Likwidacja godzin czarnkowych pod znakiem zapytania. A to dopiero początek chaosu
Przepisów brak, a nowy rok szkolny zbliża się wielkimi krokami
Jak alarmują szefowie placówek oświatowych, sytuacja przed nowym rokiem szkolnym jest wyjątkowo trudna.
- Wciąż mamy wiele projektów rozporządzeń i ustaw czekających na podpis prezydenta - zwraca uwagę Marek Pleśniar z OSKKO w Dzienniku Gazecie Prawnej. Bez nich nie można legalnie planować szkoleń, układać planów zajęć ani wdrażać zmian w programach.
Jedną z najbardziej oczekiwanych decyzji jest likwidacja obowiązkowych godzin konsultacyjnych, zwanych potocznie "czarnkowymi". Obowiązek organizowania jednej godziny tygodniowo na spotkania z rodzicami i uczniami od początku budził sprzeciw nauczycieli - i to niemal jednogłośnie.
Z danych ZNP wynika, że aż 96 proc. pedagogów opowiada się za rezygnacją z tego rozwiązania.
- Spotkań jest mnóstwo, ale odbywają się wtedy, gdy rzeczywiście są potrzebne - przyznaje jedna z nauczycielek. - Ta godzina to sztuczny twór.
Ale likwidacja tzw. godzin czarnkowych czeka jeszcze na podpis prezydenta. Czy Karol Nawrocki się na to zdecyduje?
Reforma w środku wakacji? Nauczyciele mają dość
Niepewność potęgują zmiany w podstawach programowych i planowana reforma edukacji. Ministerstwo organizuje konsultacje w samym środku sezonu urlopowego, co wielu nauczycieli odbiera jako brak szacunku dla ich pracy i prawa do wypoczynku.
- Czuję, że wymusza się na nas gotowość do działania przez cały rok - mówi Magdalenie Ignaciuk jedna z nauczycielek. - To nie jest w porządku. Reforma ma być "dla nauczycieli i z nauczycielami", ale większość z nas nawet nie ma możliwości w niej uczestniczyć, bo właśnie odpoczywamy po bardzo trudnym roku.
Lipcowe i sierpniowe konsultacje zbiegają się z okresem rekrutacji, egzaminów poprawkowych i rad pedagogicznych. Na spokojny urlop często brakuje miejsca.
WF, religia, edukacja zdrowotna - co jeszcze się zmienia?
Planowanie nowego roku szkolnego komplikują również inne zmiany - m.in. nowa podstawa z wychowania fizycznego, wprowadzenie edukacji zdrowotnej oraz reorganizacja lekcji religii. Wszystkie te elementy wymagają od szkół dodatkowego przygotowania. Tymczasem dyrektorzy nie mają jasnych wytycznych, nauczyciele są na urlopach, a wrzesień zbliża się nieubłaganie.
- Część dyrektorów już się w tym pogubiła - przyznaje Izabela Leśniewska z OSKKO. Ocenia, że "przez te opóźnienia w ostatnim tygodniu sierpnia nauczyciele będą musieli już pracować i zapoznawać się z nowelizacją podstawy z WF-u". - Muszą zrobić korektę w programach edukacyjnych - zaznacza.
Nowy rok szkolny 2025/2026 może rozpocząć się w atmosferze zamieszania, niepewności i poczucia braku kontroli nad rzeczywistością edukacyjną.
Źródła: PAP, DGP.