Lublin: Wielki Mural Wdzięczności zamalowany czarną farbą. "Krew mnie zalała, jak to zobaczyłem"
Zawiadomienie o dewastacji muralu wpłynęło do policji w poniedziałek (4 sierpnia) po południu.
- Wyjaśniamy okoliczności zdarzenia i ustalamy jego sprawców - przekazał "Kurierowi" podinps. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
"Mural Wdzięczności Miastu Lublin - Miastu Ratownikowi" pojawił się przy ul. Daszyńskiego 19A w czerwcu 2025 r z inicjatywy Fundacji Siła Jedności.
Przedstawiał polskie i ukraińskie dzieci, które wspólnie puszczają balony. Był tam też koziołek, symbol Lublina, flagi oraz podziękowanie Lublinowi Miastu Ratownikowi.
- Mamy nadzieję, że zamalowanie muralu to pomyłka. To, że mural zniknął, nie oznacza, że zniknęła nasza wdzięczność narodowi polskiemu za wsparcie i pomoc od początku rosyjskiej agresji - podkreślał na wtorkowej (5 sierpnia) konferencji prasowej Oleh Kuts, konsul generalny Ukrainy w Lublinie.
Mural został zamalowany czarną farbą. Nie zostały naniesione żadne treści antyukraińskie.
Viktoria Zakharova, prezes Fundacji Siła Jedności, wyraziła chęć odnowienia muralu.
- Nie damy zamalować naszej solidarności i wdzięczności, która wychodzi głęboko z naszego serca - podkreśliła.
- Razem z mieszkańcami Lublina odbudujemy ten mural - zapowiedziała Zoriana Vavrynchuk, kierownik Centrum Komunikacji przy Konsulacie Generalnym Ukrainy w Lublinie
Czy powróci on na pierwotne miejsce?
- Mur na którym znajdował się mural jest własnością Robotniczej Spółdzielni Mieszkaniowej Motor. Na tę chwilę nie mamy żadnej decyzji - wskazywał Krzysztof Stanowski, dyrektor Centrum Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta Lublin.
O sprawę zamalowanego muralu zapytaliśmy mieszkańców ul. Daszyńskiego.
- Krew mnie zalała, jak to zobaczyłem. Komu to przeszkadzało? Trzeba być chorym z nienawiści, żeby zniszczyć takie piękno dzieło - mówi pan Jerzy.