Łódź: Tramwaje wróciły na pętlę przy ulicy Śląskiej. Pasażerowie z Chojen zaskoczeni powrotem linii "1" i "5" na południową część Kilińskiego
Tramwaje wróciły na Kilińskiego. "1" znów dojeżdża na Śląską do dworca Łódź Chojny
W środę (1 października) tramwaje wróciły na całą ulicę Kilińskiego, dojeżdżają do pętli przy ulicy Śląskiej oraz na Kurczaki. Pasażerowie odetchnęli z ulgą.
- To ogromna ulga - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu" seniorka, którą spotkaliśmy w środę w południe przy skrzyżowaniu ulic Kilińskiego i Dąbrowskiego. - Do tej pory jeździłam do centrum autobusem 59, który krążył dookoła, teraz pojadę Kilińskiego prosto i po torach. Teraz dojazd to będzie chwila - cieszyła się emerytka.
Jedynkę na pętli Łódź Chojny chwalą też pasażerowie dworca Łódź Chojny, którzy mogą dojechać na przykład do dworca autobusowego Łódź Fabryczna. Szczęśliwi są także klienci zagłębia supermarketowo-usługowego przy skrzyżowaniu Kilińskiego i Dąbrowskiego.
- Dojeżdżam tu na zumbę do klubu fitness, do tej pory dojazd autobusem 59 był koszmarem, jak mi uciekł trzeba było czekać po 20 minut. Teraz po Kilińskiego jeżdżą aż dwa tramwaje, mam nadzieję, ze w końcu będę ćwiczyć częściej - mówi jedna z klientek klubu.
Ale powrót tramwaju na Kilińskiego wiele osób... mocno zaskoczył. Tuż po południu jadąca Dąbrowskiego "dwójka" zamiast jechać prosto nagle zaczęła skręcać w Kilińskiego. Motorniczy szybko się jednak zorientował, że jedzie źle. Zatrzymał i wycofał tramwaj.
- Pewnie nawet motorniczy się zdziwił, że można tu skręcić. Przecież przez tyle lat nic po Kilińskiego nie jeździło - komentowali rozbawieni pasażerowie.
Oni też musieli w środę się przestawić. Jeszcze w południe mapy Google pokazywały, że ulicą Dąbrowskiego co kwadrans jeździ linia "16", która została skierowana czasowo do Ikei. Jednak na przystanku i tablicy świetlnej był już nowy, aktualny rozkład, z "piątką" jadącą tamtędy na Chojny zamiast na Radiostację.
- Jeszcze wczoraj "szesnastka" tu była, myślałam, że dojadę nią do al. Politechniki. No, ale widzę, że jej nie ma, jest za to "piątka". Muszę się przyzwyczaić. Ale i tak jestem zadowolona- mówiła seniorka.
1 października wróciła też "czwórka", która połączyła Dąbrowę z Helenówkiem.