Wiosna 1999 roku. Spędziła 80 minut pod lodem. Lekarze dokonali cudu

Wiosną 1999 roku w północnej Norwegii doszło do zdarzenia, które na zawsze odmieniło historię medycyny ratunkowej. Anna Bøgenholm spędziła ponad godzinę uwięziona pod lodem, a jej temperatura ciała spadła do poziomu, który wcześniej uznawano za śmiertelny. Lekarze nie poddali się i dokonali niemożliwego.

A. BøgenholmA. Bøgenholm
Źródło zdjęć: © Flexitog
Przez Wieki
SKOMENTUJ

Narciarska wyprawa, która zamieniła się w dramat

W kwietniu 1999 roku Anna Bøgenholm, 29-letnia radiolog z Tromsø, wybrała się na narciarską wyprawę w góry Kvaløya wraz z dwójką przyjaciół, Camillą Theodorsen i Martinem Strømme. Pogoda była spokojna, a śnieżny krajobraz północnej Norwegii zachwycał bielą i ciszą.

Nic nie zapowiadało tragedii. Do czasu, gdy Anna w trakcie zjazdu poślizgnęła się i wpadła do szczeliny w zamarzniętym strumieniu. Lód załamał się pod jej ciężarem, a ona znalazła się pod grubą warstwą lodu, uwięziona w lodowatej wodzie, zaledwie kilka centymetrów od powierzchni, ale niewidoczna dla świata.

Przyjaciele natychmiast ruszyli jej na pomoc, jednak lód był zbyt gruby, by go rozbić gołymi rękami. Anna była przytomna przez pierwsze 40 minut, próbując utrzymać głowę w niewielkiej kieszeni powietrznej pod lodem.

Z czasem jej ciało zaczęło się wychładzać, a siły opuszczały ją z każdą minutą. W końcu straciła przytomność, a jej serce przestało bić. W sumie Anna spędziła pod lodem 80 minut. A więc czas, który dla większości ludzi oznaczałby pewną śmierć.

Akcja ratunkowa – walka z czasem i lodem

Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, Anna nie wykazywała żadnych oznak życia. Nie było pulsu, nie oddychała, jej źrenice nie reagowały na światło. Temperatura jej ciała wynosiła zaledwie 13,7°C – najniższa zanotowana u człowieka, który przeżył.

W normalnych warunkach temperatura poniżej 28°C prowadzi do śmiertelnej arytmii lub zatrzymania akcji serca. Jednak w przypadku Anny ekstremalne wychłodzenie spowolniło jej metabolizm tak bardzo, że komórki mózgowe i narządy wewnętrzne nie uległy nieodwracalnemu uszkodzeniu.

Zespół ratunkowy rozpoczął reanimację już na miejscu wypadku, stosując masaż serca i wentylację. Anna została przetransportowana śmigłowcem do Szpitala Uniwersyteckiego w Tromsø, gdzie czekał zespół specjalistów.

Kierownikiem zespołu był dr Mads Gilbert, który zdecydował o użyciu krążenia pozaustrojowego (ECMO). Była to zaawansowana technika pozwalająca na powolne ogrzewanie krwi i natlenianie jej poza organizmem.

Medyczny cud

Proces ogrzewania Anny trwał kilka godzin. Krew była powoli podgrzewana do bezpiecznej temperatury, a jej serce przez cały ten czas pozostawało w stanie asystolii – nie biło.

Dopiero po ponad trzech godzinach od wydobycia z lodu, serce Anny zaczęło znowu pracować. Lekarze nie kryli zdumienia. Do tej pory nikt nie przeżył tak głębokiej hipotermii.

Przez kolejne dni Anna była utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Zespół medyczny obawiał się poważnych uszkodzeń mózgu, nerek i innych narządów, które zwykle następują po tak długim niedotlenieniu.

Ku zaskoczeniu wszystkich, Anna stopniowo odzyskiwała przytomność, a testy neurologiczne nie wykazały trwałych deficytów. Po kilku tygodniach intensywnej rehabilitacji wróciła do pełnej sprawności – jedynym trwałym śladem po wypadku był niewielki uraz nerwu w dłoni.

Naukowe znaczenie przypadku Anny Bøgenholm

Przypadek Anny Bøgenholm stał się przełomowy dla światowej medycyny. Lekarze i naukowcy z całego świata analizowali szczegóły jej leczenia, próbując zrozumieć, jak to możliwe, że człowiek może przetrwać tak głęboką hipotermię bez poważnych następstw.

Okazało się, że szybkie wychłodzenie organizmu spowalnia metabolizm i zmniejsza zapotrzebowanie na tlen, co pozwala komórkom przetrwać dłużej bez krążenia krwi.

Wcześniej uważano, że temperatura ciała poniżej 20°C jest nie do przeżycia. Przypadek Anny obalił ten mit i zainspirował lekarzy do opracowania nowych protokołów leczenia głębokiej hipotermii, zwłaszcza u ofiar wypadków w górach i zimnych wodach.

Szpital Uniwersytecki w Tromsø stał się ośrodkiem referencyjnym w leczeniu hipotermii, a Anna Bøgenholm – symbolem nadziei dla pacjentów na całym świecie.

Życie po tragedii – powrót do normalności

Po wyjściu ze szpitala Anna Bøgenholm musiała zmierzyć się nie tylko z fizycznymi skutkami wypadku, ale także z traumą psychiczną. Przez wiele miesięcy wracały do niej wspomnienia chwili, gdy była uwięziona pod lodem, bez możliwości wezwania pomocy. Dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół i zespołu medycznego, stopniowo odzyskała równowagę i wróciła do pracy jako radiolog w Tromsø.

Jej historia stała się inspiracją dla wielu osób, które przeszły przez podobne doświadczenia lub walczyły z poważnymi chorobami. Anna wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że zawdzięcza życie nie tylko postępowi medycyny, ale także determinacji i profesjonalizmowi ratowników oraz lekarzy.

Dziś prowadzi aktywne życie, uprawia sport i angażuje się w działania edukacyjne związane z bezpieczeństwem w górach.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Marsz milczenia przejdzie ulicami Torunia. Uwaga! W niedzielę będą utrudnienia w ruchu
Marsz milczenia przejdzie ulicami Torunia. Uwaga! W niedzielę będą utrudnienia w ruchu
Krzysztof Jędrzejewski nowym trenerem Pilicy Białobrzegi. Łatwo mieć nie będzie
Krzysztof Jędrzejewski nowym trenerem Pilicy Białobrzegi. Łatwo mieć nie będzie
Betonowa ściana czy potrzebna inwestycja? Jan Gluc odpowiada na krytykę stadionu przy ul. Orkana w Zakopanem
Betonowa ściana czy potrzebna inwestycja? Jan Gluc odpowiada na krytykę stadionu przy ul. Orkana w Zakopanem
Nie będzie pieniędzy na budowę Szpitala Uniwersyteckiego w Gliwicach? Wiceminister zdrowia: "Nie ma powodów do obaw"
Nie będzie pieniędzy na budowę Szpitala Uniwersyteckiego w Gliwicach? Wiceminister zdrowia: "Nie ma powodów do obaw"
Kielce: Kultowe stare gry wideo w Muzeum Zabawek i Zabawy. Można grać bez ograniczeń, są prawdziwe perełki.
Kielce: Kultowe stare gry wideo w Muzeum Zabawek i Zabawy. Można grać bez ograniczeń, są prawdziwe perełki.
Cztery zakazy i jazda pod wpływem. Kierowca w końcu trafił do aresztu
Cztery zakazy i jazda pod wpływem. Kierowca w końcu trafił do aresztu
Wielka Wyprawa Maluchów - jadą także sieradzanie! Mają do pokonania ponad 5 tys. km
Wielka Wyprawa Maluchów - jadą także sieradzanie! Mają do pokonania ponad 5 tys. km
Pływackie wyzwanie wokół mola w Sopocie. Trzy edycje zawodów w zatoce w wakacje 2025 roku
Pływackie wyzwanie wokół mola w Sopocie. Trzy edycje zawodów w zatoce w wakacje 2025 roku
Mimo podziału Supraśl i Grabówka wspólnie budują ulice w gminach
Mimo podziału Supraśl i Grabówka wspólnie budują ulice w gminach
"Niedziela u Niechciców" w Russowie. Festyn w klimacie "Nocy i dni"
"Niedziela u Niechciców" w Russowie. Festyn w klimacie "Nocy i dni"
Gwiazda dachów i drapaczy chmur. Jego występy budziły grozę
Gwiazda dachów i drapaczy chmur. Jego występy budziły grozę
Gołuchów: Czas na czwarty spektakl. Premiera "Gołuchowskiego randez-vous" już w najbliższy piątek
Gołuchów: Czas na czwarty spektakl. Premiera "Gołuchowskiego randez-vous" już w najbliższy piątek