Wielkopolska: Polregio zamontowało w pociągach wyczekiwane biletomaty
Polregio "wynalazło" biletomaty w pociągach
Informacja o wyposażeniu pojazdu w biletomat znajduje się na drzwiach wejściowych do pociągu. Można w nich kupić nie tylko bilety na daną trasę, ale też bilety na zapas oraz bilety sieciowe, czy wielkopolski bus-tramwaj-kolej. System sam podpowiada dostępne oferty.
Rosjanie nad Bałtykiem. Ten samolot przechwycili polscy piloci
Docelowo urządzenia będą sprzedawały bilety także innych przewoźników kolejowych. Dzięki temu w urządzeniach będzie można przykładowo kupić bilet na pociąg PKP Intercity jeszcze zanim opuścimy pociąg Polregio.
Nie wszędzie kupimy bilety w biletomacie
Instalacja urządzeń kosztowała około 2 mln zł. Pieniądze "wyłożył" samorząd województwa wielkopolskiego, a Polregio będzie je rozliczać w ramach rekompensaty otrzymywanej od organizatora przewozów. Urządzenia te nie przyjmują gotówki ze względu na wyższą awaryjność tego typu urządzeń oraz wyższe koszty obsługi.
Urządzenia zainstalowano przede wszystkim w pociągach elektrycznych przewoźnika. Wyjątek stanowią szynobusy obsługujące połączenia na północy Wielkopolski oraz składy wagonowe obsługujące pociąg "Kamieńczyk" do Wrocławia. W pierwszym przypadku szynobusy zostaną wyposażone w urządzenia po przeprowadzeniu naprawy głównej.
Z kolei składy wagonowe za kilka lat zostaną wycofane z użytku. Ponadto urządzeń, w których można kupić bilety nie spotkamy w pociągach Polregio obsługiwanych przez pozostałe zakłady przewoźnika, między innymi na trasach do Szczecina, czy Kołobrzegu. Ale z dobrych wiadomości, chcą one pójść w ślady Wielkopolski i także zainstalować tego typu urządzenia w pociągach.
Biletomaty pojawiły się późno
Podczas rozmowy z nami dyrektor wielkopolskiego zakładu Polregio, Waldemar Bachmatiuk, przyznał, że urządzenia te pojawiły się dość późno. Zwłaszcza, że w pociągach Kolei Wielkopolskich urządzenia tego typu funkcjonują od około 10 lat.
- Nowoczesne kanały sprzedaży powinny być jak najwcześniej wprowadzane do użytku. Niestety, nie my byliśmy decydentami w tej kwestii - przyznaje Bachmatiuk. - Zapis w umowie PSC między nami a urzędem marszałkowskim dokładnie precyzował, od kiedy mamy montować biletomaty. Udało nam się wynegocjować, że nie montowaliśmy ich pojedynczo za każdym razem, tylko robiliśmy to za jednym zamachem od około 4 miesięcy.
Odciążą konduktorów i nie pobiorą prowizji
Urządzenia mają z jednej strony ułatwiać nabycie biletów tam, gdzie nie ma kas biletowych i biletomatów stacjonarnych. Z drugiej strony odciążą konduktorów.
- Konduktor niekoniecznie jest po to, żeby sprzedawać bilety - zauważa Robert Pilarczyk, dyrektor departamentu transportu urzędu marszałkowskiego. - On ma zapewnić komfort przejazdu i bezpieczeństwo na pokładzie pojazdu.
Dodał, że biletomat, w odróżnieniu od aplikacji zewnętrznych operatorów, nie pobiera prowizji za sprzedaż biletu. Dodatkowo oprogramowanie urządzenia działa bardzo sprawnie. Aby to udowodnić, dyrektor departamentu transportu kupił w nim bilet na pociąg do Mosiny. Niestety, ze względu na obowiązki służbowe, nie miał czasu z niego skorzystać.