Pogórska Wola: Czy powstanie biometanownia? Spotkanie mieszkańców z wójtem gminy Skrzyszów i inwestorem
Kilka dni temu mieszkańców Pogórskiej Woli zelektryzowała wiadomość, że w ich miejscowości w pobliżu drogi krajowej nr 73, niedaleko granicy z miejscowością Ładna prywatny inwestor planuje budowę biometanowni.
- Moja żona się przez przypadek dowiedziała, byliśmy w szoku, zdenerwowani, bo się okazało, że taka inwestycja była ukrywana przed mieszkańcami - mówi Jerzy Malinowski, który mieszka niecałe 200 metrów od planowanej instalacji.
Katarzyna Zillmann o pocałunku z Janją Lesar: "My tutaj PERFORMUJEMY". Co na to jej ukochana?
Informacja o biometanowni rozeszła się wśród mieszkańców "pocztą pantoflową" w błyskawicznym tempie. W miniony piątek we wsi odbyło się nawet spotkanie w tej sprawie. Mieszkańcy dowiedzieli się wtedy, że na poniedziałek (27 października) w Urzędzie Gminy Skrzyszów zaplanowane jest spotkanie z inwestorem dla stron postępowania, w którym prywatna spółka stara się w tarnowskim starostwie o pozwolenie na budowę biometanowni w Pogórskiej Woli.
Ostatecznie na poniedziałkowe spotkanie przyszło także kilkudziesięciu mieszkańców, którzy zaniepokojeni są planowaną inwestycją. W związku z liczną obecnością osób z Pogórskiej Woli, a także Ładnej, spotkanie przeniesiono do pobliskiej remizy OSP.
Obawy mieszkańców Pogórskiej Woli i Ładnej
Spotkanie miało burzliwy przebieg. Mieszkańcy emocjonalnie wyrażali swoje obawy związane z biometanownią. Podkreślali, że w internecie znaleźli sporo niepokojących informacji o podobnych inwestycjach w innych częściach kraju.
- Boimy się odoru, który może się z tej instalacji wydobywać, skażenia wód, a także jakichś insektów, które mogą się pojawić w naszej miejscowości po powstaniu takiej inwestycji - mówili mieszkańcy Pogórskiej Woli.
Mieli żal do wójta gminy Skrzyszów Marcina Kiwiora, że nie informował mieszkańców, iż na terenie Pogórskiej Woli już od dłuższego czasu planowana jest taka inwestycja. Pierwszy wniosek inwestora o pozwolenie na budowę wpłynął do tarnowskiego starostwa jeszcze w lipcu ubiegłego roku.
Wójt gminy Skrzyszów: nie namawiałbym do czegoś, co jest złe
Wójt Kiwior tłumaczył jednak, że temat biometanowni traktował tak samo, jak każdą inną prywatną inwestycję na terenie gminy, o których również nie informuje mieszkańców. Przekonywał, że sam osobiście oglądał podobne instalacje za granicą i nie widzi w nich żadnych uciążliwości, z którymi mieliby się borykać w przyszłości mieszkańcy Pogórskiej Woli.
- Mówimy o najnowocześniejszej instalacji biometanowni, która nie sprawia żadnych, żadnych uciążliwości - podkreślał podczas poniedziałkowego spotkania z mieszkańcami wójt Marcin Kiwior.
Samorządowiec wymieniał również korzyści, na jakie gmina może liczyć po wybudowaniu biometanowni. Jedną z nich jest przekazywanie odpadów zielonych odbieranych w ramach gospodarki śmieciowej od mieszkańców za symboliczną kwotę właśnie do nowej instalacji, co wpłynęłoby na obniżenie ceny za odbiór śmieci w gminie Skrzyszów.
Dodatkowo samorząd mógłby liczyć rocznie na około 450 tys. złotych wpływów z podatku. Wójt gminy Skrzyszów wskazuje również na 30 nowych miejsc pracy, które powstaną w biometanowni.
- Nigdy nie namawialibyśmy do czegoś, co jest złe - przekonywał mieszkańców wójt Kiwior.
Biometanownia w Pogórskiej Woli nie będzie uciążliwa?
Uspokoić nastroje wśród mieszkańców próbował również inwestor z Warszawy, który odpowiada za budowę biometanowni w Pogórskiej Woli.
Tłumaczył, że instalacja będzie produkowała biometan, który będzie dostarczany do sieci gazowej zlokalizowanej tuż przy działce, na której stanie instalacja.
W zakładzie oprócz odpadów zielonych przerabiany będzie, obornik kurzy, a także oleje jadalne. Wszystko ma być składowane w szczelnych zbiornikach, z których nie będzie wydostawał się żaden nieprzyjemny zapach.
- Mam szesnastoletnie doświadczenie w tej branży i gwarantuję, że ta instalacja, którą wybudujemy tutaj w Podgórskiej Woli, będzie bezodorowa. Czyli nie będzie żadnych zapachów. Ta instalacja nie będzie też generowała hałasu i ta instalacja będzie życzliwa transportowo - zaznacza Krzysztof Stano, właściciel spółki, która odpowiada za budowę biometanowni w gminie Skrzyszów.
Mieszkańcy gminy Skrzyszów nie ufają inwestorowi
Mieszkańców jednak nie uspokoiły te zapewnienia. Domagają się kolejnego spotkania, z udziałem niezależnych specjalistów, którzy mogliby rozwiać ich wątpliwości.
Niewykluczone również, że gmina zorganizuje dla mieszkańców wyjazd do działającej już biometanowni, aby na własne oczy mogli przekonać się, jak funkcjonuje taka instalacja.
W Polsce działa obecnie tylko jedyna taka instalacja. Znajduje się ona w miejscowości Brody w Wielkopolsce i należy do Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.