Tczew: Rowerowa wyprawa na rzecz domu dla matek z dziećmi w Malborku
Dom dla matek z dziećmi w Malborku. Kobiety się zgłaszają, ale...
Przypomnijmy, że w maju 2025 roku przy al. Wojska Polskiego w Malborku Małgorzata Robaczek, prezes tutejszego oddziału Stowarzyszenia Teen Challenge, ściśle związanego z Kościołem Zielonoświątkowym, dzięki wsparciu ludzi dobrej woli mogła otworzyć dom dla matek z dziećmi – ofiar przemocy.
Gdy pracowałam jako kurator zawodowy do spraw rodzinnych i nieletnich, często odwiedzałam domy, w których działy się złe rzeczy. I sobie myślałam, że fajnie by było, gdybyśmy mieli takie miejsce, gdzie moglibyśmy te kobiety i dzieci kierować, żeby im pomóc. Takiego drugiego miejsca nie ma nie tylko w naszym powiecie, ale też ościennych – opowiadała Małgorzata Robaczek podczas uroczystości zakończenia budowy.
W budynku jest siedem w pełni wyposażonych mieszkań treningowych dla kobiet w ciąży i matki z dziećmi w kryzysie, w szczególności doznających przemocy domowej. Pobyt jest krótkoterminowy i ma na celu pomoc kobietom rozpocząć nowe życie, dać wsparcie i nadzieję na lepsze jutro. Będą tutaj trafiały głównie na podstawie skierowania z ośrodków pomocy społecznej z miast i gmin, wraz z zapewnionym finansowaniem. I właśnie tutaj jest problem. Takie wydatki OPS-y mogą uwzględnić dopiero na kolejny rok budżetowy. Póki co, w trzykondygnacyjnym budynku jeszcze nikt nie otrzymał schronienia.
- Na tę chwilę możemy przyjmować kobiety i matki z dziećmi na podstawie umowy najmu mieszkania, ponieważ w trakcie roku ośrodki pomocy społecznej nie mają środków finansowych na zlecenie pobytu kobiet i dzieci w takim miejscu. Każdego tygodnia zgłaszają się do nas matki z dziećmi, które potrzebują schronienia, ale ich środki finansowe nie pozwalają im na zapłacenie za wynajem. W związku z tym, że nasze wszystkie finanse wydaliśmy na budowę i wyposażenie domu, zostając z długiem ok. 55 tys. zł, nie jesteśmy w stanie przyjąć tych osób za darmo. Bardzo nad tym ubolewamy, że dom stoi pusty, kiedy wokoło jest tak wiele potrzeb – martwi się Małgorzata Robaczek.
Na tyle, na ile jest w stanie, postanowił pomóc Artur Mikołajski z Tczewa wraz z dwoma kolegami – Pawłem Manikowskim i Radosławem Czerniewskim. We wtorek (29 lipca) wyruszają na kilkudniową wyprawę rowerową głównie po Podlasiu. Swój wysiłek dedykują ofiarom przemocy domowej, licząc w zamian na wpłaty na rzecz Teen Challenge.
Znam Gosię i jej męża, Andrzeja. O tym domu wiedziałem już dawno. Trzeci raz z Radkiem i Pawłem robimy coś takiego. Wcześniej jechaliśmy dla pani, która straciła męża w czasie pandemii koronawirusa, potem dla Fundacji Orla Straż w Bojanie, a teraz pomyśleliśmy, żeby pomóc stowarzyszeniu Teen Challenge. Nie chcę tylko jeździć, chcę też przy okazji pomagać ludziom, mam to we krwi. Oczywiście, wszystkie uzbierane środki przekażemy na dom w Malborku. Całą wyprawę finansujemy z własnych środków. Jest to połączenie przyjemnego z pożytecznym, ale to pożyteczne jest znacznie ważniejsze – mówi pan Artur.
We wtorek pojadą pociągiem do miejscowości Mońki, a potem udadzą się trasą w okolice Augustowa, Suwałk, Olecka i do Ełku, by pociągiem wrócić do Tczewa. Wyzwaniem mogą być warunki atmosferyczne, ale też liczne przewyższenia terenu.
Fundusze zebrane w ramach akcji rowerzystów pomogłyby współfinansować pobyt kobiet w ciąży i matek z dziećmi. Pieniądze są potrzebne na utrzymanie domu (opłaty za wszystkie media) oraz wynagrodzenie kadry, która będzie prowadziła szkolenia i świadczyła wsparcie dla mieszkanek, do czego fundacja jest zobligowana rozporządzeniem w sprawie mieszkań treningowych.
