Łódzkie: Romowie bardzo dbają o tradycję, także na cmentarzu
"Dolar" umarł młodo
Cmentarz przy ul. Sopockiej w Łodzi należy do łódzkiej parafii ewangelicko - augsburskiej. Chowani są tam również katolicy. Jest na nim kilka romskich grobów. W okazałym nagrobku znajdującym się blisko wejścia pochowano Roma, który nosił pseudonim "Dolar". Umarł w 2002 roku. Miał 38 lat. Na nagrobnej płycie wyryto: Byłeś marzeniem, zostałeś wspomnieniem. Obok "Dolara" w równie okazałym grobie pochowano Adama. Tak jak "Dolar" nie miał jeszcze 40 lat. Na jego grobowcu pojawił się napis: Przechodniu westchnij do Boga, bo ciebie czeka taka sama droga.
Jesień w największym polskim parku rozrywki. "Najlepsze przed nami"
Simon z audi
Na uwagę zwraca też okazały grobowiec, z dachem. Na płycie widać grafikę przedstawiającą...audi. Na tle samochodu wyrysowano sylwetkę młodego człowieka. Napis głosi, że to Simon. Miał 21 lat, gdy umarł. Obok w pięknym grobowcu spoczął 14-letni Rustan i 17-letnia Edyta. Ich postacie też uśmiechają się z nagrobnej płyty...
Kobiety sprzedające na cmentarzu przy ul. Sopockiej kwiaty i znicze dobrze znają romskie rodziny, które mają tu swoich bliskich. Mieszkają w Łodzi, Ksawerowie. Opowiadają, że Simon zginął w wypadku samochodowym, w pierwszy dzień Bożego Narodzenia.
- Gdzieś koło Kielc - dodają.
Rustan i Edyta
Pochowany na tym cmentarzu "Dolar" też zginął w wypadku samochodowym, tyle że w Norwegii. Jechał z żoną, ale ona przeżyła.
- A ten Rustan i Edyta to rodzeństwo! - opowiadają kobiety. - Też zginęli w wypadku. Tyle, że Edyta później, bo jeszcze sporo czasu leżała w szpitalu i tam umarła. Niedaleko ich pochowano wuja, który prowadził samochód.
Panie z cmentarza przy ul. Sopockiej wspominają, że we Wszystkich Świętych przy romskich grobach gromadzi się zawsze bardzo dużo ludzi. Przy niektórych grobach urządzają poczęstunek. Jedzą, piją.
Grób króla
Okazałe romskie grobowce można spotkać też na łódzkim cmentarzu Kurczaki. Między innymi grób, w którym pochowano romskiego króla. Tak przynajmniej twierdzą Polacy, którzy w pobliżu mają swoje groby. W grobowcu przypominającym małą, okrągłą kaplicę spoczął Kwiek Bagon. Zmarł w 1966 roku. Miał wtedy 66 lat. Andrzej Jabłoński, łódzki kierowca, pamięta dobrze pogrzeb tego romskiego króla, choć był wtedy chłopcem.
- Kończyły się wtedy wakacje - wspomina pan Andrzej. - Mieszkałem wtedy na Chojnach. Razem z chłopakami pobiegliśmy zobaczyć jak wygląda pogrzeb króla. Trumnę wieźli pięknym karawanem. Kondukt szedł ulicą Gagarina. Ruch na tej ulicy został wstrzymany. Pamiętam tłumy ludzi.