W Kluczewie upamiętniono zamordowanego Wiktora NN. Mieszkańcy przypominają historię
Dzięki lokalnej inicjatywie mieszkańców Kluczewa wraz z sołtys Aldoną Kucharską i Krzysztofem Resztą, w miniony weekend miało miejsce uroczyste odsłonięcie kamienia, upamiętniającego polskiego niewolnika o imieniu Wiktor, powieszonego wiosną 1942 roku przez funkcjonariuszy niemieckiego gestapo.
Pochodzący z okolic Warszawy 25-letni Wiktor NN, którego nazwiska świadkowie nie zapamiętali, został przywieziony na roboty przymusowe do Klaushagen (niemiecka nazwa Kluczewa) wraz z żoną.
- Wiosną 1942 roku, Willi Gusse, jego niemiecki pan, a zarazem sołtys wsi, zażądał pracy w niedzielny wieczór. Wiktor odmówił stanowczo, stawiając opór bijącemu go Niemcowi. Został zabrany przez gestapo, a następnie przywieziony do Kluczewa. Po kilku tygodniach, celem wykonania makabrycznego „spektaklu”, powieszono go na przydrożnej brzozie. Po egzekucji funkcjonariusz nazistowskich Niemiec przestrzegł przymusowo zgromadzonych Polaków przed nieposłuszeństwem wobec Niemców. Zwłoki Wiktora zabrane zostały w nieznanym kierunku - mówi Dariusz Trawiński.
Żona Wiktora była wówczas w ciąży. Po jakimś czasie również ona została wywieziona z Kluczewa. Jej dalsze losy nie są znane mieszkańcom wsi. Po tych wydarzeniach Polacy w Kluczewie, na których Niemcy składali skargi, byli bici dla przykładu i ku przestrodze.
Zbrodnia miała miejsce przy drodze z Kluczewa do Brzezinki. To właśnie tu ustawiono kamień z pamiątkową tablicą. W krótkiej uroczystości wzięli udział burmistrz Czaplinka Katarzyna Szlońska-Getka, jej zastępca Krzysztof Lisiecki oraz mieszkańcy Kluczewa.