Już 9 osób zatrzymanych w sprawie piramidy finansowej Coinplex
Na początku września do naszej redakcji dotarły sygnały od mieszkańców, między innymi Bydgoszczy, którzy również próbowali inwestować na platformie "Coinplex". Byli zaniepokojeni, że aplikacja wstrzymała transakcje i niemożliwe stało się, na przykład dokonywanie wypłat dywidend. Nieznana jest jeszcze skala osób, które spotkały się z takim problemem.
Amerykański ślad
Zweryfikowaliśmy informacje i okazało się, że istotnie policja zajęła się taką sprawą. Jak wyjaśniała podkom. Bernadetta Krawczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu, bo na tamtejszym terenie swoją centralę miał Coinplex, zgłosiło się wtedy kilka osób, które twierdziły, że są poszkodowane w związku z działalnością przedsiębiorstwa.
Od tamtej pory służby zdążyły już podjąć szerokie działania w sprawie rzekomego brokera finansowego.
Jak informuje Zarząd w Rzeszowie Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie prowadzone jest śledztwo dotyczące działalności piramidy finansowej działającej przy wykorzystaniu marketingu wielopoziomowego pod szyldem "COINPLEX", podmiotu nie posiadającego rejestracji na terenie Polski.
O tym wątku również pisaliśmy na początku września. Próbowaliśmy skontaktować się z przedsiębiorstwem za pośrednictwem kanałów internetowych, ale jak dotąd, bezskutecznie. Na żadnej ze stron i fanpage'y Coinplex nie ma adresu mailowego. Jest możliwość kontaktu przez jedyny numer telefonu z amerykańskim prefiksem +1.
Z informacji dostępnych w sieci wynika, że firma działała od 2019 roku i była zarejestrowana w Denver. Jednak, za Bankier.pl, firma prowadził działalność "w zasadzie jedynie w Polsce. Według danych SimilarWeb w momencie zablokowania wypłat jego strona notowała około 8300 wizyt w skali miesiąca. 94 proc. ruchu pochodziło z Polski".
Wpłacić 50 dolarów i zarobić miliony?
Skoro firma zarejestrowana została w USA, to powinien być na temat jej działalności ślad w amerykańskich rejestrach i instytucjach nadzorujących. Jedną z takich instytucji jest, np. FinCEN (Finncial Crimes Enforcement Network) jako podmiot MSB (Money Services Business), czyli świadczący usługi finansowe. W tym rejestrze jednak nie ma przedsiębiorstwa.
By zainwestować wystarczyło wpłacić 50 dolarów i kilka razy kliknąć w menu aplikacji. W ten sposób uruchamiany był bot, który - jak wynika z relacji użytkowników - miał za pomocą AI (sztucznej inteligencji) dokonywać transakcji giełdowych. Proces był określany jako "kwantyzacja". Jak również podaje Bankier.pl, "dzienny zwrot wynosił w praktyce od 1,8 proc. do 1,9 proc. Środki były reinwestowane, dzięki czemu działał tu procent składany". Już przy takiej stopie zwrotu - wylicza portal - początkowe 50 USD mogło urosnąć w ciągu roku do ponad 33 tys. USD.
Zarobki mogły być jeszcze wyższe, ale to było uzależnione od pozyskiwania nowych inwestorów. Liderzy mieli otrzymywać zegarki, iPhon'y i samochody. Jak podaje Bankieer.pl, fotografie takich "liderów" z drogimi nagrodami miały być zamieszczane na forum grupy użytkowników platformy na Telegramie. Wszystko to skończyło się w ostatnich dniach sierpnia, kiedy nagle Coinplex zawiesił transakcje. Klienci, nie dość, że nie mogli zlecać nowych zakupów walut, ale zdali sobie sprawę, że nawet nie odzyskać tych pieniędzy, które już przekazali "brokerowi".
Okazuje się, że Coinplex był na celowniku organów ścigania o wiele wcześniej.
- W trakcie żmudnego, wielomiesięcznego postępowania przygotowawczego ustalono osoby odpowiedzialne za organizowanie, funkcjonowanie i pozyskiwanie nowych inwestorów w ramach piramidy finansowej, działającej w sieci a także na dedykowanych aplikacjach - informuje biuro prasowe CBZC. - Wykazano również, że środki wpłacane przez pokrzywdzonych nie były inwestowane zgodnie z deklaracjami organizatorów, a wypłacane środki pieniężne w trakcie jej funkcjonowania pochodziły z wpłat nowo pozyskanych członków.
Zobacz też: Platforma do inwestycji Online zawiesiła transakcje. Inwestorzy byli też z Bydgoszczy. Sprawą zajmuje się policja
1 września, funkcjonariusze Zarządu w Rzeszowie Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości przy wsparciu funkcjonariuszy Podkarpackiego Urzędu Celno-Skarbowego w Przemyślu, Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie oraz Zarządów CBZC w Lublinie i Krakowie przeprowadzili skoordynowane działania na terenie woj. podkarpackiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, lubelskiego i śląskiego, w wyniku których zatrzymano 9 osób oraz przeszukano 21 miejsc, zabezpieczając mienie w postaci środków pieniężnych i ruchomości o łącznej wartości prawie 1,5 miliona złotych.
Grupa przestępcza
Ponadto został zabezpieczony sprzęt teleinformatyczny oraz materiały promocyjne zachęcające do inwestowania w piramidę finansową.
Zatrzymanym osobom w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie zostały przedstawione zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa, oszustwa a także ustawy z 29 sierpnia 1997 r. Prawo Bankowe, dot. nielegalnego gromadzenia środków pieniężnych od osób fizycznych - czytamy w komunikacie.
Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości ostrzega przed "piramidami finansowymi opartymi na aplikacjach pochodzących z nieznanego źródła", wykorzystujące oszukańcze schematy, w których zysk uczestników zależy od wpłat nowych członków, a nie od rzeczywistych inwestycji czy sprzedaży produktów.
Charakteryzują się one obietnicami wysokich, szybkich i nierealnych zysków w celu pozyskania jak największej ilości osób w krótkim czasie, reklamując się jako legalnie działające podmioty - dodaje CBZC.