Kielce: Lustro w Galerii Echo. To nawiązanie do znanej instalacji
Galeria Echo w Kielcach odpowiada na Niebo Kielc
Lustro w galerii handlowej to folia przyklejona do podłogi, rozwiązanie znacznie prostsze i tańsze niż oryginał, ale genialnie nawiązujące do dzieła przy kieleckiej katedrze. Galeria Echo szybko zareagowała na miejską dyskusję i wpisała się w kielecki klimat.
- Jako galeria jesteśmy mocno osadzeni w Kielcach: mówimy własnym głosem, ale też uważnie słuchamy tego, o czym rozmawia miasto, a ostatnio dużo mówi się o instalacji lustrzanej. Skoro się o niej mówi, to znaczy, że budzi kontrowersje, a kontrowersja jest elementem marketingu. Z tej perspektywy to świetny marketing, bo w Kielcach krąży o tym wiele opinii i przyjeżdża sporo osób - wyjaśnia Tomasz Rurarz, dyrektor Galerii Echo.
Dyrektor podkreśla, że w przypadku galerii lustro nie wywoła emocji związanych z kosztami.
- Nasze lustro nie wywoła dużych emocji finansowych, bo jest rozwiązaniem bardzo budżetowym. Wielkie brawa należą się marketingowi, a zwłaszcza Wioli z działu marketingu Galerii Echo, za szybką reakcję - dodaje Tomasz Rurarz.
Jak stwierdza, lustro może dzielić, ale może też łączyć. - Lustro nie odpowiada każdemu, lecz odbija obraz, natomiast Echo odpowiada każdemu i to nasze hasło! - mówi.
Kontrowersje wokół oryginału. "Niebo Kielc" na ustach kraju
Instalacja "Niebo Kielc" autorstwa Marka Cecuły, kieleckiego artysty o światowej renomie, to minimalistyczna lustrzana tafla o wymiarach 2×2 metry, ważąca około 650 kilogramów szkła, wmontowana w płytę placu przed kielecką katedrą. Dzieło można oglądać, ale także chodzić po nim.
Tak autor instalacji, Marek Cecuła mówi o swojej pracy i reakcji ludzi:
Całkowity koszt instalacji wyniósł 86 800 złotych brutto. Z tej sumy 77 800 złotych pochodziło z grantu Centrum Rzeźby Polskiej w ramach programu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a 9 tysięcy złotych, stanowiący dziesięcioprocentowy wkład własny, dołożyło miasto poprzez Biuro Wystaw Artystycznych.
Wokół "Nieba Kielc" wybuchła jednak polityczna burza. Jak podkreśla dyrektor Biura Wystaw Artystycznych Olga Grabiwoda, dyskusję nakręciła przede wszystkim dezinformacja dotycząca kosztów i znaczenia pracy. Dzieło stało się tematem gorących debat w mediach społecznościowych i lokalnych mediach. Jedni krytykowali wydatek, inni bronili wartości sztuki w przestrzeni publicznej.
Niezależnie od podzielonych opinii, instalacja przyciąga uwagę, stając się ciekawym i niezwykle popularnym punktem na mapie Kielc. A Galeria Echo dowodzi, że potrafi z humorem i dystansem wpisać się w miejską dyskusję - bez wielkich nakładów finansowych, ale z dużą dawką kreatywności.