Śmierć Haralda Sinozębego. Tragiczny koniec budowniczego Danii
Harald Sinozęby był jednym z najpotężniejszych władców epoki wikingów. Wznosił gigantyczne warownie, budował mosty i zjednoczył Danię. Ale zamiast umrzeć spokojnie jako szanowany król, zginął z ręki własnych ludzi. Jak wyglądały jego ostatnie dni?
Założyciel królestwa duńskiego
Około roku 958, w czasie, gdy w mglistych oparach mitów i legend zaledwie majaczą sylwetki żywych ludzi i postaci historycznych, w północnej Jutlandii zmarł król wikingów zwany Gormem Starym. Syn pochował go w pogańskim kopcu w Jelling, gdzie znajdowało się zaplecze polityczne rodu. Tym synem był Harald Sinozęby, człowiek uważany dziś za założyciela królestwa duńskiego. Jego charakterystyczny przydomek pochodzi od zepsutego zęba, który pokazywał, gdy się uśmiechał.
Harald Sinozęby odziedziczył posiadłości ojca w stanie nienaruszonym i poświęcił życie na ich powiększenie. Odrzucił starą wiarę przodków i wraz z członkami rodziny przyjął chrzest, mianował biskupów i pobudował na duńskich wyspach kościoły. Na jego rozkaz ciała rodziców zostały wykopane z kopca, w którym spoczywały. Harald kazał je pochować powtórnie w nowo wybudowanym kościele w Jelling podczas chrześcijańskiej ceremonii.
W ten sposób wstąpił do chrześcijańskiej wspólnoty europejskich królów. Rzucił ogromne siły do walki z agresywnym cesarzem rzymskim Ottonem I i zdołał zahamować jego ekspansję na Północ. Mając zabezpieczoną granicę na południu, zbudował państwo o nieznanym wcześniej w Skandynawii formacie i terytorium.
Harald Sinozęby powiększał swoje władztwo w drodze nieprzerwanych wojen. W latach 70. i 80. X wieku podporządkował sobie skandynawskich królów, jarlów i możnowładców na północy, wschodzie i zachodzie przy pomocy stale rosnącej armii, wypraw wojennych oraz grożenia pożogą. W ten sposób stworzył państwo o rozmiarach niewidzianych dotąd w tej części świata. Pod koniec życia Haralda jego zwierzchnictwo rozciągało się na duńskie wyspy, wzdłuż części słowiańskiego wybrzeża Bałtyku, na Skanię i wybrzeża w okolicach rzeki Göta, na obszary po obu stronach fiordu Oslo wraz z zachodnimi i północnymi terenami przybrzeżnymi obecnej Norwegii.
Niezwykła potęga wikingów
Najbardziej namacalnym świadectwem władzy Haralda Sinozębego są pozostałości archeologiczne po monumentalnym projekcie budowlanym obejmującym drogi, którymi przemieszczały się armie, drewniane mosty i warowne grody na duńskich wyspach. Na jego rozkaz niewolnicy zbudowali na mokradłach w Jelling most o długości prawie osiemset metrów i szerokości pięć metrów, położony na fundamencie ze słupów wbitych w oparciu o zaawansowane miernictwo. Most powstał z ponad czterech tysięcy dębów i zapewne stanowił część większego projektu przemieszczania wojsk.
Cztery wielkie warownie pierścieniowe – Fyrkat i Aggersborg na Jutlandii, Nonnebakken na Fionii i Trelleborg na Zelandii – zostały zbudowane równocześnie, na początku lat 80. X wieku, ze zdumiewającą precyzją geometryczną. Potężne wały z torfu i bali z tysięcy drzew ułożono w perfekcyjne koła za głębokimi fosami, wszystkie z czterema bramami i znajdującymi się za wałami czterema kwadratami składającymi się z długich domów o kształcie łodzi, niektóre z nich były zapewne barakami dla zbrojnych. Inna warownia pierścieniowa, też zwana Trelleborg, leżała na południowym krańcu Skanii i również wpisywała się w ten system. Bardzo możliwe, że istniało takich więcej.
Największy gród, Aggersborg, miał średnicę 240 metrów i mieścił czterdzieści osiem domów. Dokładny cel i funkcja warowni są przedmiotem dyskusji, lecz te punkty wsparcia militarnego pokazują, że ludzie służący Haraldowi Sinozębemu opanowali zaawansowaną sztukę inżynieryjną i umieli planować, organizować oraz koordynować duże militarne projekty budowlane, które imponują także na tle Europy.
Śmierć Haralda Sinozębego
Można by sądzić, że wszyscy, którzy walczyli, cierpieli i ryzykowali życie, aby zbudować nowe państwo, powinni być zadowoleni z życia w pokoju po zakończeniu podbojów, gdy mogli zbierać owoce tego, co zasiali. Ale nie tak wyglądała logika ekspansji. Na ogromne królestwo Haralda Sinozębego nie można patrzeć przez pryzmat współczesnego państwa. Była to sieć utworzona z osobistych sojuszy i przysiąg wierności, zbudowana hierarchicznie z duńskim królem na szczycie, oparta na szeroko zakrojonym korzystaniu z usług najemników. Wojownicy z bliska i daleka gromadzili się pod znakami władcy, aby uczestniczyć w podbojach i łupieniu. Gdy Harald w swoich starszych latach odłożył miecz i skoncentrował się na budowie i konsolidowaniu swojej władzy, być może na jego państwo spłynął pokój – ale wśród tych, dla których wojna była sposobem na życie, narastało niezadowolenie.
W roku 987 jedna z fakcji w królewskiej drużynie wszczęła bunt. Harald Sinozęby został trafiony strzałą. Ciężko ranny uciekł na południe, do swojego dawnego sojusznika w wojnie z cesarzem, i zmarł w jednej z jego wsi lub fortów 1 listopada 987 roku. Nie był pierwszym ani ostatnim odnoszącym sukcesy władcą w epoce wikingów, który uwikłał się w zły krąg ekspansji i rabowania i padł ofiarą tych samych sił, które wykorzystywał do budowy swego państwa.
Przywódcą buntu był nie byle kto, lecz sam królewski syn. Na imię miał Swen. Podobno strzygł swoje wąsy tak, że zwisały po obu stronach ust jak ostre widły dwuzębne. Dlatego nazywano go Swenem Widłobrodym. Po okresie chaosu udało mu się przepędzić wrogów i rywali i zdobyć pozycję następcy ojca jako król Duńczyków i przywódca.
Nie powtórzył błędu ojca i nie siedział w spokoju, lecz od pierwszej chwili kontynuował typ przywództwa, który dał Haraldowi powodzenie – permanentną wojnę, która miała zaspokoić głód grabieży u jego ludzi. Skierował wzrok ku zachodowi, na Morze Północne.
Źródło
Niniejszy tekst powstał na podstawie książki Tore Skeie Era Wilka. Wikingowie, Anglosasi i imperium Morza Północnego (Wydawnictwo Rebis, Poznań 2025).