Tyski kalejdoskop. Wystawa na 20-lecie Muzeum Miejskiego
Muzeum to nie tylko przeszłość. Zadaniem muzeum jest zbieranie jej kawałków i niesienie w przyszłość - powiedziała pięknie Aleksandra Matuszczyk, dyrektor Muzeum Miejskiego w Tychach, które w 2025 r. świętuje porcelanowy jubileusz.
20-letnia historia Muzeum Miejskiego w Tychach jest dziełem dwóch dyrektorek: dr Marii Lipok-Bierwiaczonek, która o powołanie go do życia zabiegała, a potem z zapałem je tworzyła oraz Aleksandry Matuszczyk, jej następczyni.
Działalność Muzeum Miejskiego w Tychach zainicjowana przez pierwszą dyrektorkę, dr Marię Lipok-Bierwiaczonek, która zaapelowała do tyszan o zbiórkę społeczną, spowodowała, że w pierwszej dekadzie działalności muzeum opowiadało makrohistorie. Druga dekada uzupełnia ten obraz o mikrohistorie osób uczestniczących w ważnych wydarzeniach historycznych i społecznych - powiedziała dyrektor Aleksandra Matuszczyk.
Przez 20 lat swojej działalności Muzeum Miejskie w Tychach zdobyło prawie 30 tys. tzw. obiektów. Są to zdjęcia, makiety, obrazy, różnego rodzaju dokumenty. Łukasz Błażejewski, scenograf, perfomer i malarz, miał stworzyć kalejdoskop.
Artysta nie krył, że skoro kalejdoskop, to przede wszystkim kolor. Co sala to inna barwa. A w nich - wybrane zdjęcia, rzeźby, obrazy, albumy, szkice... A każdy z tych eksponatów to temat do długiej opowieści o Tychach.
Znajdujemy to m.in. jeden z konkursowych projektów na kościół MB Królowej, który nigdy nie powstał (widzimy jego wnętrze oraz projekt witraża, jaki miał zajmować w nim ważne miejsce); plan sytuacyjny szkoły dla dzieci pracowników fabryki w Czułowie; projekt mozaiki, która została zrealizowana na ścianie Teatru Małego (rzadkość, bo artyści nie przywiązywali większej wagi do dokumentowania tego rodzaju zleceń); fragment mozaiki, która zdobiła ścianę pływalni w wyburzonym w 2017 r. budynku ZEG-u (w 2025 r. mija dokładnie 60 lat od wykonania projektu tego budynku przez znakomitego architekta, Marka Dziekońskiego), pierwszy plan nowego miasta Tychy, pan osiedla B czy koszulkę Arkadiusza Milika.
W podziemiach Muzeum Miejskiego w Tychach można zobaczyć m.in. jak miały wyglądać szkoły municypalne, których budowę przerwano w 2000 r., rysunki Eryka Pudełki, jednego z najstarszych tyskich malarzy czy slajdy, na których widać Tychy z czasów wielkiej budowy (wiele tych ujęć znamy ze zdjęć, które Muzeum Miejskie czasem prezentuje, ale to są zdjęcia czarno-białe, natomiast na slajdach są oryginalne kolory powstających wówczas budynków).
Wystawa jest prawdziwym kalejdoskopem, który ma to do siebie, że zachwyca kolorami i zadziwia układającymi się obrazami. Jubileuszowa wystawa pt. "20 lat w ruchu. Tyski kalejdoskop " to prawdziwa przyjemność oglądania. Nie przytłacza mnogością materiału i treści (tę można zresztą zabrać do domu i na spokojnie sobie przeanalizować), natomiast daje dużo przyjemności w odkrywaniu ciekawostek o mieście. Warto w to miejsce wracać, by za każdym razem odkryć coś innego. Mamy czas do 28 czerwca 2025.
Dr Patryk Oczko z Działu Urbanistyki, Architektury i Sztuk Wizualnych marzy o możliwości stałego eksponowania najatrakcyjniejszych obiektów muzealnych. Dlatego najważniejszym życzeniem urodzinowym dla Muzeum Miejskiego w Tychach jest, by miało więcej przestrzeni. Każdą można by wypełnić ciekawą opowieścią o mieście.