Miała 29 lat. Naziści byli wobec niej bezwzględni
Urodziła się, by wieść wygodne życie, ale wybrała walkę i śmierć za linią wroga. Diana Rowden jako agentka SOE stała się symbolem odwagi i poświęcenia w okupowanej Francji. Jak wyglądało jej życie?
Od Riwiery do wojny
Diana Rowden przyszła na świat 31 stycznia 1915 roku w Londynie w rodzinie o wysokim statusie społecznym. Po rozwodzie rodziców dzieciństwo spędziła z matką i braćmi na Lazurowym Wybrzeżu i włoskiej Riwierze. Wspomnienia przyjaciół z dzieciństwa malują obraz dziewczyny dzikiej, niezależnej i zakochanej w morzu – "małej piratki", która spała na pokładzie rodzinnej łodzi z linką przywiązaną do palca na wypadek brania ryby.
Gdy miała kilkanaście lat, matka wysłała ją do Manor House School w Limpsfield pod Londynem, by "dokończyć" jej edukację w duchu angielskiej tradycji. Diana była inna niż rówieśniczki – poważna, zamknięta w sobie, już wtedy dojrzalsza niż większość koleżanek.
Po zakończeniu nauki w 1933 roku wróciła do Francji i rozpoczęła studia na Sorbonie. Próbowała sił jako dziennikarka, a jej biegła znajomość francuskiego i angielskiego szybko okazała się bezcenna.
Wybuch wojny
W 1939 roku, tuż przed wybuchem wojny, Diana mieszkała z matką w Paryżu. Gdy Wehrmacht wkroczył do Francji w maju 1940 roku, Rowden zgłosiła się jako wolontariuszka do Czerwonego Krzyża i została sanitariuszką w Anglo-American Ambulance Corps.
Pracowała przy ewakuacji rannych żołnierzy, a gdy sytuacja stawała się coraz bardziej niebezpieczna, pomagała alianckim lotnikom i żołnierzom w ucieczce przez Pireneje do Hiszpanii i Portugalii. Przez ponad rok działała w podziemiu, aż w 1941 roku, korzystając z tych samych tras, którymi ratowała innych, sama przedostała się do Anglii.
SOE: szkolenie i powrót za linię wroga
Po powrocie do Wielkiej Brytanii Diana dołączyła do Women’s Auxiliary Air Force (WAAF), gdzie szybko zwróciła uwagę przełożonych swoją znajomością języka i odwagą. W marcu 1943 roku została zwerbowana przez Special Operations Executive (SOE) – tajną agencję Churchilla, której zadaniem było "rozpalić Europę ogniem" sabotażu i dywersji.
Przeszła intensywne szkolenie z broni, materiałów wybuchowych, walki wręcz i łączności radiowej. W raportach szkoleniowych podkreślano jej inteligencję, odwagę i "niezwykłą determinację", choć nie była najsilniejsza fizycznie.
17 czerwca 1943 roku została zrzucona na spadochronie do okupowanej Francji w okolice Le Mans. Jej zadaniem było pełnienie funkcji kurierki w sieci "Acrobat" działającej w regionie Franche-Comté i Jury. Diana przemierzała setki kilometrów rowerem, przewożąc meldunki, koordynując zrzuty broni i amunicji oraz utrzymując kontakt z lokalnym ruchem oporu.
Sabotaż i codzienna walka
Rowden współpracowała z Johnem Starrem, szefem siatki Acrobat, oraz operatorem radiowym Johnem Youngiem. Jej misje obejmowały m.in. udział w przygotowaniu sabotażu fabryki Peugeot w Sochaux, która produkowała części do niemieckich czołgów i samolotów. Akcja zakończyła się sukcesem – linie produkcyjne zostały unieruchomione, co opóźniło dostawy sprzętu dla Wehrmachtu.
Codzienność Diany to ciągłe ryzyko. Jasna cera i piegi sprawiały, że wyróżniała się wśród lokalnej ludności, a nieustanne kontrole, łapanki i obecność agentów Gestapo zmuszały ją do ciągłych zmian kryjówek.
Mimo to potrafiła prześlizgiwać się przez posterunki, a nawet uciekać przed niemieckimi agentami w ostatniej chwili. Współpracownicy podkreślali jej opanowanie i umiejętność zachowania zimnej krwi w najbardziej kryzysowych momentach.
Zdrada i aresztowanie
W listopadzie 1943 roku sieć Acrobat została rozbita przez zdradę podwójnego agenta o pseudonimie "Benoit". Gestapo wpadło na trop Diany i jej towarzyszy, gdy Niemcy przechwycili aliancki radiogram i zorganizowali zasadzkę w tartaku, gdzie się ukrywała.
Rowden została aresztowana przez Feldgendarmerie, przewieziona do więzienia w Lons-le-Saunier, a następnie do Karlsruhe w Niemczech. Tam była przesłuchiwana i torturowana, ale nie wydała nikogo z ruchu oporu. Przez wiele miesięcy żyła w izolacji, nie wiedząc, jaki los ją czeka.
Ostatnie dni
6 lipca 1944 roku Diana Rowden wraz z trzema innymi agentkami SOE – Andrée Borrel, Verą Leigh i Sonią Olschanezky – została przewieziona do obozu koncentracyjnego Natzweiler-Struthof w Alzacji. Były jednymi z nielicznych kobiet, które trafiły do tego obozu.
Tego samego wieczoru wszystkie zostały zamordowane przez zastrzyk z fenolu, rzekomo "szczepionkę na tyfus", a następnie ich ciała spalono w krematorium. Według świadków, jedna z kobiet była jeszcze przytomna, gdy wrzucono ją do pieca.
Diana miała zaledwie 29 lat. Do końca zachowała odwagę – według relacji więźniów, jej ostatnie słowa brzmiały: "Vive la France".