Prawie połowa studentów odpada już po pierwszym roku. Alarmujące dane z uczelni
W tym artykule:
Mniej chętnych na studia techniczne
W Polsce studiuje ponad 1,27 mln osób. W ubiegłym roku akademickim 2024/2025 na I roku studiów pierwszego stopnia i jednolitych studiów magisterskich studiowało ok. 357 tys. studentów; podobnie było rok wcześniej - wynika z danych resortu nauki.
W ocenie wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Marii Mrówczyńskiej, właśnie liczba maturzystów, którzy chcieliby podjąć się studiów jest jednym z głównych wyzwań dotyczących szkolnictwa wyższego w Polsce. – Dlatego trzeba ich do siebie przekonać nie tylko dobrą promocją, ale też dając odpowiedź na to, co dzieje się na rynku pracy, odpowiednio dostosowując swoją ofertę kierunków – powiedziała PAP.
Dodała, że zauważa problem z przekonaniem maturzystów do podjęcia studiów na kierunkach technicznych.
– Jest wiele kierunków technicznych, które teoretycznie powinny cieszyć się dużym zainteresowaniem jak elektrotechnika, automatyka, robotyka czy budowa maszyn, a tymczasem brakuje chętnych. Tym bardziej dziwi to w kontekście rosnących inwestycji Polski w nowoczesne technologie i przemysł, co przecież daje tym kierunkom realną przyszłość – oceniła prof. Mrówczyńska.
Według wiceminister warto w tej dziedzinie jeszcze więcej działać, popularyzując naukę wśród dzieci od najmłodszych lat.
– To już się dzieje, dzisiaj uczelnie trafiają nawet do przedszkoli, gdzie naukowcy prowadzą zajęcia, przeprowadzają eksperymenty, oczywiście dostosowane do możliwości percepcyjnych małych dzieci. Właśnie w ten sposób budujemy w nich świadomość, że nauka i kształcenie ma pewien etos, przez co w przyszłości będą chcieli studiować. Mam nadzieję, że ogromny wkład w inspirowanie młodych ludzi do wyboru swojej ścieżki kształcenia będzie mieć nasz astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski – powiedziała.
Wysoka rezygnacja po pierwszym roku
Drugim największym wyzwaniem w jej ocenie jest tzw. drop out, czyli rezygnacja ze studiów w trakcie pierwszego roku.
– Według danych Polskiej Komisji Akredytacyjnej, obecnie drop out na uczelniach po pierwszym roku wynosi aż 40 proc. Według samych studentów głównym powodem jest niezdolność do podołania trudom studiów oraz niespełnienie swoich oczekiwań wobec studiów. Ale przecież bardzo często nie jest to jednak żadna „rocket science”, więc być może faktycznym problemem jest brak przygotowania maturzystów do podejmowania trudu w samodzielną naukę – wskazała wiceminister.
- Myślę, że jednym z rozwiązań – co zresztą już widać na uczelniach – jest zapewnienie studentom szerokiego wsparcia psychologicznego. Czasem naprawdę niewiele potrzeba, by pomóc studentowi odzyskać wiarę w siebie i przekonanie, że da radę kontynuować swoje studia – oceniła prof. Mrówczyńska.
Problem z kontynuacją na drugim stopniu
Podium wyzwań – jej zdaniem – zamyka niechęć do studiowania na studiach drugiego stopnia. – Ta sytuacja nas bardzo niepokoi. Studenci kończąc studia pierwszego stopnia, otrzymują tytuł licencjata albo inżyniera, ale niestety nie studiują na drugim stopniu. Ewentualnie, jak już się decydują, to wybierają studia niestacjonarne, aby łączyć naukę z pracą – zauważyła.
- To jest problem zgłaszany właściwie przez wszystkich rektorów uczelni publicznych i niepublicznych – i to bez względu na to, czy to są bardzo duże i renomowane uczelnie czy te mniejsze – dodała.
Pytana, czy przywrócenie studiów pięcioletnich byłoby rozwiązaniem, zaprzeczyła.
– To nie jest rozwiązanie na dzisiejsze czasy, kiedy często młodzi ludzie nie wybierają jednego zawodu na całe swoje życie, ale dostosowują się do dynamicznych zmian na rynku pracy. Myślę, że ten pomysł spowodowałoby jeszcze mniejszą chęć studiowania, ponieważ młodzi ludzie musieliby być związani z uczelnią na całe pięć lat, a to bardzo długi okres – przekonywała prof. Mrówczyńska.