Tłumy w Sielpi. Znalezienie miejsca parkingowego graniczyło z cudem
Wygrali ci, którzy przyjechali do podkoneckiego kąpieliska rowerem lub komunikacją miejską z Końskich. W niedzielę 6 lipca od wczesnych godzin przedpołudniowych parkingi pękały w szwach. Nic dziwnego - na Świętokrzyskiej Ibizie pojawiły się prawdziwe tłumy.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Marzena Kądziela
Marzena Kądziela
Koło południa na terenie kąpieliska nie było już wolnych miejsc. Zmotoryzowani zostawiali więc auta wzdłuż drogi relacji Sielpia - Końskie, na drogach leśnych w kierunku Dziebałtowa czy Radoszyc.
Upał, ale i lekki wiatr spowodowały, że z wakacyjnych atrakcji chciało skorzystać mnóstwo osób. Wnioskując po rejestracjach samochodów, z Końskich było niewielu turystów. Przeważały auta z miejscowości w województwach łódzkim, krakowskim, śląskim. Było wielu gości z Kielc i innych miejscowości świętokrzyskich.
Ilość atrakcji, jaka czekała na Świętokrzyskiej Ibizie oszałamiała. Ogromnym wzięciem cieszyły się wszelkie wodne konstrukcje, do których ustawiały się kolejki. Podobnie jak do wypożyczalni wodnych pojazdów.