Wieluń: Stanowisko policji ws. interwencji DIOZ na posesji policjanta
Jak informuje Komenda Powiatowa Policji w Wieluniu, z dotychczasowych ustaleń wynika, że właścicielką psa wobec którego DIOZ podjął wczoraj interwencję jest 65-letnia kobieta - matka funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu, która wspólnie z nim mieszka. Policjanci na miejscu przeprowadzili wszystkie niezbędne czynności procesowe m.in. przesłuchali w charakterze świadka funkcjonariusza oraz jego siostrę. Ponadto wykonano oględziny miejsca, gdzie przebywało zwierzę.
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Natalia Ptak
Stanowisko Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu ws, interwencji DIOZ
Policja stanowczo sprzeciwia się wszelkim przejawom przemocy wobec zwierząt. Ochrona istot bezbronnych, które nie są w stanie same się obronić, stanowi ważny element naszej misji. Każde zgłoszenie dotyczące możliwego znęcania się nad zwierzętami traktujemy z najwyższą powagą – bez względu na status społeczny, zawodowy czy funkcję pełnioną przez osobę, której sprawa dotyczy. Działamy zdecydowanie i zgodnie z przepisami prawa, ponieważ troska o bezpieczeństwo i dobro zwierząt to nasz obowiązek i wartość nadrzędna.13 lipca 2025 roku kilka minut przed godziną 19:00 do Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu wpłynęła wiadomość mailowa od Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt, zawierająca informację o przeprowadzonej interwencji na jednej z prywatnych posesji, na terenie powiatu wieluńskiego, gdzie odebrano zaniedbanego czworonoga. Pies miał przebywać w złych warunkach – niehumanitarnych i niezgodnych z przepisami ustawy o ochronie zwierząt.
W związku z otrzymaną informacją policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu podjęli czynności mające na celu sprawdzenie, czy doszło do naruszenia przepisów art. 35 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że właścicielką psa jest 65-letnia kobieta - matka funkcjonariusza Komendy Powiatowej Policji w Wieluniu, która wspólnie z nim mieszka. Policjanci na miejscu przeprowadzili wszystkie niezbędne czynności procesowe m.in. przesłuchali w charakterze świadka funkcjonariusza oraz jego siostrę. Ponadto wykonano oględziny miejsca, gdzie przebywało zwierzę. Na 14 lipca 2025 roku zaplanowano dalsze czynności procesowe z udziałem właścicielki psa, które w dniu interwencji nie były możliwe, z uwagi na jej stan zdrowia. Z posiadanych informacji wynika, że policjant nie był obecny podczas interwencji stowarzyszenia - od tygodnia przebywał na urlopie poza miejscem zamieszkania.
Obecnie trwają dalsze czynności w tej sprawie. Zgromadzony materiał dowodowy przesłany zostanie do Prokuratury Rejonowej w Wieluniu, gdzie poddany będzie dalszej ocenie prawnokarnej. Z uwagi na fakt, że właścicielką psa jest matką funkcjonariusza, w celu zapewnienia pełnej bezstronności, złożymy do prokuratury wniosek o przekazanie sprawy do prowadzenia przez inną jednostkę Policji.
Komendant Powiatowy Policji w Wieluniu wdrożył już czynności wyjaśniające mające na celu zbadanie czy funkcjonariusz wiedział o krzywdzie, która dotyka to zwierzę i czy doszło do naruszenia dyscypliny służbowej. Ponadto do czasu wyjaśnienia sprawy Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi podjął decyzję o cofnięciu udziału policjanta w szkoleniu oficerskim.
Polska Policja każdego dnia udowadnia, że ochrona zwierząt jest jednym z naszych priorytetów. Funkcjonariusze często, nawet z narażeniem własnego zdrowia i życia, spieszą na pomoc naszym „braciom mniejszym”, ratując je z opresji, przemocy czy zaniedbania. Zwierzęta, jako istoty bezbronne, zasługują na naszą troskę i ochronę — nie ma i nie będzie zgody na ich krzywdzenie.
Każda sprawa, w której dochodzi do krzywdzenia zwierząt, jest przez Policję traktowana z pełną powagą. Zapewniamy, że ta również zostanie dogłębnie wyjaśniona.asp.sztab. Katarzyna Grela
DIOZ odebrał psa, lawina krytyki wylała się na wieluńskiego policjanta
O interwencji pisaliśmy wczoraj. Doszło do niej na posesji wieluńskiego policjanta, kiedy ten wraz z rodziną przebywał na urlopie poza miejscem zamieszkania. Zareagowali sąsiedzi, którzy nie mogli patrzeć na piekło psiaka znajdującego się w kojcu. DIOZ interwencję nagrał, podobnie jak dalsze czynności prowadzone z zżeranym przez larwy czworonogiem. Natychmiast założona została także zbiórka, na której w kilkanaście godzin uzbierano blisko 10 tysięcy złotych.
Pies odebrany z „sielskiej” posesji policjanta — tej z idealnymi rabatkami, fiołkami, lawendami, pomidorkami — ma ponad dwukrotnie podwyższony poziom kinazy kreatynowej. Dlaczego? Bo larwy much dosłownie drążyły tunele w jego ciele, rozwalając mięśnie i skórę na kawałki. Kinaza ucieka do krwi, bo to białko mięśni — a mięśnie tego psa są teraz jak sito- komentuje DIOZ Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt .
Obecnie psiak powoli dochodzi do siebie. Larwy zostały natychmiast usunięte, podano mu leki i rozpoczęto walkę o jego zdrowie.