Toruń: Dostał mandat i zwyzywał policjanta. Warunkowe umorzenie sprawy
To była sylwestrowa noc, a dokładniej - godzina 1.50 już w Nowy Rok 2025. Na jednej z ulic Torunia policjanci zatrzymali kierowcę, który nie stosował się do sygnalizacji świetlnej. Policjant T.B postanowił ukarać go mandatem w wysokości 100 złotych.
Wtedy zatrzymany 35-latek zagregował nerwowo. "Jakim trzeba być chu..em!" - takie słowa padły z jego ust. To fakt bezsporny, który potwierdziły nie tylko zeznania świadków, ale i nagranie sytuacji w telefonie komórkowym. Zresztą, sam kierowca potem do tego wulgaryzmu przyznał się w sądzie.
Ojciec dwójki dzieci, zawodowy kierowca. Sąd w Toruniu dał mu szansę
35-letni pan K. to zawodowy kierowca, mąż, ojciec dwójki małych dzieci. Jest zawodowym kierowcą, pracującym za granicą. Zarabia 2500 euro miesięcznie. Tej sylwestrowej nocy, jak się potem okazało, nie tylko ze światłami był na bakier, ale i jechał na podwójnym gazie. Miał w orgazmie nieco ponad promil alkoholu.
Znieważony policjant sprawy nie odpuścił i pan K. postawiony został w stan oskarżenia. Przed Sądem Rejonowym w Toruniu odpowiadał za znieważenie policjanta na służbie "słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe". To przestępstwo opisane w artykule 226 par. 1 Kodeksu karnego, za które grozi kara grzywny, prace społeczne, a nawet do roku więzienia.
Sytuacja pana K. zatem zrobiła się poważna. Mężczyzna jednak przyznał się do winy, wyraził skruchę i tłumaczył swoje zachowanie nerwami związanymi z przyłapaniem na łamaniu przepisów.
Sędzia Alina Kardas z VIII Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w Toruniu postanowiła dać szansę kierowcy: całe postępowanie karne wobec niego umorzyła warunkowo na rok próby. Przez ten czas zobowiązała go też do powstrzymania się od nadużywania alkoholu. Poza tym jednak mężczyzna ma zapłacić znieważonemu policjantowi 500 zł tytułem częściowego zadośćuczynienia za krzywdę.
Toruński sąd: "Znieważenie było jednokrotne i nastąpiło pod wpływem emocji"
Czym kierował się sąd, dając szansę oskarżonemu kierowcy? Kilka okoliczności zaważyło. Do tego istotna była postawa prokuratury, która sama wnosiła o warunkowe umorzenie.
-Sąd uznał, że wina oskarżonego i stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu nie są znaczne. Znieważenie było jednokrotne i nastąpiło pod wpływem emocji związanych z ukaraniem mandatem. Oskarżony nie był agresywny wobec pokrzywdzonego ani wobec towarzyszących mu funkcjonariuszy - zaznaczyła uzasadniając wyrok sędzia Alina Kardas.
Sąd warunkowo umarzając postępowanie miał także na uwadze tzw. "właściwości i warunki osobiste podejrzanego oraz dotychczasowy sposób życia".
- Oskarżony nie był do tej pory karany sądownie, w swoim dotychczasowym życiu, przestrzegał porządku prawnego. Jest mężem i ojcem dwójki dzieci. Na uwzględnienie zasługiwała również postawa podejrzanego. Przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu już przy pierwszym przesłuchaniu i wyraził skruchę. Zdaniem sądu właściwości i warunki osobiste oskarżonego pozwalają na uznanie, że cele postępowania zostaną spełnione przy warunkowym umorzeniu postępowania karnego. Postawa oskarżonego uzasadniała pełne przekonanie, że pomimo warunkowego umorzenia będzie on przestrzegał porządku prawnego; w szczególności - nie popełni przestępstwa - podsumował sędzia Kardas.
Tym samym sąd przychylił się do wniosku prokuratora i podjął decyzję o warunkowym umorzeniu postępowania.
Wyrok w tej sprawie 30 lipca. br opublikowany został w Portalu Orzeczeń Sądowych i oznaczony jako nieprawomocny.