Kępno: Podszyli się pod policję i zakuli domowników w kajdanki
Jak przebiegał napad
Z ustaleń Policji wynika, że sprawcy nad ranem zapukali do drzwi domu w Kępnie, przedstawili się jako policjanci i okazali rzekomy „prokuratorski nakaz przeszukania”. Zażądali „zabezpieczenia” gotówki i biżuterii, a następnie – pod pozorem sprawnego działania – zakuli domowników w kajdanki. Gdy jeden z napastników pilnował rodziny, pozostali splądrowali pomieszczenia i zabrali wyroby jubilerskie oraz kamienie i metale szlachetne o łącznej wartości przekraczającej 200 tys. zł. Sprawa wyszła na jaw, kiedy “do dyżurnego policji w Kępnie zadzwoniła kobieta i zapytała kiedy do jej domu wrócą policjanci i zdejmą z rąk domowników kajdanki. W pierwszej chwili pytanie wprawiało policjanta w konsternację, jednak im dłużej rozmawiał z kobietą, tym bardziej był przekonany, że prawdziwi policjanci nie mają z tym zdarzeniem nic wspólnego.”
Operacja i zatrzymania
Po kilku miesiącach analizy materiałów śledczy z KWP w Poznaniu, we współpracy z Prokuraturą Rejonową w Kępnie, zaplanowali realizację. 20 października policjanci – przy wsparciu pododdziałów kontrterrorystycznych z Poznania, Gdańska, Olsztyna i Wrocławia – siłowo weszli do pięciu lokali. Zatrzymano łącznie sześć osób: pięciu mężczyzn i kobietę w wieku 32–44 lat. Zabezpieczono broń palną oraz niebezpieczne narzędzia; część zatrzymanych była wcześniej notowana m.in. za kradzieże i pobicia.
Decyzje procesowe i kwalifikacja czynu
Czterej zatrzymani mężczyźni usłyszeli zarzut dokonania rozboju działając wspólnie i w porozumieniu. Sąd Rejonowy w Kępnie zastosował wobec nich tymczasowy areszt na trzy miesiące. Za rozbój – przy tak opisanym sposobie działania – grozi do 15 lat pozbawienia wolności. Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kępnie.
Wątek warszawski – podobny modus operandi
Sprawy o zbliżonym schemacie działania były opisywane również w Warszawie i okolicach pod koniec 2024 i na początku 2025 roku. Napastnicy mieli podszywać się pod policję i wchodzić do mieszkań, a straty liczono w milionach złotych.Warszawa, ul. Bagno, 5 listopada 2024 r. Jak opisywaliśmy, do mieszkania w Śródmieściu weszło kilka osób przebranych m.in. za policjantów, funkcjonariusza Straży Granicznej i dostawcę jedzenia. Kobiety – obywatelki Ukrainy – zostały zakute w kajdanki. Łupem miał paść ok. milion złotych w różnych walutach. Zdarzenie potwierdzały służby i publikacje serwisów informacyjnych, wskazując na pracę techników i udział psa tropiącego na miejscu.
Kobyłka, ul. Szeroka, 13 lutego 2025 r. Jak opisywaliśmy Wam my, a następnie ogólnopolskie media, do domu jednorodzinnego wtargnęli sprawcy przebrani za policjantów. Domownicy zostali obezwładnieni i zakneblowani, a sprawcy zabrali kosztowności – w tym złoto i gotówkę – szacowane łącznie na około milion złotych. Poszkodowani zwracali się do mieszkańców okolicy o udostępnianie nagrań z monitoringu i kamerek samochodowych.
Co łączy te zdarzenia
We wszystkich opisanych sprawach pojawia się ten sam schemat: wejście „pod legendą” policyjną przy wykorzystaniu elementów ubioru z napisem „POLICJA” oraz powoływanie się na rzekomy nakaz przeszukania, następnie szybkie obezwładnienie domowników – często z użyciem kajdanek – i przeszukanie pomieszczeń. Celem za każdym razem są wysoko wartościowe przedmioty łatwe do upłynnienia: gotówka, biżuteria, kruszce i kamienie szlachetne. Działania planowane są tak, by zaskoczyć ofiary – we wczesnych godzinach porannych lub wieczorem – a sprawcy poruszają się w sposób zorganizowany, dzieląc role między osobę „pilnującą” domowników i osoby plądrujące mieszkanie.Otwarte pozostaje pytanie, czy te trzy sprawy mogą łączyć się osobami sprawców? Teraz, po ustaleniu sprawców majowego napadu w Wielkopolsce ewentualne sprawdzenie tego może być kluczowe dla rozwiązania warszawskich napadów i kradzieży.