Przełomowe miesiące. Polska przed stanem wojennym 1981 roku
13 grudnia 1981 roku został wprowadzony w Polsce stan wojenny. Jego wprowadzenie miało umożliwić ówczesnym władzom spacyfikowanie niezależnych ruchów robotniczych oraz uspokoić władze w Moskwie, które nie wykluczały interwencji zbrojnej – mającej tak jak w 1968 roku w Czechosłowacji pokazać siłę Związku Radzieckiego w bloku wschodnim. Oto krótki zarys wydarzeń poprzedzających wprowadzenie stanu wojennego w Polsce.
Powstanie NSZZ "Solidarność"
Wydarzenia z sierpnia 1980 roku zmieniły sytuację polityczno-społeczną w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Odwołano ze stanowiska I Sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka, a na mocy Porozumień Sierpniowych formalizował się niezależny od Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej związek zawodowy.
Na spotkaniu środowisk związkowych w Gdańsku postanowiono powołać Niezależny Samorządny Związek Zawodowy "Solidarność". Przyjęto statut związkowy oraz przygotowano wniosek o rejestrację związku. Stosowny wniosek złożono 24 września 1980 roku w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie.
Sama zgoda PZPR na zalegalizowanie działalności związku zawodowego aktywizowała inne grupy społeczne, w tym studentów i rolników. Sytuacji bacznie przyglądały się władze PRL, lecz z gorliwszym niepokojem na jej rozwój spoglądały władze Związku Radzieckiego.
Niedoszła interwencja zbrojna
Już na początku grudnia 1980 roku z Kremla wydano zalecenia związane z potencjalną interwencją w Polsce. Interwencja miała się odbyć w ramach manewrów wojskowych pod nazwą "Sojusz 80". Przewidywano, że do Polski wkroczy osiemnaście dywizji z różnych państw sojuszniczych.
Co ciekawe, strona polska nie sprzeciwiała się zamiarom władz Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Ostatecznie jednak do żadnej interwencji w grudniu 1980 roku nie doszło, gdyż na szczycie w Moskwie gen. Wojciech Jaruzelski przedstawił Sekretarzowi Generalnemu KC KZPR Leonidowi Iljiczowi Breżniewowi plan samodzielnej likwidacji "Solidarności".
Breżniewowi zasugerowano, że interwencja wojsk Układu Warszawskiego może zakończyć się ogólnonarodowym wystąpieniem ludności polskiej. Spodziewano się także konsekwencji międzynarodowych w postaci blokady gospodarczej przez państwa zachodnie, co uderzyłoby w gospodarki krajów z całej żelaznej kurtyny.
Narastanie konfliktu między "Solidarnością" a państwem
W związku z rozrastaniem się NSZZ "Solidarność" coraz bardziej narastał niepokój w strukturach władzy polskiej i radzieckiej. Służba Bezpieczeństwa próbowała zapanować nad rozwojem wypadków, kierując w kręgi niezależnego związku tzw. Kontakty Operacyjne (KO) i Kontakty Służbowe (KS). Oprócz tego rekrutowano spośród "Solidarności" członków Tajnych Współpracowników (TW).
Z czasem zaczęto też intensywnie myśleć nad planem pacyfikacji niezależnego związku. Studiowano ustawy, akty wewnętrzne, szukano sposobu na wprowadzenie stanu wyjątkowego oraz na delegalizację "Solidarności".
Po incydencie w Bydgoszczy, gdzie Milicja Obywatelska pobiła działaczy "Solidarności", związek powołał pogotowie strajkowe oraz zapowiedział strajk generalny na 31 marca 1981 roku. W tym samym czasie władza sowiecka nie wykluczała wkroczenia do Polski, uważano bowiem, że polskie władze kompletnie nie radzą sobie z sytuacją i nie mają odpowiednich sił na spacyfikowanie "Solidarności".
Od lipca 1981 roku rozpoczęły się masowe wystąpienia ludności polskiej. W sklepach brakowało towarów, obniżono przydział kartkowy. Miały też miejsce marsze głodowe.
Pod koniec lipca ochładzały się coraz bardziej relacje między stroną rządową a NSZZ "Solidarność". Doszło nawet do zerwania stosunków oraz celowych prowokacji ze strony władz PRL. Permanentnie szkalował "Solidarność" oficjalny pion propagandy, firmowany przez rzecznika prasowego rządu, Jerzego Urbana.
Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego
Na przełomie września i października nasiliła się nagonka skierowana przeciwko "Solidarności". W tym też mniej więcej czasie władze państwowe rozpoczęły lokowanie grup żołnierzy w różnych częściach kraju. Związek, orientując się, co się święci, próbował wyciszyć wystąpienia w kraju, jednakże zaczęły pojawiać się nowe grupy strajkowe niezależne od NSZZ "Solidarność".
W międzyczasie nastąpiły ważne zmiany we władzach PRL. Ze stanowiska I Sekretarza KC PZPR zrezygnował następca Edwarda Gierka – Stanisław Kania. Ster w partii przejął gen. Wojciech Jaruzelski, będący gwarantem bliskiej współpracy partii z wojskiem.
24 listopada doszło do spotkania Jaruzelskiego z przedstawicielami radzieckiego wojska. Pokazano wówczas spreparowane nagranie z obrad radomskiej komórki "Solidarności" jako dowód agresywnej postawy związku.
Kilka godzin później, w nocy z 24 na 25 listopada doszło do strajku w Wyższej Państwowej Szkole Pożarniczej. Studentom nie spodobało się to, że władze będą mogły ich wykorzystywać do pacyfikacji strajków. Studentów wsparli rodzice, delegaci z wyższych uczelni, poszczególnych wielkich zakładów oraz część mieszkańców Warszawy. Po tygodniu strajk siłowo spacyfikowano.
Mimo tego, iż kierownictwo NSZZ "Solidarność otrzymywało regularnie sygnały o czynionych przez ekipę Jaruzelskiego przygotowaniach do wprowadzenia stanu wojennego, uznano to jedynie za element tzw. wojny nerwów.
Pamiętna data: 13 grudnia 1981 roku
W niedzielny poranek, 13 grudnia 1981 roku, gen. Wojciech Jaruzelski poinformował miliony Polaków w przemówieniu telewizyjnym o wprowadzeniu stanu wojennego. Przemówienie to miało na celu przekonać ludzi do refleksji oraz zaniechania wystąpień przeciwko władzy ludowej. Jednocześnie zasygnalizowano, iż każde wystąpienie będzie surowo pacyfikowane.
Wojskowe działania rozpoczęły się tuż przed północą z 12 na 13 grudnia, gdy zablokowano telefoniczne połączenia. Internowano 6,6 tys. działaczy związkowych i politycznych. "Solidarność" nie spodziewała się tak radykalnego posunięcia ze strony władz, stąd większa część jego kierownictwa została zatrzymana tuż po ogłoszeniu stanu wojennego.