Śmierć Natalie Wood. Jak zginęła popularna aktorka?
Noc z 28 na 29 listopada 1981 roku na zawsze zapisała się w historii Hollywood. Zginęła bowiem wtedy Natalie Wood, gwiazda "West Side Story" i "Buntownika bez powodu". Co wiemy o tych dramatycznych wydarzeniach?
Wieczór na jachcie Splendour
W ostatni weekend listopada 1981 roku Natalie Wood, jej mąż Robert Wagner, aktor Christopher Walken i kapitan Dennis Davern wypłynęli luksusowym jachtem Splendour w rejs wokół wyspy Catalina. Wood kończyła właśnie zdjęcia do filmu "Burza mózgów" (Brainstorm), w którym grała u boku Walkena.
Wieczór rozpoczął się od kolacji i kilku butelek wina w restauracji na wyspie. Według relacji obsługi, cała grupa znajdowała się wyraźnie pod wpływem alkoholu, a napięcie między Wagnerem a Walkenem narastało z każdą godziną.
Po powrocie na jacht atmosfera stawała się coraz bardziej nerwowa. Kapitan Davern zeznał po latach, że był świadkiem gwałtownej kłótni między Wagnerem i Walkenem, podczas której Wagner miał rozbić butelkę wina i wykrzyczeć do Walkena: "Próbujesz pieprzyć moją żonę?".
Według Daverna, Natalie Wood była coraz bardziej zaniepokojona całą tą sytuacją i opuściła kabinę, by się uspokoić. To był ostatni raz, kiedy widziano ją żywą.
Zaginięcie i tragiczne odkrycie
Około 1:30 w nocy Robert Wagner i Dennis Davern zgłosili zaginięcie Natalie Wood przez radio. Twierdzili, że aktorka mogła próbować zabezpieczyć ponton, który obijał się o burtę i przypadkowo wpadła do wody.
Po kilku godzinach poszukiwań (około 7:45 rano) ciało Wood odnaleziono unoszące się twarzą do dołu w zatoce Blue Cavern Point, ponad kilometr od jachtu. Miała na sobie flanelową koszulę nocną, czerwony puchowy płaszcz i niebieskie skarpetki. Niedaleko, na skałach, znaleziono ponton Prince Valiant – był wyłączony, wiosła zablokowane, a kluczyk w stacyjce ustawiony na "off".
Autopsja wykazała, że Wood miała we krwi 0,14% alkoholu, a jej ciało nosiło liczne świeże siniaki na ramionach, nogach i twarzy, a także zadrapania na policzku i czole. Koroner Thomas Noguchi początkowo uznał śmierć za przypadkowe utonięcie, sugerując, że Natalie mogła poślizgnąć się i wpaść do wody podczas próby wejścia na ponton.
Jednak już wtedy pojawiły się wątpliwości. Wood od dziecka panicznie bała się bowiem wody i była kiepską pływaczką, co potwierdzała jej siostra Lana.
Pierwsze śledztwo – więcej pytań niż odpowiedzi
Wstępne dochodzenie zamknięto w ciągu kilku dni, uznając utonięcie za nieszczęśliwy wypadek. Jednak wśród bliskich i fanów aktorki narastały wątpliwości.
Kapitan Davern, który początkowo potwierdzał wersję Wagnera, po latach przyznał, że skłamał podczas pierwszego przesłuchania. Twierdził, że Wagner nie tylko opóźnił wezwanie pomocy, ale też zabronił mu włączania świateł i szukania żony. Davern utrzymywał, że Wagner był odpowiedzialny za śmierć Natalie, co wywołało lawinę spekulacji i teorii spiskowych.
W 2011 roku, po publicznych wystąpieniach Daverna i siostry Wood, śledczy z Los Angeles wznowili dochodzenie. Nowe dowody i zeznania świadków, w tym osób z sąsiednich łodzi, które słyszały krzyki kobiety proszącej o pomoc, skłoniły koronera do zmiany przyczyny zgonu na "utonięcie i inne nieokreślone czynniki".
Ślady przemocy i zmiana wersji wydarzeń
W 2012 roku opublikowano raport z nowej autopsji, który wykazał, że siniaki na ciele Wood były świeże i mogły powstać jeszcze przed wejściem do wody. Na prawym przedramieniu miała 10-centymetrowy krwiak, a na lewym udzie i łydkach liczne mniejsze stłuczenia.
Pojawiły się też powierzchowne otarcia na twarzy. Koroner Lakshmanan Sathyavagiswaran stwierdził, że lokalizacja i liczba obrażeń sugerują, iż mogły one powstać w wyniku szarpaniny lub upadku tuż przed utonięciem. Jednak brakowało dowodów na jednoznaczną przemoc.
Rola Roberta Wagnera i Christophera Walkena
Robert Wagner, wówczas 51-letni gwiazdor serialu "Hart to Hart", był mężem Natalie Wood po raz drugi. Ich związek od lat budził emocje. Wagner w swoich wspomnieniach przyznał, że tej nocy pokłócił się z Walkenem o karierę żony, a potem uznał, że Natalie zeszła na ląd, by ochłonąć. Dopiero po dłuższym czasie zauważył jej nieobecność i rozpoczął poszukiwania.
Christopher Walken, obecny na jachcie jako gość, przez lata unikał publicznych wypowiedzi na temat tej nocy. W jednym z nielicznych wywiadów powiedział: "Nie wiem, co się stało. Byłem wtedy w łóżku. To była straszna rzecz".
Walken współpracował z policją, ale nie wniósł żadnych przełomowych informacji. W 2021 roku potwierdzono, że rozmawiał z detektywami po wznowieniu śledztwa, jednak treść tych rozmów pozostaje niejawna.
Teorie i spekulacje
Przez ponad cztery dekady śmierć Natalie Wood stała się pożywką dla teorii spiskowych. Jedni uważają, że była to nieszczęśliwa próba zabezpieczenia pontonu po kłótni, inni – że doszło do tragicznego wypadku podczas awantury.
Śledczy oficjalnie nigdy nie uznali Wagnera za podejrzanego. Sam Wagner wielokrotnie zaprzeczał, jakoby miał jakikolwiek związek ze śmiercią żony. Do dziś nie przedstawiono mu zarzutów, a sprawa pozostaje otwarta.