Tak się dawniej wypoczywało na myślenickim Zarabiu. To były czasy!
Kilkadziesiąt lat temu Zarabie w Myślenicach było dla Krakowa jednym z głównym wakacyjnych kierunków i gwarancją udanego urlopu. Tak, tak, na lato na Zarabiu czekało się cały rok.
Ofertę tworzyły liczne ośrodki wczasowe, należące do zakładów pracy , kempingi z domkami i miejscami pod namioty, wypożyczalnie sprzętu wodnego i - to się akurat nie zmieniło - jaz na Rabie.
Jaz jest symbolem myślenickiego Zarabia. Został zbudowany jako obiekt przemysłowy, tymczasem zyskał ogromną popularność jako ulubione miejsce wypoczynku. Jaz na rzece Rabie stanowi jeden z najbardziej rozpoznawalnych elementów Myślenic, a samo Zarabie kojarzy się wielu krakowianom z latem, wakacjami i wypoczynkiem.
Dzięki jazowi Zarabie stało się popularnym miejscem wypoczynku weekendowego i letniego nie tylko dla mieszkańców Myślenic, ale też Krakowa i Śląska. To wtedy rozpoczął się złoty okres turystyki na Zarabiu, którego szczyt przypadł na lata 60., 70. i 80. XX wieku.
Istniała nawet specjalna linia autobusowa (nazywana po prostu "zieloną") łącząca Kraków z Myślenicami; była szczególnie popularna wśród letników.
3-tygodniowe kolonie dla dzieci, które wykupywano w zakładach pracy taty lub mamy, 2-tygodniowe pobyty wczasowe, też zakładowe, sprawiały, że ludzie wspólnie spędzali dużo czasu. Wieczorki taneczne, ogniska (grill przyszedł wraz z nowymi czasami), wycieczki i spacery - wielu wspomina to z łezką w oku.
Na Zarabiu restauracja "Parkowa" była jednym z nielicznych miejsc, gdzie można był napić się piwa, a dansingi "Pod Blachą" długo pozostały niezapomnianym przeżyciem dla wielu letników.
No i plażowanie nad Rabą! Akcesoriów do zabawy nad wodą nie było tyle, co teraz, ale dmuchane piłki, materace i leżaki miał prawie każdy. Do tego brało się kocyk, kanapki (punktów gastro z jadalnym jedzeniem było niewiele) z ogórkiem małosolnym, oranżada albo sok tymbark do picia, no i obowiązkowo małe tranzystorowe radyjko, grające "Lato z radiem".
Telefonów komórkowych jeszcze nie wymyślono, więc jeśli rodzina pilnie potrzebowała znaleźć kogoś, kto był na urlopie, ogłaszano to przez radio, właśnie podczas programu "Lato z radiem", którego słuchali wszyscy. Skąd taka popularność? Na tle poważnych, żeby nie powiedzieć sztywnych i nudnych programów w PRL, ten wyróżniał się lekkością. To była po prostu przyjemna rozrywka, której wszyscy byli spragnieni.
Czasy zaczęły się zmieniać, a wraz z nimi przyzwyczajenia i możliwości turystów, zaczęliśmy wyjeżdżać i latać wciąż dalej i dalej. Zarabie utraciło koronę turystycznej stolicy na lato.
Teraz Zarabie to kąpielisko, do którego prowadzi zadbany park na Rabą. Jest też basen, trawiasta plaża, trasy spacerowe i rowerowe, miejsca do grillowania, park linowy i place zabaw dla dzieci, a przede wszystkim pełne uroku pejzaże i bliska odległość od Krakowa, co sprawia, że jest to wymarzone miejsce na weekendowy relaks.