Powiat koszaliński: Prawie 700 interwencji. Na liście zasłabnięcia, urazy, ale i pobicia
W sezonie letnim Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie odnotowuje nawet o 100 więcej interwencji miesięcznie. Od 1 do 14 lipca tylko w powiecie koszalińskim takich interwencji było 670. Dodatkowo stacjonujący w bazie sezonowej w Zegrzu Pomorskim ratownicy Lotniczego Pogotowia ratunkowego od początku lipca brali udział w 28 akcjach.
W wakacje w pasie nadmorskim stacjonuje sześć dodatkowych, sezonowych zespołów ratownictwa medycznego — w miejscowościach Dziwnów, Ustronie Morskie, Mielenko, Pobierowo, Międzyzdroje i Darłowo.
- Powody wezwania zespołu ratownictwa medycznego to przede wszystkim udary, zasłabnięcia, złamania kończyn czy wypadki drogowe, zatrzymanie krążenia, ale i zatrucia czy pobicia — Natalia Dorochowicz, rzeczniczka zachodniopomorskiej Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Niestety powodem wielu wezwań jest alkohol. - Ratownicy są wzywani do osób znajdujących się w stanie wskazującym na spożycie alkoholu, leżących w miejscach publicznych.
To był też pracowity czas dla koszalińskiego SORu i pomocy doraźnej. Przez pierwsze dwa tygodnie lipca SOR w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie przyjął prawie 1.100 pacjentów, gdy doliczymy do tego SOR dla dzieci oraz Pomoc Doraźną dla dorosłych oraz dla najmłodszych, to daje razem 2.550 pacjentów od 1 do 14 lipca, którzy zgłosili się po pomoc medyczną. W tej grupie blisko 900 osób to dzieci i młodzież.
A problemy, z jakimi zgłaszali się pacjenci? To wszelkiego rodzaju urazy spowodowane m.in. upadkami na basenie, był też poszkodowany w wypadku na gokarcie, na hulajnodze (i to nie jeden), poszkodowani z wypadków drogowych, ale też ofiary pobić.
To także omdlenia i zasłabnięcia podczas plażowania, ale też poparzenia (wysoka temperatura i duże nasłonecznienie to warunki, które wiele osób bagatelizuje korzystając z kąpieli słonecznych, zapominając o przykrych konsekwencjach).
To także zgłoszenia dotyczące różnego rodzaju urazów oczu oraz pacjenci z reakcjami alergicznymi m.in. z powodu użądlenia przez osę.
Do SOR zgłaszali się również pacjenci uskarżający się na bóle w klatce piersiowej, duszności, obrzęki kończyn, a także z bólami głowy, bólami brzucha, czy z objawami gruźlicy.
- Wśród pacjentów były też osoby z problemami alkoholowymi (tzw. zespół odstawienny). Byli również i tacy, którzy wyraźnie nadużyli alkoholu, a badania potwierdziły w organizmie obecność alkoholu, bądź środków psychoaktywnych. Tym wszystkim ludziom personel SOR także udzielił pomocy medycznej — wymienia Marzena Sutryk, rzecznik szpitala.
Wśród pacjentów SOR były również osoby po próbach samobójczych.