Nosal bez perspektyw na stok? Spór o przyrodę i brak decyzji środowiskowych wstrzymują inwestycję

Nosal - niegdyś jedna z najbardziej znanych tras narciarskich w Polsce - od lat czeka na ponowne uruchomienie. Plany reaktywacji ośrodka powstały już kilka lat temu, a ich kluczowym elementem miało być nie tylko zmienienie trasy, ale także wybudowanie nowego systemu naśnieżania, zasilanego wodą z potoku Foluszowego.

Bez niego, jak pokazują ostatnie zimy, stok nie ma szans na funkcjonowanie. Coraz mniejsze naturalne opady śniegu oraz coraz częstsze dodatnie temperatury sprawiają, że narciarstwo w Zakopanem staje się niemal niemożliwe bez wsparcia technologicznego.

Jednak zamiast postępu - kolejna przeszkoda. Jak wynika z decyzji opublikowanej w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Zakopane z dnia 24 października 2025 roku, postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej dla budowy ujęcia wody zostało umorzone.

Z dokumentu wynika, że wniosek o wydanie decyzji środowiskowych złożył Tatrzański Park Narodowy, reprezentowany przez Instytut OZE z Kielc. Przedsięwzięcie dotyczyło "budowy ujęcia wody zlokalizowanego na terenie TPN, w rejonie zapory przeciwrumowiskowej na potoku Foluszowym, wraz z kolektorem doprowadzającym wodę do projektowanej stacji narciarskiej Nosal".

Po ponad roku procedur administracyjnych wnioskodawca sam wycofał wniosek, wnosząc o umorzenie postępowania. W efekcie burmistrz Zakopanego wydał decyzję o jego zakończeniu.

W uzasadnieniu czytamy, że sprawa stała się bezprzedmiotowa, co - zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego - skutkuje umorzeniem.

Inwestycja od początku budziła emocje. Z jednej strony - zwolennicy projektu wskazywali, że powrót narciarstwa na Nosal to nie tylko powrót do tradycji, ale także szansa na rozwój lokalnej turystyki. Z drugiej - przyrodnicy alarmowali, że planowane ujęcie wody na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego mogłoby zagrozić delikatnemu ekosystemowi potoku Foluszowego, nie wspominając już o przebudowie trasy narciarskiej.

To właśnie brak zgody na realizację inwestycji w obszarze chronionym doprowadził do wstrzymania procesu wydawania pozwoleń środowiskowych.

Branża turystyczna z niepokojem obserwuje rozwój sytuacji. W Zakopanem coraz głośniej mówi się o potrzebie nowych inwestycji narciarskich, które mogłyby zapewnić turystom atrakcyjną ofertę zimową.

Bez stoków i wydarzeń sportowych miasto może boleśnie odczuć skutki spadku ruchu turystycznego.

Choć temat reaktywacji stoku powraca regularnie, dzisiejsza decyzja może oznaczać, że powrót narciarstwa na Nosal oddala się na wiele lat.

Bez systemu sztucznego naśnieżania, bez zgody przyrodników i bez decyzji środowiskowych, inwestycja stoi w miejscu.

Nosal - symbol dawnych sukcesów polskiego narciarstwa - pozostaje dziś niemym świadkiem sporu między naturą a potrzebą rozwoju turystycznego Podhala.