Referendum w Jeremiasie. Pracownicy: jesteśmy za strajkiem. Dyrektor HR z wnioskiem o ukaranie w sądzie
Spór zbiorowy w Jeremias. Pracodawca go nie uznaje, bo ma zastrzeżenia
Znane są wyniki referendum strajkowego w firmie Jeremias w Gnieźnie. Przypomnijmy, że od kilku miesięcy w fabryce kominów trwa spór zbiorowy, potwierdzony przez Ministerstwo pracy. Pracownicy reprezentowani przez Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza chcą podwyżek o 800 zł, wydłużenia przerwy, zmiany sposobu rozliczania nadgodzin oraz powrotu zmienionych wskaźników produkcji.
Choć niedawno odbyły się rozmowy z pracodawcą – nie zakończyły się one porozumieniem. Zarząd nie zgadzał się na podwyżkę, tłumacząc, że kilka miesięcy wcześniej pracownicy otrzymali 300 zł brutto podwyżki. Zgodzono się na dodatkowe minuty przerwy, ale musiałaby ona być rejestrowana, na co związek nie przystał. Zarząd uznał, że nadgodzin inaczej rozliczać się nie da niż w trybie 12 miesięcy, bo zaszkodzi to produkcji, a powrót do wcześniejszych wytycznych dot. produkcji nie jest możliwy.
Choć spór zbiorowy zdaniem Ministry Pracy, Agnieszki Dziemianowicz-Bąk jest legalny, wszystko wskazuje na to, że zarząd spółki Jeremias nadal go nie uznaje, a angażowanie polityków w sytuację nazwano w liście do związku „niepokojącym”.
- W spółce nie doszło do skutecznego wszczęcia sporu zbiorowego. Pracodawca – pomimo poważnych wątpliwości co do trybu, w jakim wystąpili Państwo z żądaniami - prowadził rozmowy (…)
- napisano w odpowiedzi z dn. 14 maja na pismo związku zawodowego m.in. z prośbą o udostępnienie liczby zatrudnionych pracowników. Było to ważne dla przeprowadzenia referendum. Jeremias odmówił odpowiedzi, kwitując: brak jest ku temu podstaw prawnych.
Referendum strajkowe w fabryce Jeremias. Co dalej?
18 maja w fabryce odbyło się referendum strajkowe. Głosować można było przed fabryką, ale też on-line. 20 maja opublikowane zostały wyniki.
- Frekwencja wyniosła aż 67 procent. Znacznie powyżej wymaganego minimum. (…) Związek uzyskał tym samym silny mandat od pracowników do przeprowadzenia strajku, aż do zwycięstwa. Załoga wyraziła bardzo mocne poparcie dla naszych żądań: wyższej pensji, dłuższej przerwy, krótszego okresu rozliczenia nadgodzin oraz sprawiedliwych norm i premii.
- poinformowała OZZ Inicjatywa Pracownicza. Łącznie za strajkiem opowiedziało się 216 pracowników, przeciw było 199. Zanotowano też 23 głosy nieważne. Wszystko wskazuje na to, że zgodnie z ustawą o związkach zawodowych, strajk może się odbyć.
Była kontrola PIP, wniosek do sądu o ukaranie dyrektor HR
To nie koniec wydarzeń w zakładzie produkcji przy ul. Kokoszki. Państwowy Inspektorat Pracy zakończył kontrolę w firmie.
- W dniu 8 maja 2025 r. zakończono postępowanie kontrolne prowadzone u ww. pracodawcy. Trwa podsumowanie wyników kontroli przez inspektora pracy. Na podstawie ustaleń kontroli zostaną sporządzone odpowiednie środki prawne. Rodzaj tych środków oraz zakres spraw objętych nimi jest obecnie ustalany przez inspektora pracy. Prawdopodobnie nastąpi to do końca obecnego tygodnia. Powyższe dotyczy również ewentualnego skierowania przez inspektora pracy wniosków do sądu o ukaranie osób odpowiedzialnych za naruszenie przepisów prawa pracy
- poinformował Piotr Sterczała z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Poznaniu.
Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że inspektor pracy przesłał do Sądu Rejonowego w Gnieźnie wniosek o ukaranie K. R., dyrektorki HR w spółce pod zarzutem wykroczenia z art. 281 par 1 kodeksu pracy w związku z art. 32ust. 1 ustawy o związkach zawodowych.
Chodzi o zwolnienie dyscyplinarne Mariusza Piotrowskiego, społecznego inspektora pracy, zaangażowanego też w działalność związkową. Paragrafy mówią o wykroczeniu przeciwko prawom pracownika w zakresie nawiązywania i rozwiązywania stosunku pracy bez wypowiedzenia oraz o zwolnieniu członka związku zawodowego.
Zwolniony dyscyplinarnie związkowiec nakazem sądu przywrócony do pracy
Przypomnijmy, że Mariusz Piotrowski został przez sąd pracy nakazem przywrócony do pracy. Rozprawa jednak jeszcze się nie odbyła.
Co na to przedstawiciele spółki Jeremias? Grzegorz Indulski z agencji HighProfile, która jest odpowiedzialna za kontakt z mediami w imieniu spółki zapytany o wniosek o ukaranie K. Ratajczak do sądu, odpowiada:
- Inspektor złożył wniosek nie w związku z popełnieniem wykroczenia, a podejrzeniem popełniania. Niby drobna różnica w doborze słów, a jednak ważna. Otóż teraz sąd rozstrzygnie, czy podejrzenie było zasadne czy nie i poczekajmy na jego werdykt. Stoimy na stanowisku, że w obliczu poważnych i udokumentowanych naruszeń obowiązków pracowniczych decyzja o zwolnieniu wymienionego w Pani pytaniu pracownika była konieczna
- napisał.