Kraków: Spór na Uniwersytecie Rolniczym. Student walczy o powrót

Mieszkańcy miasta, działacze stowarzyszeń i fundacji, studenci oraz lekarze weterynarii, a także członkowie środowiska akademickiego podpisali się pod "Listem otwartym do Rektora Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie w sprawie studenta weterynarii Szymona Bałka". Co takiego wydarzyło się w murach uczelni, że poczuli potrzebę, aby zabrać głos? Student popadł w konflikt z UR. Kością niezgody był niezdany egzamin, przeprowadzony, co potwierdził sąd, nieregulaminowo. Wszystko zaczęło się wcześniej od karpi. Krakowska uczelnia nie zgadza się jednak ani z tą wersją zdarzeń, ani z wyrokiem sądu.

Kobiety stanowią 45-50 proc. studiujących na uczelniach techniczStudent walczy o powrót na uniwersytet
Źródło zdjęć: © Pixabay
Ewa Mickiewicz

Karpie. Ryby słodkowodne, hodowane na dużą skalę jako ryba konsumpcyjna. Są częstym "gościem" na wigilijnych stołach. Kiedy się ogląda drastyczny, nagrany na krakowskim Uniwersytecie Rolniczym film, można zauważyć, że karpie łatwo nie mają. Jak widać – nie tylko w okresie Bożego Narodzenia. Łatwo nie ma także pan Szymon Bałek, student weterynarii UR.

To on uwiecznił kamerą w swoim telefonie, jak wykładowczyni, aktualnie wciąż pracująca na Uniwersytecie Rolniczym, zabija karpia. Tępym nożem, bez ogłuszenia. Drastyczny film trafił najpierw na studencką, zamkniętą grupę. Potem przesłany został przez anonimową osobę do Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!, która zawiadomiła prokuraturę. A gdy film pojawił się w sieci, no to się zaczęło.

Student skreślony z listy. Zabrakło dobrej woli?

Na nagraniu słychać wyraźne zapewnienia, że "ryba nie cierpi". Pan Szymon wycierpiał wiele. Gdy wybuchła tzw. "karp gate", stał się na uczelni persona non grata. Non grata tak bardzo, że finalnie, mimo iż był do tej pory dobrym studentem, nie zdał na piątym roku ważnego egzaminu, z chorób zakaźnych psów i kotów. Ktoś powie – zdarza się, nawet najlepszym. Panu Szymonowi zabrakło jednak do zdania egzaminu zaledwie kilku punktów. Egzaminator nie doliczył do wyniku punktów za kolokwium, a powinien.

W rubryce sylabusa, dokumentu zawierającego szczegółowy opis danego przedmiotu, jego cele, treści, metody nauczania, wymagania zaliczeniowe oraz kryteria oceniania, zapisane jest czarno na białym: "punktacja uzyskana na kolokwiach jest doliczana do punktacji z egzaminu końcowego".

Finalnie pan Szymon został skreślony z listy studentów.

Dużo miało dziać się po drodze. Ostracyzm na uczelni, fala hejtu, brak wstępu na zajęcia, karteczka z zapowiedzią tego, co dopiero może się jeszcze wydarzyć, wetknięta za wycieraczkę samochodu pana Szymona. Tak, trudno słucha się takich historii.

A przecież – to nie tak miało być. Weterynaria zawsze była jego marzeniem. Marzeniem, które mógł zrealizować dopiero w wieku 35 lat. Wcześniej były inne studia, zootechnika, praca w roli menadżera dwóch indyjskich restauracji, nauka projektowania i szycia ubioru, a także – proza życia. Potrzebujące opieki przygarnięte zwierzęta oraz chora mama po wylewie.

Pozwał uczelnię do sądu. Sąd przyznał mu rację

Mówi się, że ryby głosu nie mają, podobnie jak dzieci. Pan Szymon jednak, jako dorosły, znający swoje prawa człowiek, po skreśleniu z listy studentów najpierw poszedł negocjować z władzami uczelni. Gdy rozmowy, po licznych obietnicach, zapowiedziach i perturbacjach, finalnie spaliły na panewce – wynajął adwokata i udał się do sądu. W międzyczasie złożył jednak wniosek o reaktywację, czyli inaczej wznowienie studiów i powtarza piąty rok, nie chcąc czekać bezczynnie na wyrok sądu.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie stanął w grudniu 2024 roku po stronie nie uczelni, a studenta i przyznał, że Szymon Bałek bezprawnie skreślony został z listy studentów Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

"Po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 3 grudnia 2024 r. sprawy ze skargi S. B. na decyzję Rektora Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie z dnia 28 czerwca 2024 r. nr BPiJK.451.44.2024 w przedmiocie skreślenia z listy studentów I. uchyla zaskarżoną decyzję oraz poprzedzającą ją decyzję tego samego organu II. zasądza od Rektora Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie na rzecz skarżącego S.B. 697 (sześćset dziewięćdziesiąt siedem) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania" – napisano w sentencji wyroku.

Uzasadniając wyrok Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie stwierdził: "skreślenie z listy studentów jest najdalej idącą i dotkliwą sankcją" oraz "nie można bowiem w trakcie egzaminu zmieniać zasad określonych w sylabusie (karcie przedmiotu) na niekorzyść studenta. Godzi to w standardy uczciwego postępowania".

To jednak nie koniec historii

Uniwersytet Rolniczy w Krakowie po otrzymaniu uzasadnieniu wyroku sądu złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Decyzja NSA znana ma być we wrześniu tego roku. Autorzy "Listu otwartego do Rektora Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie w sprawie studenta weterynarii Szymona Bałka" postanowili, w geście solidarności ze studentem, zaapelować do rektora UR.

"Szanowny Panie Rektorze, zwracamy się do Pana z apelem o rezygnację z dalszego prowadzenia skargi kasacyjnej przed NSA w sprawie studenta weterynarii Szymona Bałka oraz o jego niezwłoczne przywrócenie do pełnego uczestnictwa w zajęciach na kierunku weterynarii. Sprawa ta ma bowiem charakter znacznie poważniejszy niż indywidualny spór studenta z uczelnią — dotyczy zasad funkcjonowania instytucji akademickich, roli społecznej Uniwersytetu i odpowiedzialności za kształtowanie postaw obywatelskich oraz etycznych wśród przyszłych lekarzy weterynarii w tym w zakresie ochrony praw zwierząt" – napisali sygnatariusze listu, podpisani z imienia oraz nazwiska.

"Uniwersytet Rolniczy ma dziś szansę wykazać się właśnie taką postawą – uznać swoje uchybienia, odstąpić od działań odwetowych i przywrócić studenta do społeczności akademickiej oraz nie dopuścić w przyszłości do takiej sytuacji, gdzie cierpią zwierzęta oraz student" – dodali.

List podpisany został do tej pory na stronie "Akcji Ratunkowej dla Krakowa" przez prawie trzysta osób.

Rektor Uniwersytetu Rolniczego zabrał głos

Poprosiliśmy władze Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie o informację ws. wykładowczyni, która uśmierciła na filmiku nagranym na terenie uczelni karpia i wobec której prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. W odpowiedzi rzeczniczka prasowa Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie dr inż. Izabella Majewska, potwierdziła, że wykładowczyni wciąż pracuje na uczelni, gdyż wszczęte przez rzecznika dyscyplinarnego ds. nauczycieli akademickich Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie postępowanie "nie wykazało zdarzeń, które jednoznacznie można byłoby uznać za naruszenie przepisów prawa i etyki zawodu".

Uczelnia przesłała nam również odpowiedź na wystosowany do rektora UR list otwarty.

"Łączenie nagłośnionej przez Pana Szymona Bałka sytuacji związanej z uśmierceniem karpia z jego osobistą sytuacją akademicką, tj. brakiem zaliczenia przedmiotu, jest całkowicie nieuprawnione!" – napisał rektor dr hab. inż. Sylwester Tabor.

Rektor uczelni odniósł się w swojej odpowiedzi także do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie.

"Pragnę wskazać, że w państwie prawa każdemu podmiotowi, także uczelni publicznej, przysługuje prawo do złożenia środka odwoławczego od każdego orzeczenia sądu – w tym przypadku była to skarga kasacyjna. W ocenie władz Uczelni, Sąd znacząco przekroczył swoje kompetencje i zakres kognicji, orzekając o liczbie punktów, jakie Student powinien był uzyskać na egzaminie" – napisał rektor UR.

"Przedstawiwszy nasze racje w skardze kasacyjnej, oczekujemy na prawomocny wyrok, któremu poddamy się ze wszystkimi jego skutkami" – zaznaczył.

"W odniesieniu do sytuacji uśmiercenia karpia, które nawiasem mówiąc miało miejsce poza zajęciami dla studentów, a nie na zajęciach, w stosunku do Pana Szymona Bałka nie zostały wyciągnięte żadne konsekwencje, nawet w związku z publikacją w Internecie materiału filmowego nagranego bez zgody uczestników zdarzenia" – stwierdził rektor dr hab. inż. Sylwester Tabor.

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Znalazł w mieszkaniu zwłoki swojej matki. Kobieta zginęła z rąk jej 30-letniego wnuka
Łódź: Znalazł w mieszkaniu zwłoki swojej matki. Kobieta zginęła z rąk jej 30-letniego wnuka
Zielona Góra: IV Zlot Fanów Ani z Zielonego Wzgórza przyciągnął tłumy
Zielona Góra: IV Zlot Fanów Ani z Zielonego Wzgórza przyciągnął tłumy
Pożar bliźniaka pod Warszawą. Cztery osoby w szpitalu
Pożar bliźniaka pod Warszawą. Cztery osoby w szpitalu
Ksiądz proboszcz z zarzutem zabójstwa. Zaatakował i podpalił bezdomnego. Podczas przesłuchania podał motyw
Ksiądz proboszcz z zarzutem zabójstwa. Zaatakował i podpalił bezdomnego. Podczas przesłuchania podał motyw
Dyrektor MCK w Gorzowie odchodzi ze stanowiska po kilkunastu dniach pracy
Dyrektor MCK w Gorzowie odchodzi ze stanowiska po kilkunastu dniach pracy
Gorzów: Dyrektor MCK odchodzi ze stanowiska
Gorzów: Dyrektor MCK odchodzi ze stanowiska
Szczecin: Trwa Jarmark Jakubowy. Czekają wyjątkowe skarby na 250 stoiskach
Szczecin: Trwa Jarmark Jakubowy. Czekają wyjątkowe skarby na 250 stoiskach
Lubliniec: Wypadek na DK11. Samochód osobowy uderzył w busa
Lubliniec: Wypadek na DK11. Samochód osobowy uderzył w busa
Skawina: Rozkopane skrzyżowania. Utrudnienia do początku września
Skawina: Rozkopane skrzyżowania. Utrudnienia do początku września
Bydgoszcz: Jechał z trójką dzieci. Miał 3,6 promila
Bydgoszcz: Jechał z trójką dzieci. Miał 3,6 promila
Nijal Pearson nowym koszykarzem Anwilu Włocławek
Nijal Pearson nowym koszykarzem Anwilu Włocławek
Ledwo powstał nowy klub hokejowy w Polsce, a już są problemy. Nie mają gdzie grać
Ledwo powstał nowy klub hokejowy w Polsce, a już są problemy. Nie mają gdzie grać