Wrocław: Nie żyje Zenon Dębowski, współtwórca murali na Nadodrzu
Wrocławskie podwórka na Nadodrzu to jedna z bardziej rozpoznawalnych atrakcji w mieście. Kolorowe murale i ceramiczne rzeźby od lat zachwycają mieszkańców Wrocławia i turystów z całego świata. Za wygląd budynków przy ul. Roosevelta 5A odpowiada wielu artystów, ale kilku szczególnie zachowało się w pamięci mieszkańców. Niestety, w niedzielę (14 września) pożegnaliśmy jednego z nich, Zenona Dębowskiego.
Nie żyje legenda Kolorowych Podwórek na Nadodrzu
Pan Zenon Dębowski był mieszkańcem ulicy Roosevelta, autorem ceramicznych ozdób, które możemy podziwiać na ścianach kamienic, wieloletnim współpracownikiem fundacji OKE.ART.
Z zawodu był ślusarzem, a jego niezwykły talent objawił się przez przypadek, gdy fundacja ruszała z projektem i warsztatami artystycznymi.
- Kiedy ogłosiliśmy, że oprócz malarzy szukamy także artystów od ceramiki, Zenek się pojawił, wziął kawałek gliny do domu i stworzył pierwszą płaskorzeźbę. To był jego pierwszy kontakt z gliną, a wyrzeźbił piękną rybkę marzeń, niewielką, ale to ujawniło jego wielki talent - opowiada Mariusz Mikołajek z fundacji OKE.ART.
Od tego momentu Pan Zenon współpracował z fundacją regularnie. W ostatnich miesiącach przygotowywał się do stworzenia dwumetrowej rzeźby przedstawiającej Edytę Stein. Figura miała ozdobić ścianę jednego z wrocławskich kościołów.
"Zenon spajał w jedność całą społeczność"
Pan Zenon został także uwieczniony na jednym z malunków. Mieszkańcy i artyści, którzy mieli okazję z nim współpracować zapamiętają go jako życzliwego i inspirującego człowieka.
- Był bardzo pogodnym i ciepłym człowiekiem i wspaniałym artystą, będzie nam go bardzo brakowało - wspomina Filip, jeden z artystów.
Redakcja Gazety Wrocławskiej miała okazję rozmawiać z Zenonem Dębowskim. Opowiadał naszej reporterce m.in. o księdze gości, którą sam prowadził. Wpisywali się do niej goście z najdalszych zakątków świata, nawet zza oceanu.
- Nie tylko tworzył piękne rzeczy, ale także relacje między mieszkańcami. Z biegiem czasu stał się takim "kustoszem" tego miejsca. Oprowadzał gości, fotografował ich i zbierał wpisy. Dzięki niemu na podwórku powstała wspaniała społeczność - dodaje pan Mariusz.
Niestety, pan Zenon od lat zmagał się z chorobą nowotworową. Zmarł w wieku 70 lat.
Składamy najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom.