Rysy jesienią i zimą - dlaczego nie warto iść w Tatry bez raków i przygotowania
Tatry to nie spacer po parku
Tatry potrafią być zdradliwe nawet dla doświadczonych piechurów. Wraz z nadejściem chłodniejszych dni warunki powyżej 1900 m n.p.m. gwałtownie się zmieniają - śnieg twardnieje, a trasy zamieniają się w lodowe ścieżki. To nie czas na eksperymenty w letnich butach i z plecakiem pełnym optymizmu zamiast sprzętu.
Mimo licznych apeli TOPR i służb ratunkowych, każdego roku w górach dochodzi do podobnych sytuacji. Brak raków, czekana, kasku czy nawet odpowiedniego ubioru może skończyć się tragicznie. W ostatni weekend na Rysach para turystów w letnim obuwiu cudem uniknęła śmierci. Pomogli im inni wędrowcy - wyposażeni i doświadczeni. Niestety, takie szczęśliwe zakończenia to rzadkość:
Zimowe Tatry wymagają pokory
Wybierając się w góry, szczególnie późną jesienią, trzeba pamiętać, że powyżej dwóch tysięcy metrów zaczyna się zupełnie inny świat. Temperatura spada często nawet poniżej zera, a twardy śnieg nie wybacza poślizgnięć. Łańcuchy na szlaku mogą być oblodzone, a wiatr potrafi skutecznie odebrać równowagę.
Nie wystarczy dobra kurtka i buty trekkingowe z sieciówki. W takich warunkach obowiązkowe są raki, czekan, kask i doświadczenie w posługiwaniu się nimi. Trzeba też śledzić prognozy pogody i ocenić realnie swoje możliwości - Tatry to nie miejsce na udowadnianie sobie czegokolwiek.
Górskie wyprawy nie zawsze wyglądały tak jak dzisiaj, jeden z naszych czytelników pan Zdzisław podzielił się tym, jak przebiegało planowanie wycieczki w góry w czasach jego młodości:
- Za moich młodych lat (mam ponad 70) wszędzie przypominano i apelowano do udających się na szlaki w górach, aby zostawić wiadomość, gdzie się wybieram i którym szlakiem będę szedł. Planowałem wyjście o godz. XXX i powrót o godz. XXX. Podawałem bardzo dokładną trasę, którą będę szedł, i pod żadnym pozorem nie mogłem, będąc już na szlaku, jej zmienić. Gdybym zmienił trasę, a by mi się coś stało, utrudniłbym ekipie ratowników odnalezienie miejsca, gdzie mógłbym przebywać. To jest w bardzo krótkim skrócie najważniejsze przypomnienie dla wszystkich, którzy wybierają się w góry. O innych ważnych sprawach, jak przygotowanie i zachowanie, nawet nie wspominam.
Górska lekkomyślność może kosztować życie
Historie takie jak ta z Rysów pokazują, że brak wyobraźni bywa groźniejszy niż sama góra. Turystka w letnich butach, która o mało nie zsunęła się w przepaść, miała ogromne szczęście. Jej towarzysz prawdopodobnie złamał bark, ale odmówił wezwania pomocy, gdy dowiedział się, że akcja ratunkowa po stronie słowackiej jest płatna.
To nie wyjątek - wielu obcokrajowców, ale też Polaków, wciąż nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń. Tymczasem każda taka lekkomyślność naraża nie tylko ich samych, ale i ratowników, którzy muszą ruszać na pomoc w ekstremalnych warunkach.
Tatry są piękne, ale wymagają szacunku. Jeśli planujesz wyprawę w wyższe partie gór, przygotuj się:
- zabierz odpowiedni sprzęt,
- ubezpieczenie
- i świadomość, że to natura zawsze ma ostatnie słowo.
Góry nie są miejscem na brawurę, a każdy krok bez przygotowania może być ostatnim. Lepiej wrócić do schroniska z niedosytem niż nie wrócić wcale.