Susza wypędziła komary z Kujawsko-Pomorskiego? Czy jeszcze wrócą?
Czy to oznacza spokój od komarów?
- W tym roku raczej plagi komarów nie będzie - mówi prof. Stanisław Czachorowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Zaznaczył, że najważniejsze znaczenie mają warunki wodne: komary rozmnażają się głównie w płytkich, stojących zbiornikach wodnych, których obecnie jest niewiele.
Sucha wiosna i dekada suszy
Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, opady w maju 2025 roku były poniżej średniej z lat 1991–2020 w większości regionów kraju, w tym w województwie kujawsko-pomorskim. To kontynuacja trwającej niemal dekadę suszy hydrologicznej, która wyraźnie ograniczyła liczbę tymczasowych zbiorników wodnych – kałuż, rozlewisk i podmokłych łąk – niezbędnych do rozmnażania komarów.
– Komary są znakomitymi kolonizatorami, ale żeby mogły się rozmnażać, potrzebują miejsc, w których nie ma ryb, a woda stoi przez co najmniej 2–3 tygodnie – tłumaczy prof. Czachorowski.
Jak z komarami radzono sobie w regionie?
W poprzednich latach – szczególnie po deszczowej wiośnie 2020 i lokalnych podtopieniach – niektóre gminy województwa kujawsko-pomorskiego podejmowały interwencje przeciwko komarom. Najczęściej były to opryski chemiczne przeprowadzane w parkach, na terenach rekreacyjnych lub w pobliżu zbiorników wodnych.
W 2020 roku opryski wykonano m.in. w Bydgoszczy – zwłaszcza w dzielnicach Fordon i Osowa Góra, gdzie lokalnie pojawiły się większe skupiska komarów. Dezynsekcję prowadzono również w okolicach Włocławka, zwłaszcza na terenach nadrzecznych (Wisła i Zgłowiączka), gdzie warunki wodne sprzyjały rozwojowi larw.
Naturalni sprzymierzeńcy: jerzyki, nietoperze i ważki
Eksperci zwracają uwagę, że w dłuższej perspektywie bardziej skuteczne niż opryski chemiczne są metody oparte na wzmacnianiu populacji naturalnych wrogów komarów. Mowa tu przede wszystkim o ptakach owadożernych, takich jak jerzyki czy jaskółki, a także nietoperzach, ważkach i innych drapieżnych owadach.
– Nowoczesne budownictwo pozbawia te gatunki ptaków miejsc lęgowych. Władze lokalne powinny stawiać budki lęgowe – podkreśla prof. Czachorowski.
W Kujawsko-Pomorskiem już tak się dzieje - czynną pomoc jerzykom podejmowały w ostatnich latach m.in. Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz i Włocławek.
Czy komary jeszcze wrócą?
Specjaliści przestrzegają jednak przed przedwczesnym optymizmem. Komary potrafią szybko odbudować populację, jeśli tylko pojawią się odpowiednie warunki – obfite deszcze i długotrwałe rozlewiska.
Co więcej, wraz z postępującym ociepleniem klimatu, pojawiają się doniesienia o migracji południowych gatunków komarów, które mogą być nosicielami chorób takich jak denga czy chikungunya. Na razie jednak, jak podkreśla prof. Czachorowski, w Polsce nie ma zagrożenia sanitarnego związanego z tymi gatunkami.
Jak walczyć z bzyczącym najeźdźcą
W okresie największej aktywności komarów warto stosować proste środki ostrożności: unikać wychodzenia na zewnątrz o zmierzchu, nosić odzież zakrywającą ciało, korzystać z dostępnych repelentów i unikać gromadzenia wody na działkach – np. w otwartych beczkach czy doniczkach.
Do odstraszania komarów mogą także służyć rośliny takie jak mięta, lawenda, pelargonia czy komarzyca. Ich zapach dezorientuje owady i może zmniejszyć ich obecność wokół domu.