Michałowice: Policyjny pościg z użyciem dronów za pijanym kierowcą
Mężczyzna spowodował kolizję. Wysiadł z samochodu i uciekł w pole kukurydzy. W aucie zostawił pijanego pasażera, który nie wiedział kto siedział za kierownicą.
Tego chyba nikt się nie spodziewał
- Dyżurny skierniewickiej komendy otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w miejscowości Michałowice, na drodze krajowej nr 72. Na miejsce natychmiast skierowano patrol, który potwierdził, że doszło do kolizji - w tył pojazdu daihatsu uderzył opel astra. Kierujący oplem natychmiast po zdarzeniu porzucił pojazd i oddalił się pieszo w pobliskie pole kukurydzy. W samochodzie pozostał nietrzeźwy pasażer. Twierdził, że nie zna kierującego pojazdem - mówi młodszy aspirant Aneta Placek, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Skierniewicach.
Do akcji poszukiwawczej wykorzystano policyjnego drona. Równolegle na miejscu pracowali funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej, którzy zabezpieczali ślady, przesłuchiwali świadków i przeprowadzili oględziny pojazdów. W wyniku sprawnych działań ustalono, że kierującym był 33-letni mieszkaniec gminy Głuchów. Policjanci odnaleźli go w miejscu zamieszkania. Badanie alkomatem wykazało, że miał on ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
- Mężczyzna został zatrzymany. Przyznał się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz do ucieczki z miejsca zdarzenia. Dodatkowo ustalono, że kierował pomimo dwóch sądowych zakazów prowadzenia pojazdów mechanicznych. Co istotne, mężczyzna już wcześniej dwukrotnie odbywał karę pozbawienia wolności za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Tym razem działał w warunkach recydywy - mówi młodszy aspirant Placek.
Zatrzymany usłyszał dwa zarzuty: kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości oraz niestosowania się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, ponadto mężczyzna odpowie również za spowodowanie kolizji drogowej. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikt nie odniósł obrażeń.