Plaga porzuconych samochodów. Kto w końcu je posprząta?
Takich samochodów w regionie naprawdę jest dość sporo. Postanowiliśmy jednak przyjrzeć się dwóm konkretnym przypadkom. Pierwszy z nich to pojazd marki Audi pozostawiony w Stargardzie, na wysokości wjazdu na drogę ekspresową w kierunku Szczecina. Auto zostało zostawione tam prawdopodobnie po kolizji, ponieważ jest całe uszkodzone. Zapytaliśmy jednego z mieszkańców, jak długo już tam stoi.
- Trudno mi powiedzieć, ile to dokładnie może być, ale myślę, że z miesiąc lub dwa to spokojnie. Codziennie tamtędy jeżdżę do pracy i nie pamiętam, żeby on tam nie stał. Niknie tylko w oczach, bo ciągle go okradają. - powiedział mieszkaniec Stargardu.
Z auta brakuje coraz więcej części. Byliśmy tam jakieś 2,5 tygodnia temu i już wtedy pojazd był pozbawiony opon, silnika, świateł czy lusterek. Na dzień dzisiejszy jeszcze mniej go tam zostało.
- Ja rozumiem, że stoi otwarty, porzucony to ludzie pod osłoną nocy zabierają sobie potrzebne części. Ale niech ktoś w końcu to posprząta, bo jaka to jest wizytówka dla miasta, na samym praktycznie wjeździe i wyjeździe. - skarży się mieszkaniec.
Podobna sytuacja ma miejsce w miejscowości Niedźwiedź w gminie Kobylanka. Około 2-3 tygodni temu doszło tam do zdarzenia, w którym samochód wjechał do rowu. Policja na miejscu zastała opuszczony pojazd bez kierującego. Od tamtej pory auto stoi porzucone w lesie i również cyklicznie jest rozbierane. Doszło nawet do sytuacji, że ktoś rozmontował akumulator i prawdopodobnie zrezygnował z jego zabrania, ponieważ ten został na podłożu niedaleko auta.
Jak wiemy, akumulatory zawierają substancje niebezpieczne, takie jak ołów i kwas siarkowy, które mogą zanieczyścić glebę i wodę, w związku z czym jego zostawienie w strefie leśnej jest skrajnie niebezpieczne i nieodpowiedzialne. Ostatnio auto zostało "zabezpieczone" czerwoną tasiemką owiniętą dookoła auta i drzewa. Nikt jednak nie kwapi się do utylizacji obu opuszczonych pojazdów.
18 lipca skontaktowaliśmy się w tej sprawie z oficerem prasowym Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie Justyną Siwarską. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że sprawa została przekazana do Wydziału Ruchu Drogowego i należy poczekać na odpowiedź. Po tygodniu skontaktowaliśmy się raz jeszcze i w odpowiedzi usłyszeliśmy:
- Wydział Ruchu Drogowego ma 14 dni na udzielenie odpowiedzi - poinformowała asp. Justyna Siwarska.
Dzisiaj termin minął, lecz niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi, dlaczego nie zostają podjęte żadne kroki, w związku z opuszczonymi samochodami w regionie.