Oświęcim: Dżungla rośnie w centrum, przy starym cmentarzu
W sercu Oświęcimia rośnie las. To na prywatnej działce, położonej pomiędzy ulicą Dąbrowskiego, główną arterią miasta, a cmentarzem parafialnym. Teren leżący odłogiem i niezagospodarowany.
"To skandal". Nagrała to co działo się przed paczkomatem. Mamy komentarz Inpostu
Ten kawałek ziemi od lat jest solą w oku oświęcimian. Położony jest w pobliżu targowiska miejskiego, nieopodal cmentarza, czy placu Kościuszki, a także ZUS, znajdującym się przy ulicy Chopina, łączącej się z Dąbrowskiego na wprost wjazdu na stary cmentarz.
Przy okazji Wszystkich Świętych, tuż obok właśnie prywatnej działki, powstał "dziki" parking odwiedzających cmentarz. To pokazuje, jak teren może być właśnie zagospodarowany. Wprawdzie miejsc parkingowych nigdy za dużo, ale można mieć także inny pomysł na to miejsce. Warunek jest tylko jeden. Miasto musiałoby w całości zostać właścicielem terenu.
- Czy nie ma instrumentów, aby wymusić na właścicielu tejże prywatnej działki, aby zwyczajnie o nią zadbał - pyta z oburzeniem Jerzy Matałowski, mieszkaniec Oświęcimia. - Przecież zaczyna nam tutaj wyrastać jakaś dżungla. Do tego te ohydne, wysokie badyle. Przecież każdy właściciel swojej posesji ma chyba obowiązek dbania o nią.
- Nie ma przepisów, które pozwolą na skuteczne wyegzekwowanie utrzymania przez osoby prywatne terenu, jak choćby przez wykoszenie działek - tłumaczą w oświęcimskim magistracie.
- Złożę wniosek o posprzątanie tego terenu, który zaczyna zagrażać bezpieczeństwu. W takiej sytuacji miasto może wydać nakaz posprzątania - grzmi radny miejski klubu PiS Jakub Przewoźnik.
Miasto Oświęcim: ceny prywatnych działek znacznie przewyższają ich wartość rynkową
Mieszkańcy zadają sobie także pytanie, czy nie można wykupić tego terenu od prywatnego właściciela, aby wreszcie zagospodarować go po swojemu. W przestrzeni publicznej mówi się, że właściciel chciałby dostać więcej pieniędzy za działkę niż jej rynkowa wartość. Sytuacja wydaje się zatem patowa.
- Rozmowy o nabyciu działek z właścicielami prowadzimy od kilkunastu lat. Już na początku rozmów proponowana cena przewyższała realną wartość działek w tamtym okresie. Na przełomie 2023/2024 roku właściciele zaproponowali miastu wykup działek za 1700 zł netto za metr kwadratowy. Działki mają 0,2791 ha. Łącznie brutto daje to kwotę ponad 5,8 mln zł. Według operatu szacunkowego, przeprowadzonego przez biegłego majątkowego, wartość działek wynosi ponad 950 tys. zł, czyli 340,71 zł za metr kwadratowy. Przebicie jest więc pięciokrotne. Trudno jest więc znaleźć porozumienie - tłumaczą w oświęcimskim magistracie.
A może zmienić plan zagospodarowania przestrzennego Oświęcimia?
Sytuacja jest trudna, ale - zdaniem radnych klubu PiS - nie jest beznadziejna. Trzeba zrobić pierwszy krok.
- Trzeba przede wszystkim zacząć od zmiany planu zagospodarowania przestrzennego, by móc w ogóle zacząć myśleć o budowie parkingu w przy starym cmentarzu, bo w obecnym nie jest to możliwe, jeśli jestem dobrze zorientowany. Zmiana planu zagospodarowania przestrzennego potrwa, bo prywatni właściciele mogą się od niego odwoływać - podpowiada swoje rozwiązania Waldemar Łoziński, radny powiatowy PiS, który wcześniej był miejskim rajcą. - Dwie trzecie terenu przy mieście należą do miasta. Można tam zbudować parking, oczywiście po spełnieniu wcześniej wymienionego przeze mnie warunku. Wjazd na parking byłby przy sklepie spożywczym. Z kolei przy murze cmentarnym mógłby powstać ciąg pieszo-jezdny. Wtedy prywatne działki zostałyby - że tak powiem - otoczone. Ich właściciele może wówczas zechcieliby je sprzedać. Trzeba jednak zacząć działać.