Rzeszów: Studencki portfel pod lupą. Jak młodzi łączą naukę z pracą?
W tym artykule:
- "Zrobiłem tabelkę i... złapałem się za głowę" O koszty życia zapytaliśmy Bartka, studenta 5. roku dziennikarstwa, który - jak sam przyznaje -lubi wszystko planować i kontrolować.
- Stypendium nie wystarcza
- Rynek pracy lubi studentów
- - Dla nas to naturalne, że pracują u nas studenci. Są ambitni, chętni do nauki i naprawdę szybko się wdrażają. A przy okazji często zostają na dłużej, już po studiach.
- Ile może zarobić student?
- Codzienność między uczelnią a pracą
- 2 tys. to mało na miesiąc
- Praca a studia - zyski i straty
Październik to miesiąc, w którym studenci wracają na uczelnie, a wielu z nich po raz pierwszy zaczyna samodzielne życie w nowym mieście. Koszty wynajmu mieszkania, jedzenia i transportu sprawiają, że niemal każdy żak musi dokładnie planować swój budżet, a często także szukać pracy. Według raportu EUROSTUDENT VIII aż 60 proc. studentów w Polsce pracuje w trakcie studiów. W Rzeszowie sytuacja wygląda podobnie - trudno spotkać osobę, która nie dorabia. I nic dziwnego, skoro miesięczne wydatki w stolicy Podkarpacia zaczynają się od około 2 tys. zł.
"Zrobiłem tabelkę i... złapałem się za głowę" O koszty życia zapytaliśmy Bartka, studenta 5. roku dziennikarstwa, który - jak sam przyznaje -lubi wszystko planować i kontrolować.
- W pierwszym tygodniu września usiadłem z kalkulatorem i rozpisałem wszystkie wydatki. Wynajmuję pokój za 1100 zł, do tego jedzenie wychodzi mi średnio 1200 zł miesięcznie. Jak doliczyłem transport i inne rzeczy, to zrobiła się kwota, która mnie przeraziła. Zrozumiałem, że nie dam rady bez pracy - mówi Bartek.
Dla niego, podobnie jak dla wielu innych studentów, rozwiązaniem okazała się praca na umowę zlecenie.
- Pracuję w weekendy, bo wtedy mam wolne od zajęć, a w pubie, gdzie jestem barmanem, akurat wtedy jest największy ruch. Udaje mi się zarobić 2000-2500 zł miesięcznie, więc jakoś się spina. Tylko wolnego czasu prawie nie ma -dodaje z uśmiechem.
Stypendium nie wystarcza
Trudności finansowe dobrze zna Katarzyna z Ustrzyk Górnych, studentka drugiego roku administracji.
- Moja mama mnie sama wychowuje i nie stać jej, żeby utrzymywała mnie w Rzeszowie. Dostaję stypendium socjalne w wysokości 1200 zł, ale to ledwo starcza na wynajem i podstawowe jedzenie. Dlatego od października zaczęłam pracę w sklepie odzieżowym. Nie mam innego wyjścia, jeśli chcę się tu utrzymać - mówi.
Rynek pracy lubi studentów
Choć pogodzenie obowiązków nie jest łatwe, pracodawcy coraz chętniej zatrudniają studentów. Cenią ich elastyczność i gotowość do pracy wieczorami czy w weekendy.
- Zatrudniamy studentów, bo łatwo dopasować im grafik. Oni zyskują kasę i doświadczenie, my mamy ludzi wtedy, kiedy najbardziej ich potrzebujemy - tłumaczy Paweł, manager jednego z rzeszowskich pubów.
Adrianna, kierowniczka sieci odzieżowej, dodaje.
- Dla nas to naturalne, że pracują u nas studenci. Są ambitni, chętni do nauki i naprawdę szybko się wdrażają. A przy okazji często zostają na dłużej, już po studiach.
Osoby studiujące, które nie ukończyły 26. roku życia i pracują na podstawie umowy zlecenia, są zwolnione ze składek ZUS oraz podatku dochodowego (tzw. PIT zerowy do kwoty 85 528 zł rocznie). W praktyce oznacza to, że pracodawca ponosi jedynie koszt wynagrodzenia brutto, bez dodatkowych obciążeń.
- Jedynym kosztem pracodawcy jest kwota brutto wynagrodzenia, ponieważ nie nalicza się składek na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne ani podatku. Przy umowie zleceniu minimalna stawka godzinowa wynosi obecnie 30,50 zł, i dokładnie tyle student otrzymuje "na rękę" - tłumaczy pan Tomasz, właściciel sieci punktów gastronomicznych na Podkarpaciu.
Dla studentów równie istotne, co zarobki, są elastyczne godziny pracy, które można dopasować do planu zajęć. Wielu z nich zwraca uwagę, że możliwość łączenia nauki z pracą bez utraty równowagi między obowiązkami akademickimi a życiem prywatnym to ogromna zaleta.
Ile może zarobić student?
Najczęściej wybieraną formą współpracy wśród studentów jest umowa zlecenie, która zapewnia elastyczność i pozwala łączyć naukę z pracą. Standardowy wymiar czasu pracy wynosi od 40 do 100 godzin miesięcznie, w zależności od planu zajęć, kierunku studiów i indywidualnych potrzeb.
Przy stawce 30,50 zł za godzinę student może zarobić od 1200 do 3000 zł miesięcznie.
- Dla mnie to nie tylko sposób na bieżące utrzymanie, ale również szansa na odkładanie pieniędzy na większe cele, takie jak podróże-mówi Paulina, studentka dziennikarstwa.
Codzienność między uczelnią a pracą
Studenci, których zapytaliśmy, podkreślają, że kluczem do przetrwania jest dobra organizacja.
-Bez kalendarza nie ma opcji. Co tydzień planuję zajęcia, pracę i czas na naukę. Staram się trzymać planu, inaczej bym się pogubiła - mówi Paulina.
- Czasami wracam do domu o północy, a rano mam zajęcia. Brakuje sił, ale wiem, że ta praca mnie uczy odpowiedzialności i samodzielności. No i pozwala przeżyć - dodaje Kamila, studentka administracji.
2 tys. to mało na miesiąc
Na przykładzie Bartka, naszego rozmówcy, widać, że studencki budżet potrafi się szybko rozrosnąć. Wynajem pokoju razem z mediami w Rzeszowie to ok. 1000-1200 zł. W akademiku jest taniej - od 520 zł, ale miejsc brakuje już we wrześniu. Do tego jedzenie - ok. 40 zł dziennie, czyli 1200 zł miesięcznie. Transport z ulgą studencką to 220-310 zł za bilet semestralny.
- Na mapie Rzeszowa znajduje się wiele budżetowych lokali, gdzie można zjeść nie tylko tanio, ale i smacznie. Przykładowo jeden z bufetów studenckich w obrębie Uniwersytetu Rzeszowskiego, oferuje gotowe dania w przedziale cenowym 10-20zł. Ponadto w wielu punktach gastronomicznych studenci po okazaniu ważnej legitymacji studenckiej mogą liczyć na zniżki w wysokości około 10-20 proc. - opowiada Bartek. Jednakże i tak o wiele taniej wychodzi przygotowywanie własnego posiłku z półproduktów takich jak warzywa, mięso czy chleb- dodaje.
- Wyszło mi, że dolna granica miesięcznych kosztów to 2000 zł. A jeśli doliczyć coś ekstra - kino, wyjazd do domu, książki - spokojnie robi się 2500 albo więcej. To właśnie dlatego wielu moich znajomych musi pracować, inaczej by nie dali rady - podkreśla Bartek.
Praca a studia - zyski i straty
Łączenie pracy z nauką nie jest proste, ale daje korzyści. Studenci nie tylko radzą sobie finansowo, ale też zdobywają doświadczenie, które jak mówią eksperci rynku pracy - liczy się bardziej niż sam dyplom. Minusem jest brak czasu i zmęczenie.
- W życiu piękne są tylko chwile, a ja te chwile mam najczęściej... w niedzielę wieczorem, kiedy nic nie muszę - śmieje się Bartek.
Jedno jest pewne, współczesny student musi być świetnym organizatorem i osobą odporną na stres. To, co kiedyś było wyjątkiem, dziś staje się normą studia i praca idą ze sobą w parze.