Lubuskie: W filharmoniach zabrzmią msze żałobne - Requiem - Faure'ego oraz Mozarta
Msza żałobna jako forma muzyczna
Forma mszy żałobnej, której nazwa pochodzi od początkowych słów pierwszej jej części (Introitus) brzmiąca po łacinie "Requiem aeternam dona eis Domine et lux perpetua luceat eis", co znaczy "Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci". Pierwsze zachowane zapisy takich mszy sięgają już XV wieku i pojawiają się w twórczości Johannesa Ockeghema, chociaż najprawdopodobniej kompozytor wzorował się na dziełach Guillaume'a Du Fay'a (obaj z Flandrii), których zapis się jednak niestety nie zachował. Formę Requiem spopularyzowało wielu kompozytorów we wszystkich epokach m.in.: Verdi, Berlioz, Saint-Saens, Brahms, Dworzak czy właśnie już wymienieni - Mozart i Faure.
Jesień w największym polskim parku rozrywki. "Najlepsze przed nami"
Pamięci polskiego Papieża
Koncert w Zielonej Górze rozpocznie się w piątek (31.10) o godz. 19, od Chaconne (in Memoria del Giovanni Paolo II) - Krzysztofa Pendereckiego. W 2005 roku Penderecki dodał "Chaconne" do "Polskiego Requiem" i zadedykował je zmarłemu wówczas papieżowi Janowi Pawłowi II, a dzieło jest często wykonywane jako samodzielny utwór na orkiestrę smyczkową.
Zupełnie jak w polskiej kolędzie
Tego wieczoru zabrzmi ponadto III. Symfonia F-dur op. 90 - Johannesa Brahmsa. Utwór powstał latem 1883 roku w Wiesbaden, prawie sześć lat po ukończeniu przez niego II. Symfonii. W międzyczasie Brahms napisał niektóre ze swoich największych dzieł, w tym Koncert skrzypcowy, dwie uwertury ("Tragiczna" i "Akademicka") oraz II Koncert fortepianowy. Prawykonanie odbyło się 2 grudnia 1883 roku w wykonaniu Orkiestry Filharmoników Wiedeńskich pod dyrekcją Hansa Richtera. Druga część symfonii zaczyna się tematem wprowadzanym przez klarnet, która zawiera dźwięki podobne do polskiej kolędy "Wśród nocnej ciszy".
Zagrają z chórem i solistami
Na koniec zabrzmi Requiem op. 48 - Gabriela Fauré, w ulubionej tonacji do tej formy czyli d-moll (wyjątkowo emocjonalna). Utwór składa się z siedmiu części, jest przeznaczony na sopran i baryton, chór mieszany, orkiestrę i organy lub pozytyw. W odróżnieniu od typowych opracowań, Dies irae (Gniew boży) zostało pominięte i zastąpionae jedynie jedną z jej części Pie Jesu (Pobożny Jezus). Ostatnia część tego utworu - In Paradisum (W raju), oparta jest na tekście, który nie jest częścią liturgii mszy żałobnej, lecz już samej ceremonii pogrzebowej. Wystąpią soliści: Małgorzata Priebe - sopran, Adrian Janus - baryton, Roman Perucki - pozytyw oraz Chór Filharmonii Zielonogórskiej. Orkiestrę Symfoniczną FZ poprowadzi Marco Guidarini.
Ostatnie z opusu Mozarta
Z kolei w Filharmonii Gorzowskiej (2.11) o godz. 18 zabrzmi mozartowskie arcydzieło czyli Requiem d-moll KV 626. To dzieło nieukończone przez Mozarta, nad którym pracował w ostatnich miesiącach swojego życia w 1791 roku. Prace nad utworem kontynuowali jego uczniowie, przede wszystkim Franz Xaver Süssmayr, który opracował brakujące części na podstawie szkiców mistrza. Wielu słuchaczy twierdzi, że najbardziej wzrusza ich słynna część "Lacrimosa" (łza). Dzieło wykona Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Gorzowskiej pod batutą Szymona Morusa, z towarzyszeniem Chóru Astrolabium z Torunia oraz soliści: Magdalena Łaszcz - sopran, Justyna Gęsicka - alt, Przemysław Borys - tenor oraz Paweł Michalczuk - bas. Wstępy płatne.