Pogrzeb Józefa Bema. Niezwykły pochówek wielkiego generała
30 czerwca 1929 roku Tarnów przeżył największe uroczystości pogrzebowe w swojej historii. Generał Józef Bem, który zmarł 79 lat wcześniej w syryjskim Aleppo, wrócił do Polski. Na jego powitanie przybyły tysiące mieszkańców i delegacje z całej Europy. Pogrzeb stał się symbolicznym wydarzeniem międzywojennej Polski, gdy narodowy bohater powrócił wreszcie do ojczyzny.
Wieloletnie starania o powrót bohatera
Polska ledwie odzyskała niepodległość w 1918 roku, a już zaczęto myśleć o sprowadzeniu prochów generała Bema. W 1926 roku powstał oficjalny "Komitet dla sprowadzenia zwłok gen. J. Bema". Wsparli go najważniejsi ludzie w państwie: prezydent Ignacy Mościcki, marszałek Józef Piłsudski, premier Kazimierz Bartel i minister spraw zagranicznych August Zaleski.
Co ciekawe, w komitecie zasiadali także dyplomaci z Węgier i Turcji. Poseł węgierski Alexander Belitska i turecki przedstawiciel Yahia Kemel Bey reprezentowali kraje, gdzie Bem był bohaterem narodowym.
Ta międzynarodowa współpraca okazała się kluczowa. Groby muzułmanów podlegały bowiem specjalnym prawom religijnym, które trzeba było respektować.
Ekshumacja w Aleppo
20 czerwca 1929 roku na cmentarzu w Aleppo rozpoczęła się ekshumacja. Przy grobie stanął konsul generalny RP w Jerozolimie Tytus Zbyszewski. Towarzyszyli mu dyplomaci z Francji, Węgier, Turcji, Belgii i Holandii. Obecni byli także polscy oficerowie: pułkownik Emil Przedrzymirski-Krukowicz i major Włodzimierz Bem de Cosban, a także francuscy żołnierze i naukowcy.
Gdy otwarto trumnę, ujawnił się dramat życia generała. Znaleziono złamany i źle zrośnięty obojczyk, pamiątkę z walk pod Temesvárem. Na kości miednicy widniały blizny z bitwy pod Ostrołęką.
Z kolei w szyjce prawego uda była dziura przelotowa z pojedynku. Palce ręki nosiły ślady uszkodzeń. Każda z tych ran opowiadała historię odwagi polskiego dowódcy.
Triumfalna droga przez Budapeszt
Trumna okryta polską flagą pojechała najpierw do Budapesztu. 27 czerwca wystawiono ją w budapesztańskim Muzeum Narodowym. Przez cały dzień Węgrzy oddawali hołd bohaterowi swojej Wiosny Ludów z 1848 roku.
Węgierskie gazety rozpisywały się o zasługach polskiego generała dla ich walki o niepodległość. Na dworcu Keleti tłumy witały trumnę już w momencie przyjazdu.
29 czerwca pociąg przekroczył polską granicę w Dziedzicach. Parowóz ozdobiono girlandami i polskim godłem. Oddano 21 salw armatnich. Orkiestra zagrała hymny: polski, węgierski i turecki. To był symboliczny moment powrotu do ojczyzny.
Z Dziedzic trumna pojechała do Krakowa. Tam załadowano ją na lawetę i w uroczystym kondukcie przewieziono na Wawel. Na dziedzińcu Zamku Królewskiego wystawiono ją pod wartą honorową.
Historyczny dzień w Tarnowie
Ranek 30 czerwca 1929 roku. Pociąg z trumną generała wjeżdża na tarnowski dworzec. Rozbrzmiewają dźwięki "Warszawianki". Miasto przystrojone jest flagami i kwiatami. Na ulicach stoją tysiące ludzi. Przyjechali goście z całej Polski i zagranicy. Są delegacje węgierskie i tureckie. Obecni są przedstawiciele najwyższych władz państwowych.
Kondukt pogrzebowy rusza przez centrum miasta do Parku Strzeleckiego. Tam czeka niezwykłe mauzoleum zaprojektowane przez profesora Adolfa Szyszko-Bohusza. Sarkofag stoi na sześciu kolumnach pośrodku stawu. To rozwiązanie było kompromisem. Biskupi katoliccy mieli zastrzeżenia do pochowania muzułmanina w poświęconej ziemi. Umieszczenie grobu nad wodą rozwiązywało ten problem.
Do sarkofagu włożono nie tylko trumnę. Była tam też urna z ziemią z Tarnowa, z pól bitewnych spod Igani i Ostrołęki, a także z Węgier i Siedmiogrodu. Na pomniku wyryto napisy po polsku, węgiersku i arabsku.
Ostatnie dni ceremonii
1 lipca trumnę przeniesiono do budynku Towarzystwa Strzeleckiego. Profesor UJ Talko-Hryncewicz przeprowadził badania antropologiczne szczątków. Komisja dokładnie zbadała i opisała stan zachowania kości generała.
Dopiero 6 lipca rano nastąpił finał uroczystości. Przy pomocy specjalnego rusztowania i dźwigów trumnę podniesiono na szczyt mauzoleum. Złożono ją w sarkofagu i zamurowano boczną ściankę. Generał Józef Bem spoczął wreszcie w ojczyźnie.