Podparcie estakady w Chorzowie do końca wakacji? "Można odstąpić od przetargu"
Miesiąc od zamknięcia estakady w Chorzowie
Dziś mija miesiąc od wyłączenia z użytku estakady w centrum Chorzowa. Od tego czasu prezydent miasta Szymon Michałek niezmiennie zapowiada jej rozebranie. Powołuje się przy tym na ekspertyzę, w której wskazano, że konstrukcja nie wykazuje żadnej nośności i ulegnie awarii lub katastrofie.
Wzmocnienie obiektu zalecił Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Katowicach, ale władze Chorzowa uważają, że to plan nierealny. Mówił o tym prezydent Szymon Michałek podczas obrad zgromadzenia Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii w połowie czerwca.
– Podparcie na tym obiekcie jest niemożliwe, ponieważ spowoduje i tak katastrofę, tylko upadek tego obiektu z wysokości będzie zamortyzowany, a nie gwałtowny – oceniał prezydent Chorzowa na forum GZM.
"To nie jest stempel drewniany tylko wielka konstrukcja"
Miasto chce wyburzyć konstrukcję i odwołało się od decyzji inspektoratu o jej ratowaniu. Chorzowski zarząd ulic i mostów (MZUiM) w piśmie do wojewódzkiego nadzoru budowlanego podkreślił, że nakaz wykonania podparcia wszystkich przęseł estakady jest niemożliwy do wykonania oraz w niemożliwym do wykonania terminie, którego deadline wskazano na 31 sierpnia tego roku.
O terminach mówił także w "Protokole rozbieżności" w TVP Katowice śląski architekt i chorzowianin Maciej Franta. Podkreślał, że na projekt podparcia konstrukcji, którego koszty są trudne do oszacowania, potrzebnych będzie minimum 12 miesięcy.
– To nie jest stempel drewniany, którym podpieramy estakadę, tylko wielka konstrukcja wsporcza, która wymaga dokumentacji, analiz, ekspertyz, fundamentowania (…) wyłonienia wykonawców projektu, wyłonienia firmy budowlanej – wyliczał założyciel Franta Group Architects.
Wcześnie w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" prezydent Chorzowa zapowiedział, że miasto zamierza ogłosić przetarg na wyburzenie "tak szybko, jak to tylko będzie możliwe".
– Musimy mieć oczywiście projekt tego wyburzenia, a potem wybrać firmę, która jako wykonawca tego wyburzenia dokona. Nie można też wykluczyć przetargu w formule "zaprojektuj i wyburz" – mówił dla DZ Szymon Michałek.
Źródła DZ: Trzy miesiące to termin realny
Jak słyszymy od źródeł w urzędzie wojewódzkim, działania władz Chorzowa są nieczytelne i chaotyczne. Odwołując się od decyzji inspektoratu o podparciu konstrukcji, miasto podważyło rozwiązanie sugerowane w ekspertyzie, na podstawie której wcześniej wyłączyło z użytkowania estakadę.
Nasi rozmówcy podkreślają, że termin wskazany przez Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego dotyczący czasowego zabezpieczenia obiektu, wyznaczony na koniec wakacji, nadal obowiązuje.
– Trzy miesiące to termin realny. W sytuacjach nagłych, których nie dało się przewidzieć, można odstąpić od postępowania przetargowego. Wynika to z prawa zamówień publicznych – twierdzą źródła DZ. O wszystkim, co się dzieje w Chorzowie, w tym o przyszłości estakady, decyduje prezydent, ale mija miesiąc, a miasto nie zrobiło kompletnie nic – komentują anonimowo.
Trasa nad chorzowskim rynkiem może się zawalić
Jak już pisaliśmy w "Dzienniku Zachodnim", chorzowska trasa, którą dziennie przejeżdżały dziesiątki tysięcy samochodów, została zamknięta w trybie natychmiastowym 2 czerwca. Decyzja prezydenta Chorzowa zaskoczyła – to kluczowy fragment DK 79 łączącej Katowice z Bytomiem i Piekarami Śląskimi. Szymon Michałek podkreślał, że nie mógł podjąć innej decyzji ze względu na stan techniczny obiektu, który grozi zawaleniem.
To wnioski z ekspertyzy opracowanej przez biuro projektowe TOKBUD, na zlecenie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie. Opracowanie pozwoliło na aktualną ocenę stanu technicznego obiektu i jego przydatności do użytkowania. Objęło wykonanie czynności eksperckich badań diagnostycznych oraz analiz statyczno-wytrzymałościowych. Ekspertyza jasno wskazała, że estakada nie wykazuje żadnej nośności i ulegnie awarii lub katastrofie.