Warszawa: ulica, na której czas zatrzymał się w PRL
Choć mogłoby się wydawać, że czasy trylinki dawno minęły, w Warszawie nadal znajdziemy ulice, które pamiętają PRL. Tak jest na Białołęce - m.in. przy ul. Konwaliowej, po zachodniej stronie Żerania. Nierówno ułożone, sześciokątne bloczki, wszechobecne błoto po deszczu i głębokie kałuże to codzienność okolicznych mieszkańców. O chodniku z prawdziwego zdarzenia można tu jedynie pomarzyć.
Ruszają prace kanalizacyjne
Sprawą Konwaliowej zainteresowała się warszawska radna Anna Auksel-Sekutowicz. W interpelacji przypomniała, że mieszkańcy od lat czekają na remont tej ulicy.
Momentami wywołuje dreszcze. Niezwykła pamiątka po dyktatorze w Albanii
- MPWiK złożyło wniosek o pozwolenie na budowę kanalizacji w ulicy Konwaliowej, planowaną na przyszły rok. Zwracam się więc do Zarządu Dróg Miejskich, by już teraz rozpoczął projektowanie remontu chodnika po północnej stronie, z poszerzeniem go do minimum dwóch metrów. To zapewni bezpieczeństwo mieszkańcom, a także osobom z niepełnosprawnościami - podkreśla radna.
Dodaje, że po zakończeniu prac przez MPWiK konieczne będzie ułożenie asfaltowej nakładki na trylince, podobnie jak na ul. Małej Marywilskiej, a także montaż progów sinusoidalnych.
Miasto nie podaje terminów
Co na to władze Warszawy? Jak wyjaśnia wiceprezydent Tomasz Mencina, odcinek od ul. Klembowskiej do ul. Delfina został zakwalifikowany do ulic wymagających gruntownej modernizacji.
- Nawierzchnia z trylinki wymaga przebudowy warstw konstrukcyjnych, konieczna jest budowa odwodnienia, a także modernizacja chodników i oświetlenia - wskazuje zastępca Rafała Trzaskowskiego.
Problem w tym, że inwestycja nie jest ujęta w budżecie. - Nowe zadania wprowadzane są do Wieloletniej Prognozy Finansowej sukcesywnie, z uwzględnieniem bilansowania wydatków i dochodów miasta - dodaje wiceprezydent.
Mieszkańcy wciąż więc nie wiedzą, kiedy doczekają się nowoczesnej i bezpiecznej ulicy.