Tragedia w Kłodzku. 43-letnia kobieta wpadła do studni
Dramatyczna akcja służb na Dolnym Śląsku. 43-letnia kobieta wpadła do głębokiej studni. Kobieta zmarła, zanim udało się ją wydobyć na powierzchnię. Na miejsce wezwano prokuratora.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Anna Badzińska
Karolina Kwiatek
Do tragedii doszło w poniedziałek (2 czerwca) po godzinie 9 rano. 43-letnia kobieta wpadła głębokiej studni, która mieści się przy ul. Czeskiej w Kłodzku. Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Niestety, było już za późno. Kobieta zginęła na miejscu.
- Śledczy wykonują czynności, które mają doprowadzić do ustalenia szczegółowych okoliczności tego zdarzenia. Policjanci prowadzą działania pod nadzorem prokuratury - mówi podinsp. Wioletta Martuszewska z Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku.
Jak podaje RMF, mieszkanka powiatu kłodzkiego zajmowała się pielęgnacją zieleni. Była zatrudniona przez miejską spółkę. Radio przywołuje relacje świadków. Mówią, że dół był zasłonięty pokrywą z cienkiej blachy, która leżała na spróchniałych deskach. Wpaść mógł tam każdy, bo nikt nie wiedział o studni. Nie było jej na mapach.
Kobieta miała osierocić piątkę dzieci.
Źródło: RMF