Tarnów: Dobra okazja, by zobaczyć odnaleziony model sarkofagu królowej Jadwigi
Antoni Madeyski był nadwornym rzeźbiarzem Sanguszków
Znaleziona trzy lata temu w schowku kościoła na Rzędzinie w Tarnowie przez Tadeusza Mędzelowskiego rzeźba z gipsu, posłużyła w 1902 roku do wykonania z białego marmuru karraryjskiego pięknego nagrobka królowej na Wawelu. Postać Jadwigi ukazana jest w pozycji leżącej ze złożonymi do modlitwy rękami oraz psem pod stopami, symbolizującym wierność.
Rosjanie nad Bałtykiem. Ten samolot przechwycili polscy piloci
- Można powiedzieć, że nasze bozzetto jest cenniejsze niż wawelski sarkofag, bo wyszło w całości spod rąk Antoniego Madeyskiego. Artysta osobiście wykonał w nim detale, dopracowując starannie każdy szczegół, aby zrobić wrażenie na oceniającej dzieło komisji. W przypadku ostatecznej wersji rzeźby, która trafiła na Wawel prawdopodobnie wyręczyli go w tym jego pracownicy, a on sygnował dzieło swoim nazwiskiem - mówi Tadeusz Mędzelowski.
Antoni Madeyski był nadwornym rzeźbiarzem rodziny Sanguszków, wykonując dla nich m.in. wiele nagrobków i sarkofagów, które można zobaczyć m.in. w rodowej kaplicy na Starym Cmentarzu w Tarnowie.
- Nie potrzeba być wielkim znawcą sztuki, aby zobaczyć podobieństwo pomiędzy rzeźbą królowej Jadwigi a przedstawieniem księcia Romana Damiana Sanguszki na tumbie sarkofagowej. Ta kaplica to takie nasze tarnowskie muzeum pokazujące wielki talent Madeyskiego, bo mamy w niej nie tylko rzeźby członków książęcego rodu, które w większości wyszły spod jego ręki, ale jego dziełem jest również ołtarz w kaplicy oraz posadzka, którą tworzą płytki przywiezione specjalnie z Hiszpanii - wyjaśnia Tadeusz Mędzelowski.
Prezentują bozetto w kaplicy na Starym Cmentarzu
Model sarkofagu wawelskiego królowej Jadwigi był wystawiony w kaplicy już rok temu, przy okazji Wszystkich Świętych. Wtedy dopiero rozpoczynała się jego konserwacja. Do ustawionej obok puszki odwiedzający to niedostępne na co dzień miejsce wrzucili ok. czterech tysięcy złotych. Przez rok udało się dużo zrobić przy dziele Madeyskiego, aby przede wszystkim pokazać piękno i wyjątkowe detale rzeźby.
- Oderwane ręce królowej są już na swoim miejscu, udało się przymocować większość zdobień. Część trzeba będzie jeszcze dorobić. Można już odczytać napisy - przy nogach jest to data urodzin, a przy przy głowie śmierci królowej - z czym jeszcze rok temu był problem. Wymieniona została także na nową drewniana konstrukcja, na której ustawione jest bozetto - wylicza Tadeusz Mędzelowski.
Rzeźba będzie mieć złote zdobienia na sukni i koronie. Rozpoczęły się już przygotowania do nałożenia złotej farby.
Do niedzieli (2 listopada) włącznie można oglądać bozetto w kapalicy cmentarnej książąt Sanguszków, a przy okazji wspomóc zbiórkę na jej renowację.
Później wróci do pałacu Sanguszków, gdzie prowadzone są przy niej prace konserwatorskie. Wiele wskazuje na to, że to właśnie tam rzeźba Madeyskiego będzie prezentowana na stałe. Niewykluczone, że w przypałacowej kaplicy, gdzie zresztą przechowywana była na początku, po tym jak artysta podarował ją księżnej Konstancji. Są tam bowiem lepsze warunki do przechowywania i ekspozycji niż w kaplicy cmentarnej.
Kwesty na ratowanie starych, cennych nagrobków
Na Starym Cmentarzu w Tarnowie rozpoczęła się w piątek (31 października) 32. już kwesta na ratowanie zabytkowych, niszczejących nagrobków. Kwestujący z puszkami będą obecni na nekropolii do niedzieli - 2 listopada. W zamian za datki wręczają ofiarodawcom pamiątkowe widokówki ze zdjęciami czterech nagrobków, które odnowiono ze środków zebranych przed rokiem. To nietypowy pomnik w kształcie kolumny z naczyniem na górze w kształcie popielnicy na grobie Krzysztofa Baecocka, nagrobek Aurelii Ruszczyńskiej z piękną rzeźbą kobiety, grobowiec Maksymiliana Grabowskiego - wiceburmistrza Tarnowa pod koniec XIX wieku oraz Maryi Godfriejow w kwaterze V - zasłużonych, zwanej też powstańczą.
Na starym i innych cmentarzach w Tarnowie trwa także kwesta na ratowanie polskich mogił i miejsc pamięci narodowej we Lwowie i na Kresach Wschodnich.