Wrocław: Pat w sprawie mostów. Przeprawa stoi, urzędnicy się kłócą
Magistrat chce wyburzyć, konserwator mówi "nie"
Zdaniem władz miasta, mosty nie mają przyszłości. Jak tłumaczy Paulina Czarnota z Wrocławskich Inwestycji, stan techniczny obiektu jest "bardzo zły", ponieważ został odbudowany po wojnie niezgodnie ze sztuką budowlaną. Magistrat uznaje, że przeprawa nie ma już żadnego znaczenia komunikacyjnego. Cały ruch przejął nowy most. Koszt ewentualnej odbudowy, choćby tylko dla celów rekreacyjnych, liczony jest w dziesiątkach milionów złotych.
Jesień w największym polskim parku rozrywki. "Najlepsze przed nami"
- Miasto ma ważniejsze z punktu widzenia historycznego czy komunikacyjnego mosty do zbudowania czy wyremontowania. Podjęliśmy decyzję o wyburzeniu mostów Chrobrego - podkreśla Czarnota.
Problem w tym, że żeby to zrobić, trzeba wykreślić obiekt z Gminnej Ewidencji Zabytków. A na to nie zgadza się Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Stoi na stanowisku, że mosty Chrobrego są ważnym elementem krajobrazu kulturowego Wrocławia. Wzniesione na początku XX wieku, przez dekady stanowiły charakterystyczną część nadodrzańskiego pejzażu.
- Mosty pozostają pod ochroną konserwatorską niezależnie od swojego stanu technicznego - przypomina Daniel Gibski, Dolnośląski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków nie tylko odmówiła ich wykreślenia, ale nawet zasugerowała możliwość wpisania konstrukcji do rejestru zabytków. Konserwator zwraca też uwagę, że kilka lat temu Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał ich remont.
- Do dziś jednak magistrat nie zrealizował tego obowiązku, skupiając się wyłącznie na wznoszeniu nowych przepraw. Historyczne mosty pozostawiono samym sobie, bez zabezpieczenia i bez planu zagospodarowania - mówi nam Daniel Gibski.
Zdaniem konserwatora, możliwy jest remont zachowawczy, a mosty mogłyby zyskać nowe życie jako deptak, ciąg rowerowy czy miejsce drobnej gastronomii.
- Ostateczne decyzje należą jednak do właściciela, czyli miasta Wrocław, które wciąż nie przedstawiło własnej wizji dla tego zabytku - dodaje konserwator zabytków.
Urzędnicy się kłócą, mosty niszczeją...
Ponieważ obie strony nie doszły do porozumienia, sprawa na wniosek miasta trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Pierwszy termin rozprawy wyznaczono na 28 sierpnia 2025 roku, ale został zmieniony na wniosek sądu. Nowej daty wciąż nie ma.
Nie ma także żadnego przełomu. Panuje impas: miasto nie ma środków ani chęci, by je ratować, konserwator nie pozwala ich zburzyć. Nic nie zapowiada, aby taki przełom nastąpił. Mieszkańcy będą musieli na razie przyzwyczaić się do widoku niszczejącej przeprawy.