Pijany pilot szybowca w Bielsku-Białej. Nie doleciał do lotniska
Nietrzeźwy 46-latek sterował szybowcem. W czasie lądowania poza lotniskiem przeleciał tuż nad padokiem, gdzie konno jeździła 16-latka. Dziewczyna była na tyle emocjonalnie wzburzona zdarzeniem, że musiał ją przebadać zespół ratownictwa medycznego.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Mateusz Czajka
O włos od katastrofy szybowca w Bielsku-Białej
3 lipca, po godzinie 18.00 w Bielsku-Białej w rejonie ul. Orzeszkowej (poza lotniskiem) wylądował szybowiec. Pilotował go 46-letni mieszkaniec województwa śląskiego.
– Podczas lądowania szybowiec przeleciał tuż nad padokiem, gdzie konno jeździła 16-letnia dziewczyna. Była silnie poruszona emocjonalnie – informuje Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.
Nastolatkę przebadali ratownicy medyczni, a strażacy odcięli prąd w szybowcu. Przebadano także 46-latka i przekazano go policji. Okazało się, że pilot był pijany.
– Badanie pokazało ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu – powiedział nam p.o. oficera prasowego bielskiej policji podkom. Sławomir Kocur.
Sprawą zajmie się także Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Jej przedstawiciel pojawił się na miejscu zdarzenia.
Aeroklub z Bielska: Nie organizowaliśmy tego lotu
W sprawie mężczyzny oświadczenie wydał bielski aeroklub. Poinformował w nim, że nie był organizatorem lotu
– Szybowiec nie był własnością Aeroklubu, Pilot wykonujący czynności nie był jego członkiem. Jego start odbył się za samolotem, który w tym celu przyleciał z innego lotniska. Jako Aeroklub zachowujemy wszystkie standardy bezpieczeństwa oraz przestrzegamy prawa lotniczego – informuje Aeroklub Bielsko-Bialski.