas, wtedy cyklista ma obowiązek z nich skorzystać.

Natomiast użytkownicy e-hulajnogi, tak jak rowerzyści, są zobowiązani do korzystania ze ścieżek rowerowych, ale zabrania się im jazdy po jezdni, na której dopuszczalna prędkość jest większa niż 30 km na godz.

W praktyce więc nie mogą korzystać z żadnych dróg poza osiedlowymi, śródmiejskimi czy też w pobliżu szkół i przedszkoli funkcjonującymi jako strefy ograniczonej prędkości, oznaczone znakiem B-43 (jeśli widnieje na nim ograniczenie do 30 km na godz., bo może też być 40 lub 50 km).

Tymczasem e-hulajnogiści regularnie pojawiają się na drogach, na których ograniczenia prędkości dla pojazdów wskazują znaki 50, 70 km na godz., czy też na trasach poza terenem zabudowanym, gdzie na ogólnych zasadach można rozpędzać się do 90 km na godz.

Na hulajnogach pokonują np. trasę z Bydgoszczy do Osielska (ul. Armii Krajowej i jednocześnie droga wojewódzka nr 239, dawna DK5) nie zdając sobie sprawy, że popełniają wykroczenie. To droga z dwoma pasami w każdym kierunku, rozdzielona barierami energochłonnymi i pasem zieleni, na której kierowcy mogą rozwijać prędkość nawet do 100 km na godz.

Rowerzyści mogą korzystać z tej trasy, pamiętając tylko o zachowaniu ostrożności i trzymaniu się jak najbliżej prawej krawędzi jezdni.

- Patrole policji zatrzymują czasem na tej trasie hulajnogistów, ale taka jazda jest zabroniona i grozi za to 100-złotowy mandat - przestrzega nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Co zatem powinien zrobić e-hulajnogista, który koniecznie chce skorzystać z tej drogi lub podobnych?

- Powinien prowadzić jednoślad. W takim przypadku staje się pieszym i jest zobowiązany zachowywać się jak pieszy, czyli poruszać się jak najbliżej lewej krawędzi jezdni. Tak jest bezpiecznie, bo widzi nadjeżdżające z przeciwka samochody – instruuje nadkomisarz.

Wykroczeń popełnianych przez e-hulajnogistów jest znacznie więcej. Te najczęstsze to: jazda z prędkością znacznie wyższą niż dozwolone 20 km na godz., we dwie lub nawet trzy osoby (może jechać tylko jedna), przejeżdżanie przez przejścia dla pieszych (jednoślad trzeba przeprowadzić), nieudzielanie pierwszeństwa pieszym i niebezpieczna jazda po chodnikach (przy wyprzedzaniu pieszego trzeba zwolnić do jego prędkości).

Za takie przewinienia grożą zwykle kilkusetzłotowe mandaty, ale warto sobie zdać sprawę, że za potrącenie pieszego i spowodowanie obrażeń (a takie wypadki zdarzają się w naszym regionie), rozpoczyna się postępowanie policyjne pod nadzorem prokuratora i sprawa może się skończyć przed sądem.

- Jazda na hulajnodze we dwie, a nawet więcej osób, jest nie tylko zabroniona, ale także niebezpieczna, bo zdecydowanie pogarsza się stabilność jednośladu, przez co rośnie ryzyko upadku i doznania groźnych obrażeń, zwłaszcza głowy. Wciąż notujemy takie wypadki – uzmysławia Robert Jakubas i jednocześnie apeluje o wyposażanie się w kaski.

Kaski nie są obowiązkowe, ale naprawdę mogą uchronić młodych ludzi (bo oni najczęściej korzystają z hulajnóg) przed poważnymi obrażeniami, a nawet przed śmiercią.