Skup zboża nie pozostawia złudzeń co do cen, ale zbiory mogą być najwyższe w historii
Zarówno zbiory pszenicy, jak i kukurydzy, mogą być w tym roku rekordowo wysokie. Otwarte pozostaje pytanie o jakość plonów wobec ostatnich obfitych i częstych opadów.
Trudno mówić o satysfakcjonujących dla rolników cenach skupu zbóż
- Rozpoczynające się żniwa 2025/26 przebiegają inaczej niż konsumenci, firmy handlowe, skupy oraz gospodarstwa rolne się tego spodziewały - komentuje Norbert Sztolc, Dyrektor Handlowy ds. Zbóż i Nasion Oleistych w Polish Agro.
Dodaje, że mijający już sezon przyzwyczaił do szybkich, intensywnych prac polowych przy bardzo sprzyjających warunkach pogodowych.
- Niestety bieżące układy pogodowe mocno pokomplikowały możliwości gospodarstw rolnych oraz spowodowały wydłużenie się zbiorów, na które konsumenci oraz firmy handlowe czekają.
Ekspert podaje aktualne poziomy cenowe:
- jęczmień paszowy handlowany był w poziomach od 680 zł do 730 zł zarówno w kraju jak i w portach,
- pszenice konsumpcyjne są kwotowane w całym kraju na poziomie od 780 zł w skupach do 865 zł za tonę w portach,
- pszenica paszowa wyceniana jest od 700 zł w skupach do 780 zł w wytwórniach,
- za rzepaki płaci się aktualnie od 2000 zł w punktach skupu bez dopłat do 2100 zł z dostawą,
Handel pozostałymi zbożami jeszcze przed firmami. - Ciężko tutaj też mówić o satysfakcjonujących poziomach cenowych z punktu widzenia gospodarstwa rolnego - zaznacza Norbert Sztolc.
Zbiory lepsze od przewidywanych, jęczmień plonował nawet 11 ton z ha
- Natomiast naprzeciw temu stoi prognoza bardzo dużych zbiorów o dobrej oraz bardzo dobrej jakości (a wziąć pod uwagę musimy, że mamy jeszcze zapasy z poprzedniego sezonu): jęczmień plonował od 6 ton z ha z najsłabszych gleb do 11 ton z hektara z lepszych ziem - zakładamy w tej chwili średni uzysk z hektara na poziom 7,5 ton; co się przekłada przy ww. cenach na przychód od 5.100 do 5.500 pln z hektara.
W Polsce wciąż trwają zbiory rzepaku, który rolnicy uprawiali na ponad milionie hektarów. Jak podaje dyrektor handlowy z Polish Agro, rzepaki plonują lepiej, niż zakładano.
- I mimo że zdecydowana większość żniw w tym zakresie jeszcze przed nami, mówimy o średnim uzysku od 3,5 do 4 ton z hektara, niestety lokalnie z niższym zaolejeniem średnio na poziomie 41-42%.
Zbiory pszenicy mogą być rekordowe w historii polskiego rolnictwa
- Po początku żniw pszenicznych rynek spodziewa się plonu nawet powyżej 14 mln ton łącznie - to absolutny rekord w historii rolnictwa w Polsce. Przed deszczami zdecydowana większość pszenic cechowała się wysokim białkiem 13-15% oraz wysoką gęstością 76-80 kg średnio przy liczbach opadania powyżej 300 sekund - podaje parametry Norbert Sztolc.
Częste i obfite opady deszczu zmieniły sytuację i wpływają na pogorszenie jakości zbóż.
- Aktualnie weszliśmy w krytyczną fazę dla liczby opadania i ostatnie deszcze mogą spowodować jej spadek. Niemniej jednak, zarówno konsumenci jak i firmy handlowe aktualnie przypatrują się z spokojem (ci pierwsi zbudowali sobie w końcówce sezonu 24/25 spore zapasy) i zakładają udział pszenicy paszowej w całym wolumenie w okolicach 30-35%.
Ceny w krajowych skupach są uzależnione od światowych rynków, a te nie sprzyjają
Przedstawiciel firmy skupującej zboża uważa, że rynek międzynarodowy nie jest w tej chwili wsparciem dla polskiej roli. - Długi okres braku podaży spowodował, że stosunkowo mało załadunków planowanych jest w nadchodzących dwóch miesiącach, sporo popytu nas w międzyczasie ominęło, gdyż nasi sąsiedzi na Bałtyku chętniej sprzedawali.
- Wzrostu wolumenu eksportowego możemy się spodziewać dopiero potencjalnie w październiku i to niestety pod warunkiem, że potaniejemy względem innych dużych eksporterów - na Bałtyku, z Rumunii, Bułgarii również szykują się duże zbiory i razem z Rosją konkurują z nami o możliwości sprzedaży zbóż na eksport.
Ekspert zwraca uwagę także na inną kwestię:
- W związku z małą podażą już teraz nasi konsumenci zaczęli kupować jęczmień oraz rzepaki pochodzenia niemieckiego, rumuńskiego oraz litewskiego; mimo spodziewanych wysokich plonów w Polsce. W związku z powyższym również fundusze inwestycyjne nie widzą potencjału na wzrost cen, co się odzwierciedla w bieżących notowaniach zbóż na giełdach papierowych.
Norbert Sztolc jest zdania, że najlepiej ze wszystkich zbóż ma się kukurydza, ponieważ bieżąca pogoda pozytywnie wpłynęła na jej rozwój.
- Mimo trudnego początku w pierwszej fazie wzrostowej udało jej się nadrobić stracony na początku czas. Kwotowania na kukurydzę w Polsce są najwyższymi kwotowaniami w Europie, mimo małego eksportu i rynek krajowy w ubiegłym tygodniu potrafił chwilowo zapłacić nawet 1000 zł za tonę z dostawą za ziarno z bieżących zbiorów dostarczone w sierpniu. Mamy większy areał zasiewu niż w ubiegłym sezonie, w związku z czym w zależności od dalszego przebiegu pogody, również tutaj możemy spodziewać się rekordowych zbiorów - przewiduje obserwator rynku.